Inaba siedziała w domu popijając lemoniadę ze szklanki. Książka, którą właśnie czytała tak ją wciągnęła, że nawet nie zdawała sobie sprawy iż napój, który piła dawno się już skończył i dziewczyna po prostu sączyła powietrze przez słomkę. Przy okazji, gdzieś w zakamarku jej głowy tłukło się dużo myśli z ostatniego czasu: Inne Servampy — tak podobne do nich, a przy okazji tak inne. Uśmiechnęła się pod nosem na samo wspomnienie wściekłej miny Osaki, kiedy tamten leniwy wampir przysnął na siedząco, gdy oni rozprawiali o ważnych sprawach. Pewnie gryzło ją, że Kuro w porównaniu do niej naprawdę zachowuje się jak prawdzie Lenistwo, a ona czuje się jak jakiś substytut. Swoją drogą niby widziała Chciwość wiele razy, ale dalej nie znała do końca jego charakteru — są podobni do siebie czy tak samo różni jak Osaka i SleepyAsh? Spojrzała na zegarek zdając sobie sprawę, że jej siostra powinna już dawno wrócić. Przecież poszła tylko po chipsy do cholery! Może powinna wstać i jej poszukać.
— Yuki czemu pijesz powietrze? — Drgnęła odwracając głowę do okna
Raimei siedziała w swojej zwierzęcej formie przekrzywiając zabawnie głowę. Chciałaby używać już swojej magii z taką lekkością tak samo jak ona: bez męczenia się z prostą czynnością. Na razie jedna rzecz, która nie sprawia jej wielkiej trudności to przemiana, ale to chyba normalne skoro tak naprawdę ich ludzki wygląd jest teraz po prostu iluzją? No i latanie. Ale to tylko dzięki orężu jest takie proste, inaczej jak nic dalej by musiałaby chodzić po ziemi jak zwykły śmiertelnik.
— Powietrze? — Spojrzała na swoją szklankę i skrzywiła się. Rzeczywiście tak się zamyśliła, że nie zauważyła braku napoju w szklance — to jak idziemy do pracy?
Coś jej nie pasowało w minie siostry. Była jakaś nieobecna jakby coś się wydarzyło odkąd wyszła do sklepu. Zeskoczyła z parapetu zmieniając się w wampira i ruszyła do szafy chcąc poszukać swojego uniformu do pracy. W jej głowie panował chaos spowodowany zdaniem sobie sprawy, że mimo bycia wampirem dalej ma jakieś ludzkie uczucia. Właściwie cały czas je miała, jednak Egao skrzętnie dbało o to by nie poczuli się więcej jak zwykli ziemscy mieszkańcy. Magiczne postacie, które są stworzone tylko do jednej rzeczy — do dbania o portal. A może Ósma miała rację i powinni już dawno puścić te pieprzone miejsce z dymem? Czemu nigdy nie zastanawiała się skąd oni wiedzieli kogo szukać? Jak mogli wiedzieć kto z nich zyskał wampirze cechy, a kto jest zwykłym ziemianinem? Co z tego, że przeżyła tylko ich ósemka, równie dobrze mogli przeżyć zwykli ludzie. Zamarła ze swoim strojem w ręce. A gdyby oni…
— Rai wszystko dobrze? — Zmartwiona Inaba widząc milczenie swojej siostry doskonale wiedziała co musiało dziać się aktualnie w jej głowie. Na pewno nad czymś usilnie rozmyśla, zbyt długo ją znała by tego nie zauważyć.
— Nie wiem — Czerwone oczy Chciwości otworzyły się szeroko, a Osaka odwróciła się w jej stronę — Yuki, a jeśli wszystko było zaplanowane?
— Co masz na myśli? — Inaba przekrzywiła głowę próbując zrozumieć tok myślenia siostry.
— My, wystawa, wampiry — Zaczęła wyliczać wszystko rzucając ubranie na łóżko — może Mutsuko miała rację i agencja postanowiła stworzyć silne istoty by były na każde ich kiwnięcie palcem?
