czwartek, 30 czerwca 2016

Prolog Siedem Servamp'ów




“Zastanawialiście się kiedyś jak umrzecie? Tak? Ja też. Wierzyłam w jakieś bzdury o tunelu na końcu, którego będzie świeciło światło i o zielonej polance, na której będę leżeć mając wszystko w dupie. Nic bardziej mylnego. Tylko ja mogłam mieć takie głupie szczęście, by śmierć stwierdziła, że mnie nie chce i tak o to stałam się na pół umarła. A dlaczego pół? No cóż dowiecie się w trakcie tej pokręconej historii..”




Dziewczyna właśnie stała w swojej pracowni przed sztalugą podgryzając kawałek pędzla. Dalej jej obraz nie wyglądał jakby chciałaby był podczas zaliczenia, na pewno nie zgodzi się na stopień niżej o nie! Musi być najlepsza!
— Raimei! — Do pokoju wpadła rudowłosa dziewczyna wyraźnie czymś przejęta, przez co zainteresowana odwróciła się w jej stronę.
Raimei Osaka była brązowowłosa kobietą ze średnią ich długością. Jej brązowe oczy były ukryte za okularami, na których aktualnie zasychało trochę farby, osobiście mogłaby je pizdnąć w cholerę, ale przywiązała się już do czucia ich na nosie. Skrzyżowała dłonie patrząc na swoją towarzyskę badawczo.
— Co tam Layla? — Wyglądała na tak podekscytowana, że Osaka mogła przysiąc, iż zaraz zacznie sikać z emocji.
Layla Storm to rudowłosa miła dziewczyna, która mogłaby robić za modelkę w najlepszych magazynach, jednak jej jedyną pasją było popijanie herbatki ziołowej przy dobrej książce ot taka zabawna sprawa. Jeśli ktoś jest ładny powinien brać, co dają, a nie wybrzydzać.
— Dzisiaj są urodziny Yuki — Skakała w przedsionku jakby wypiła za dużo energetyka.
Brązowowłosa przewróciła oczami i odłożyła swój sprzęt. Całkiem o tym zapomniała wpadając w wir zaliczeń. Yuki Inaba była młodszą siostra cioteczna dziewczyny i mieszkały same odkąd cała ich rodzina zginęła w dziwnym wypadku sześć lat temu. Zabawnym zbiegiem okoliczności wiele osób, z którymi dziewczyny mają styczność rodziny zginęły tak samo. Wszyscy znaleźli się w tym samym miejscu w nieodpowiednim czasie.
— Pewnie nie może się doczekać by dołączyć do Servamp’ów, prawda? — Widząc milczenie koleżanki nie dała za wygraną.
Raimei skrzywiła się. Właśnie dzisiaj były jej 21 urodziny, więc stanie się pełnoprawnie nieśmiertelnym. Kim są Servampy pewnie się zastanawiacie? A więc są to magiczne istoty będące wampirami odpowiadające za siedem grzechów głównych, a także strażnicy wymiaru. Od sześciu lat agencja szukała ich po całym świecie by zebrać w jednym miejscu. I takim właśnie o to sposobem Raimei i jej siostra znalazły się w Tokio.
Dziewczyna była Servampem Lenistwa, chociaż nie do końca zachowywała się jak leniwa osoba. Bardziej by pasowała na Gniewu. Szybko zmieniała humor jak pogoda, w jednej chwili potrafiła się drzeć, śmiać i płakać jednocześnie. Ku jej rozpaczy okazała się także liderem całej niepokornej siódemki, która kochała zachodzić wszystkim za skórę.
— Na pewno — Słysząc ton Osaki Layla uśmiechnęła się szeroko.
Rudowłosa była Servamp’em Nieczystości, a także partnerem w walce dziewczyny. Razem zajmowały się jednymi z większych zleceń jak zabicie zbyt brutalnych wampirów czy ukrycie jednorożców. Zabawne, że ziemia i błyskawica potrafiły znaleźć wspólny język bez wojen między sobą. Jak tylko dziewczyna postawiła pierwszy krok w agencji Storm od razu postanowiła się z nią zaprzyjaźnić i pokazać, na czym polega ich praca. Mimo brutalności kochała ją. Za to Lenistwo osobiście wolało zwykle życie ludzkie, którego nie mogła do końca doznać. A teraz, czym jest Agencja Egao? Zajmuje się sprawami magicznych stworzeń, które żyją między ludźmi, nie każdy je widzi, ponieważ Agenci dbają by wszystkie zniknęły zanim zwykły śmiertelnik zda sobie sprawę z tego co widział, więc najczęściej bierze to