— Za dużo rozmyślasz Osaka — Pokręciła głową w niedowierzającym geście. Żeby jej starsza siostra miała takie głupie myśli akurat przed ich pracą. Co gorsza skłaniająca się do przyznania prawdy ich wrogowi: iście idiotyczne.
Lenistwo uśmiechnęło się krzywo, gdy nagle otworzyły się drzwi do pokoju i przeszła przez nie ich starsza właścicielka domu patrząc na dziewczęta z lekkim uśmiechem. Babcia czyściła okulary i pewnie tylko to uratowało starszą przed zdemaskowaniem, która szybko nałożyła kaptur na głowę. Pierw cała trójka stała w ciszy, kiedy wreszcie babcia postanowiła przerwać milczenie widząc przy okazji jak starsza siostra trzyma swoją koronkową koszulę nocną w dłoniach. Zdecydowanie powinny znaleźć pracę bardziej pasującą do ich miłego charakteru niż tłuczenie się po klubach.
— Masz gości — Spojrzała w stronę Raimei i zaraz za babcią pojawiła się dwójka chłopców, których widziała jeszcze jakiś czas temu podczas walki ze swoją rodziną
— Ale ty biegasz kobieto.. — Chciwość poprawił okulary na twarzy dalej wyglądając jakby przebiegł maraton
Starsza kobieta uśmiechnęła się w zapraszającym geście i niby przypadkiem wepchnęła dwójkę jak myślała nastolatków do pokoju zamykając drzwi. Ah te dziewczyny. Tylko chłopcy im w głowach. Osaka szybko odrzuciła trzymaną piżamę szybko do szafy jednak nie umknęło to starszemu z chłopców, który uśmiechnął się jeszcze bardziej w jej stronę.
— Co tam miałaś pokaż! — Pojawił się nad nią chcąc otworzyć szafę . Przed nim pojawiła się młodsza siostra blokując otwarcie szafy.
— Bierz stąd te łapki, bo Ci je ukrócę — Inaba z odruchu przybrała swoją wampirzą formę wymierzając w męską Chciwość swoją szablą.
Chłopak zawisł w powietrzu nie mogąc dalej przyzwyczaić się do swojego żeńskiego odbicia, który lepiej prezentował się w jego ubraniach niż on sam. Z twarzy zjechał na piersi, których kawałek wystawał z pod koszuli. Pewnie by coś jeszcze powiedział, gdyby nie odezwała się pierwsza starsza z sióstr.
— Czego tu szukacie? — Nie miała zbytnio humoru rozmawiać teraz z nimi. Wybierały się właśnie do pracy i musi chyba trenować szybkie znikanie, by kolejnym razem po prostu wyparować jak robiła to zawsze Claudia.
— Chciałem się dowiedzieć na temat tej dwójki wampirów co spotkaliśmy na mieście — Spojrzała na Lichta, który wreszcie się odezwał. Dopiero co godzinę temu chciał by jego Servamp zdechł, a teraz interesują go jej problemy? Dobre sobie!
— Przecież „ ta sprawa Cię nie dotyczy” — Dziewczyna by dodać swoim słowom bardziej realnego odzewu jeszcze naśladowała jego ton. Nie lubiła niezdecydowanych gnojków.
— Jeśli mam się Was pozbyć — Już nie przepadał za tą niebieskowłosą zołzą. A wydawała się całkiem miła w klubie, chociaż on wtedy też nie wypowiedział tych słów co jeszcze na mieście. Zresztą pieprzyć to! Ona jest wampirem co mają go obchodzić takie osoby? — to pierw wolę wiedzieć z kim mam do czynienia.
Yuki słysząc o dwóch Servampach, których jej siostra musiała spotkać na mieście. Dodając jej parszywy humor i dziwne rozmyślania od razu zrozumiała kogo spotkało Lenistwo. Ominęła chłopaka zlatując obok swojej rodzonej wampirzej siostry i spojrzała w jej stronę całkowicie ignorując dwójkę gości.
— Widziałaś Nieumiarkowanie i Gniew? — Mimo pytania doskonale znała odpowiedz jaką uraczy ją jej lider
— Nawet jeśli — Skrzyżowała dłonie także spoglądając kątem oka na wampirzyce — stwierdzili, że nas powybijają jak kaczki. Musimy się spieszyć Inaba i znaleźć resztę zanim Melancholia i ta dwójka ich dorwie.
— Więc jest Was więcej!? — Blondyn zleciał obok ignorując swojego Pana, któremu zaczęła pulsować żyłka na czole. Tak jak myślał Servampy to złośliwie ignoracyjne gnojki
Nim dziewczyny się obejrzały ich wampirzy rozmówca został wbity w ziemię przez Lichta prawie robiąc dziurę w podłodze. No to już bezczelność! Bić drugą osobę za nic? Zdenerwowana Yuki rzuciła się na chłopaka wywalając się z nim na ziemię, a jedynie tylko Lenistwo stało obserwując te scenę. Zdecydowanie z nim się na pewno nie dogadają, ale w sumie powinna zatrzymać swoją siostrę przed oderwaniem mu głowy. Dalej była młodym wampirem, więc bardziej kieruje się emocjami niż rozumem. Zdziwiony Lawless podniósł się trzymając za głowę i dopiero teraz ujrzał jak jego Pan mało brakuje, a zostanie rozpłatany przez drugiego Servampa. Bezprawy zwany także Lawlessem był Servampem Chciwości i piątym z rodzeństwa. Jest bardzo energicznym wampirem i kochał gwar wokół swojej osoby oraz swojego właściciela, którego zwał „ aniołkiem”. Jak Raimei słyszała od reszty to potrafił zabić swojego Pana jak mu się znudzi — chociaż nie wyglądał na takiego agresywnego osobnika prędzej to jego właściciel by go zabił. Licht Jekyllan Todoroki zwany „ aniołeczkiem” jak już wiemy był jego Panem, a zarazem jak sobie dodała nasza bohaterka strasznym ignoracyjnym chamem.
Blondyn nie zdążył zareagować. Osaka odciągała swoją wampirzą siostrę od chłopaka, który nawet będąc idiotą nie zasługiwał na śmierć. Przynajmniej z ich strony, ale samochód mógłby go osobiście czasami pierdolnąć na pustej ulicy, może jego mózg by się nastawił na dobry tor.
— Jeśli to wszystko co macie do powiedzenia to radzę uciekać — Szarpała się z siostrą próbując ją utrzymać. Że też te nowo narodzone mają tyle siły. Cóż za niesprawiedliwość! — nowo narodzone wampiry nie mają tyle wyrozumiałości co ja.
Męska Chciwość mimo, że nie powinna stanęła przed swoim Panem by w razie wypadku zatrzymać atak swojego damskiego odbicia. Raczej nie mogła używać innej siły niż on sam prawda? Raimei skupiona by zatrzymać kobietę względem siły fizycznej całkiem zapomniała o magicznej. Poczuła coś zimnego na dłoniach i zamarła widząc swoje ręce, które powoli kostniały. No kurwa nie wierze! Moja własna siostra by przypieprzyć jakiemuś smarkowi chce mnie zamrozić! Nie wiedząc już co ma zrobić przywołała swój oręż i grzmotnęła ją miotłą prosto w głowę co odrobinę opamiętało dziewczynę.
— Za co?! — Zaczęła pocierać miejsce rozbicia wiedząc, że będzie miała guza
— Za próbę zamrożenia mnie — Spojrzała w stronę chłopców — nie bez powodu kretyni mówiłam byście wiali! Życie Wam nie miłe czy jak?!
Jednak Licht nie ruszył się nawet kawałek. Nie przepadał za wampirami, a te dwie dziewczyny o czymś mu przypominały tylko nie potrafił wygrzebać tego z pamięci. Wiedząc, że dzisiaj i tak nie dowie się tego co go interesowało bez słowa odwrócił się do drzwi chcąc wyjść. Jego Servamp włożył ręce do kieszeni gotowy wyjść za nim, kiedy "aniołek" zatrzymał się jeszcze w przejściu spoglądając ostatni raz w ich stronę.
— Jeśli twierdzisz, że macie uczucia. To dlaczego wiele z Was zabija niewinnych ludzi?
Zostawiając Osakę z tym pytaniem wyszedł kierując się do wyjścia z domu. Nawet jego własny wampir zabija podwładnych innych wampirów. Najczęściej z jego rozkazu, ale jak to może wyglądać z boku? Pewnie gdyby nie był jego Panem to ginęliby ludzie, bo skądś musiałby czerpać zapas krwi. A skoro one nie mają swoich właścicieli to oznacza jedno — One muszą skądś czerpać hemoglobinę i to znaczy, że zabijają ludzi. Zdecydowanie musi im się lepiej przyjrzeć, tylko dlaczego patrząc na nie ma wrażenie dziwnego głosu tłukącego się w jego głowie?
_______
Obydwie dziewczyny szły w stronę swojego budynku pracy. Yuki dalej próbowała uspokoić swoje skołatane nerwy, które chciały wyjść na wierzch. Ten chłopak był po prostu bezczelny! Uważał ich jak jakieś zwierzęta bez duszy. Spojrzała kątem oka na swoją siostrę, która musiała właśnie rozmyślać nad ostatnimi słowami Lichta. Trafił idiota w jej czuły punkt. Krew.. Inne wampiry zabijały często ludzi dla rozrywki albo pożywienia, jednak chłopak nawet nie raczył ruszyć głową, że one są inne. Raimei dbała by żadna osoba z jej rodziny nie tknęła żywej istoty, więc najczęściej w agencji wszystkie Servampy popijały sobie krew z woreczków jak zwykły soczek. Ale dalej nie potrafiła pozbyć się myśli jaką kiedyś powiedziała jej Claudia o krwi wypitej prosto z żyjącej osoby. Nie wspominała nigdy o tym starszej siostrze, bo nie chciała jej dołożyć i tak większej ilości problemów spowodowanych zachowaniem tamtej wyrachowanej osoby. Czasami odnosiła wrażenie, że Blau robiła to tylko dlatego by dopiec Osace do żywego. Ale dalej nie potrafiła zrozumieć czemu ta kobieta tak bardzo nienawidziła dziewczyny, która właściwie wszystkie wybryki puszczała jej płazem?
Brązowowłosa patrzyła tępo przed siebie walcząc z myślami w głowie. Dopiero co rozmyślała nad znalezieniem jakiś cech przybliżającą ją do ludzkich, a teraz tamten chłopak znowu odwiódł ją od światełka myślenia o sobie jako człowieku. Cóż za ironia! Przechodziły właśnie koło baru z sushi, kiedy drzwi się otworzyły i wyszła przez nie dwójka osób, której nie chciała widzieć dzisiaj — jak i do końca swojego nieśmiertelnego życia. Zatrzymali się spoglądając wszyscy na siebie. Berukia poznając dwójkę wampirzyc z wcześniejszej sytuacji zmrużył oczy. Tak to jak nic to Lenistwo i Chciwość. Jak to jest, że się nie boją będąc tutaj same. Na pewno oni jako faceci mają więcej siły. Tym bardziej, że jest z nim jego Pan. Osaka już miała tak dosyć tego dnia, że po prostu ruszyła przed siebie chcąc ominąć dwójkę mężczyzn. Słyszała od Mahiru, że ten wampir często przesiaduje w barze z sushi, więc ten widok nie powinien być dla niej nowością. Z resztą wcześniej możliwe, że też go tu mijała chodząc do pracy. Nie lubiła zbytnio ryb, więc pewnie dlatego nie zwracała na niego po prostu uwagi. Inaba ruszyła w ślad za nią chcąc jak najszybciej znaleźć się jak najdalej od chłopaka tak podobnego do ich siostry. Jednak gdy były przy mężczyznach Raimei usłyszała jego głos.
— Kim Wy jesteście? — Znudzony ton Tsubakiego odbił się w jej uszach
Kim są? Sama chciałaby do końca to wiedzieć. Parę lat temu powiedziałaby mu, że jest zwykłą dziewczyną próbująca znaleźć swoje miejsce w tym powalonym świecie — teraz jest wampirem. Jakiś tydzień temu mogłaby mu powiedzieć, że jest strażnikiem pilnującym portalu — dzisiaj portalu już nie ma. Kurwa jest wróżką zębuszką! Odwróciła głowę w jego stronę zmuszając się do najbardziej wzywającego uśmiechu.
— Tymi którzy mają zamiar Ci skopać tyłek
Różowowłosy wampir otworzył szerzej oczy. Znowu odezwała się tak samo chamsko jak kiedyś do jego lidera. No po prostu bezczelna kobieta! Tsubaki zabiłby je nim one zdążyłyby mrugnąć. Przecież Kuro już dawno gryzłby piach, gdyby jego czarnowłosy Servamp nie miał tak spaczonego humoru. Tak jak spodziewały się dziewczyny mężczyzna wybuchł głośnym śmiechem.
— Wreszcie coś zabawnego! — Jednak jego mina zaraz wróciła do znudzonej jak wcześniej
— Rai wynośmy się stąd, bo zarazimy się jego szaleństwem — Yuki cicho zaczęła jej szeptać do ucha, by nie usłyszał tego tamten dziwak — powinniśmy zaraz być w pracy.
— W sumie racja — I tak nie zanosiło się na żadną jatkę teraz, więc wolała wrócić do klubu do rozśpiewanych gości przez których jej bębenki pewnie wreszcie pękną.
Odwróciły się by ruszyć w dalszą drogę, gdy kolejny raz usłyszała za sobą wołanie, więc znowu niechętnie spojrzała w tamtą stronę. Jakie niektóre wampiry potrafią być uparte! Gorsze od szefostwa w jej agencji — powinna kiedyś spisać listę najbardziej upierdliwych osób w jej życiu będzie wiedziała kogo unikać jak ognia.
— Jeśli dalej szukacie tych swoich części — Jego dziwny uśmiech spowodował, że dziewczynę przeszedł lekki dreszcz. Nie lubiła takich osób. Przypominali jej tą szaloną wampirzycę, którą chciała jeszcze jakiś czas temu chciała zabić zamiast wsadzić do więzienia. No cóż może i miała rację, bo na pewno wtedy by tu nie wylądowali. Ale wtedy na pewno potwierdziły by się słowa Licht’a na temat braku duszy u wampira. Cholera czemu ona tak dużo nad tym myśli? Powinna chyba brać przykład z Kuro i mieć cały świat głęboko w dupie. Zdecydowanie musi się go zapytać co on bierze, że jest taki — raczej bym się nie łudził, że znajdziecie wszystko. No chyba, że zdążycie przeżyć do tej chwili.
Tym razem i on się odwrócił w swoją stronę, a zdziwiony Berukia za nim. Osaka zaklęła sobie tylko pod nosem wracając do wcześniejszej czynności iścia do swojej pracy. Yuki spojrzała jeszcze na chwilę do tyłu widząc jak dwójka wampirów oddala się w kompletnie inną stronę niż one i ruszyła biegiem za siostrą by ją dogonić. Dziewczyna była już dość daleko dalej poniesiona myślami, że nie zwróciła uwagi za zostawioną wampirzycą w tyle.
________
Mahiru przyglądał się swojemu wampirowi, który jak zwykle drzemał na kanapie w pozycji siedzącej. Czasami mu zazdrościł, też by chciał tak spać w każdej pozycji jaką w tej chwili przyjmuje. Podszedł odrobinę bliżej i mimowolnie zaczął szukać podobieństw pomiędzy nim, a Osaką. Dziewczyna na pewno była bardziej żywa niż jej odpowiednik i chętniejsza do współpracy niż osobnik śpiący przed nim. Kuro zaś prawie płakał na samą myśl, że musi coś zrobić. Najchętniej by tylko leżał i spał. Niby dwa Lenistwa, a tak od siebie różne. Jedyną rzeczą jaką mógł ich porównać był tak naprawdę ubiór chociaż i on się różnił chociażby długością spodni.
— Co ty robisz Mahiru? — słysząc głos Wampira ocknął się z zamyślenia
Tak się skupił na swoich myślach, że nawet nie zauważył jak cały czas wlepiał wzrok w Servampa co z jego strony musiało naprawdę głupio wyglądać.
— N.. Nic — Odwrócił się szybko łapiąc za torbę — może zajrzymy do Klubu zobaczyć co robią dziewczyny?
— A nie lepiej posiedzieć w ciepłym domku? — Wampir nie zdążył już nic zrobić, bo został złapany przez Shirote i pociągnięty do wyjścia — miau!
_________
Yuki męczyła sprzęt do karaoke, bo dowiedziała się, że jakaś grupka klientów tak namiętnie w niego klikała i narzędzie oddało ostatnie tchnienie. Szkoda było wyrzucać te skrzynkę, ale może uda jej się chociaż trochę ją naprawić. Osaka za to stała przy barze bawiąc się szklanką. Miała za dużo myśli, by się skupić na czymkolwiek innym niż nad dzisiejszym dniem. Cholera jasna! Czemu wszystko jest takie trudne? Jak można w ciągu jednego dnia dostać tyle atrakcji ile inni dostają przez parę dni/ miesięcy / lat? Usłyszały dzwonek i spojrzały obydwie na drzwi.
— Co tak kiepsko wyglądacie? — Nastolatek obserwował dwa wampiry siedzące po obu stronach budynku z nietęgimi minami
— Kiepski dzień — Raimei westchnęła opierając rękę na policzku, a drugi leniwy wampir usiadł naprzeciwko niej ustawiając się właściwie w tej samej pozycji — pewnie chcesz to co zwykle..
— Dwa wampiry Lenistwa w jednym miejscu.. — Mahiru przeszedł dreszcz, bo właśnie znalazł punkt wspólny jeśli chodzi o te wampiry — Depresja murowana.
Łupnęło z drugiej strony sali i wszyscy spojrzeli w tamtą stronę. To Inaba. Tak się skupiła na naprawie grata, że jak go tylko skręciła podłączając do prądu trzasnął ją powodując spięcie w całym budynku i w pomieszczeniu zapadły egipskie ciemności. Shirota próbował coś zobaczyć po ciemku jednak ciężko mu szło, za to Raimei chcąc wyjść zza baru potknęła się i z całą siłą poleciała na wampira siedzącego przy barze powodując kolejny huk w sali. Właściciel baru włączył zasilanie zapasowe i pomieszczenie znowu było oświetlone. Yuki siedziała cały czas w tej samej pozycji kaszląc dymem — pewnie jako człowiek by nie przeżyła. Mahiru szukał wzrokiem dwójki servampów Lenistwa, które dopiero co urzędowały przy barze i spojrzał w dół. Osaka leżała na Kuro, który leżał na ułamanym krześle za to obydwoje byli umazani w Coli, którą dziewczyna przygotowała dla leniwca.
— Może mnie coś jeszcze dzisiaj gorszego spotkać? — Pokręciła załamana głową. Nawet pech prześladuje ją w pracy
— Ale to wszystko upierdliwie — Chłopak wypluł słomkę, która idealnie wylądowała w jego buzi
_________
Misono kręcił się po rezydencji rozmyślając o dwójce dziewcząt, która dołączyła do ich wojny z Tsubaki’m. Jeśli w tym świecie jest także druga Melancholia to mają podwójne kłopoty, bo z rozmowy Osaki wynikało, że ona wcale nie jest mniej zła niż ósmy Servamp stąd. Próbował wypytywać ojca czy wie coś na temat nowo przybyłych, jednak on nigdy nie słyszał o innym wymiarze. Mało tego sam się zainteresował tym tematem i prosiłby, któregoś dnia przyprowadził obydwie do ich rezydencji. To musi być niesamowite by zamiast ośmiu legendarnych wampirów pojawiło się ich aż szesnaście. Alicein nie chciał zbytnio podzielić pasji ojca, bo uważał, że Mahiru za szybko im zaufał. Kto wie kim są te kobiety i co nimi kieruje? Niby opowiedziały całą historię, ale ona była strasznie nieprawdopodobna.
— Coś się stało Misono? — Lily stał na balkonie paląc papierosa, gdy zobaczył swojego zamyślonego Pana pląsającego się po domu.
Młody Alicein zatrzymał się obserwując swojego wampira próbując sobie wyobrazić jak wygląda jego druga wersja. W końcu mówiła, że jest ich tyle samo co Servampów z tego wymiaru. Yuki dodała, że partnerem w walce Raimei była właśnie Nieczystość.
— Nie, nic — Stanął obok swojego wampira i oparł ręce o ramę balkonu.
— Przecież widzę, że coś Cię trapi — Mężczyzna wypuścił dym z papierosa i także zaczął patrzeć przed siebie uśmiechając szeroko.
Jego właściciel mimo zgrywania parszywego dzieciaka bardzo dbał o swoich przyjaciół. I mógł spokojnie z niego czytać jak z otwartej księgi. Kiedy się denerwował albo coś go trapiło od razu było to widać. Powinien go przycisnąć oraz dowiedzieć się co też temu młodemu chłopakowi może chodzić po głowie. Poczeka po prostu jak młody sam się otworzy i dowie się czegoś więcej.
— Lily — Nieczystość spojrzała w jego stronę — jak myślisz.. jak Ona wygląda?
— Patrząc na tamte dwie kobiety — wypuścił kolejny raz dym z ust — musi być także bardzo ładna.
Właściwie, gdy dowiedział się prawdy o tych dwóch dziewczynach miał moment, że zastanawiał się jak może wyglądać Layla o której wspominała Inaba. Mieli bardzo podobne charaktery z tego co zrozumiał. Yuki też ma dużo ze Chciwości. To nasuwa się pytanie: czemu Raimei nie jest tak leniwa jak ich najstarszy brat? Tyle jest pytań, a tak mało odpowiedzi. Nie spodziewał się by tamte kobiety także im pomogły, bo były bardziej zagubione niż oni sami.
— Myślisz, że uda nam się powstrzymać Tsubakie’go z ich pomocą? — Misono usilnie patrzył na ulicę nie chcąc spojrzeć na swojego wampira. Bał się. Ale nie walki z najmłodszym wampirzym bratem, a tym, że będą musieli walczyć z dwoma Melancholiami jeśli nadejdzie taka potrzeba.
— Na pewno — Blondwłosy wampir uśmiechnął się szeroko — a teraz może się rozbiorę?
To pytanie wystarczyłoby otrzeźwić młodego Alicein’a. Nim wyższy wampir zareagował jego Pan strzelił go po głowię mrucząc pod nosem, by wreszcie przestał zachowywać się jak pieprzony ekshibicjonista.
_______
Gniew i Nieumiarkowanie stali na dachu jednego z wyższych wierzowców obserwując biegnących po ziemi ludzi. Claudia pokręciła niezadowolona głową. Ludzie.. jakikolwiek by nie trafili wymiar wszędzie pędzą na złamanie karku. Ale co się dziwić? W końcu ich życie nie trwa tyle co wampirze. Oni mogli się cieszyć nieśmiertelnością za to reszta musi się nacieszyć tylko paroma latami, które w porównaniu z nimi były śmiesznie krótkie. Takuda pogrążony we własnych myślach dalej próbował sobie ułożyć ostatnie spotkanie z Osaką. Dziewczyna była wściekła i mimo walki na początku w pojedynkę, gdyby powalczyli jeszcze trochę prawdopodobnie by ich zmiotła z powierzchni ziemi.
— Nad czym tak rozmyślasz Ichita? — Wampir odwrócił się w jej stronę
— Kim była tamta dwójka.. Nie zauważyłaś jego podobieństwa do Inaby?
Czekali na Melancholię, która powinna się zaraz tutaj zjawić. W pewnej chwili usłyszeli dźwięk przychodzącego sms’a i dziewczyna wyciągnęła komórkę.
— Jestem w barze sushi w okolicy. Zmieńmy adres spotkania, bo nie wiem za ile dostanę strawę — Czujne oczy wampirzycy sunęły po napisach i coraz bardziej nie dowierzała. To oni jak te dwie sieroty sterczą na dachu już od godziny, a tamta sobie siedzi w barze. To są kurwa jakieś jaja czy jak?
_______
Bez żadnego konkretnego wyrazu twarzy Daisaki odczytała wiadomość z telefonu i rozsiadła się wygodnie obserwując lokal. Powinna nie stołować się w takich barach, ale pierwszy raz od pięciu lat zje wreszcie jakąś porządną rybę. Pieprzona Osaka! Gdyby wtedy jej nie powstrzymała na pewno nie siedziałaby tyle lat zawieszona między wymiarami, ale teraz wszystko się zmieni. Nie planowała przenosić się akurat do tego świata, ale ten też jest dobry. Pierw zabije całą piątkę, potem zbierze kulę, a na końcu zniszczy obydwa wymiary. Po co ma żyć jak jej się po prostu nie chce? Zostało dowiedzieć się więcej o tym miejscu, gdzie są zanim zacznie wprowadzać swój plan w życie. Magia dusz. Jeśli dobrze wszystko pójdzie. Zeżre każdą duszę jaką napotka czy to ludzka czy wampirza.
Zadowolona odchyliła się na krześle do tyłu zakładając ręce za głowę. Pierwszy raz od wielu lat na jej ustach zagościł szeroki szczery uśmiech. Była tak głodna krwi, że nawet nie zdawała sobie sprawy, że inny wampir także siedzący w barze jej się usilnie przygląda.
Nadejdzie nowa Era. Nowy cudowny początek!
___________
Witajcie w ten piękny czwartek! :D Trochę się ochłodziło i mam nadzieję, że tak zostanie. Nie chcę czuć się znowu jak rozpuszczona czekoladka. Już marzę o pięknych wakacjach nad wodą! O tak nad zimną czyściutką wodą * rozmarzyła się * i kamikaze najlepiej z lodem.
Jak widać w rozdziale Rai nie ma świętego spokoju nigdy i nigdzie. Raczej ciężko by zaraziły się szaleństwem Tsubakiego, ale kto jak woli. Różnie to w życiu bywa. Yuki odkrywa swoje nowe cechy elektryka, ale nie wychodzi jej jak powinno xD Za to nasza Osaka ma bliskie spotkanie z Kuro i jego Colą — też czasami odnoszę wrażenie, że jak się ma pecha to już stadem. Melancholia zaczyna już planować swoją ukochaną zemstę i szykuje się na żer duszyczek :P
Do zobaczenia w następnym rozdziale :D!
A macie na koniec Kuro z Colą * tak w ogóle zauważyliście, że ostatnimi czasy blogger jakoś nie chce akceptować obrazków z internetu i trzeba klikać nie, by Ci go nie usunął? I ogólnie jakiś zmulony jest. Przynajmniej mi kiepsko coś chodzi*:
Miałam wczoraj skomentować ten jakże brutalny akt.. Powiem Ci, że szybko się uwinęłaś z przerzuceniem wszystkiego na inny blog.. Serio. Ja bym tak nie umiała :P Nowy nagłówek mi się bardziej podoba niż poprzedni.. jest taki.. Wakacyjny!
OdpowiedzUsuńMogłabyś w nagrodę wrzucić nowy rozdział :P.. Ale w sumie jesteś bardziej poszkodowana niż my czytelnicy ! Ja oczekuje w tej historii wiesz czego nie :D ? I będę temu kibicowac, aż do końca!
No pocieszające, że chociaż to sie szybko udało zrobić.. Martwi mnie tylko fakt, że nie umiem tam tego naprawić i jak się pojawi taki błąd na innym nie będę miała jak tego zatrzymać :/ Aż tak wyczuwasz wakację hę ? ;]
UsuńHahha nie no bez przesady rozdział w poniedziałek będzie xD Czego oczekujesz? Bo tak nie do końca rozumiem? :P
Pozdrawiam,
Wiesz jak ludzie lubią robić paringi nie? Moim paringiem od teraźniejszego rozdziału jest Osaka i Kuro! :D I mam nadzieję dożyć tej dwójki jako pary! :D
UsuńSzkoda, że nie dasz wcześniej rozdziału, ale do poniedziałku już niedaleko ;d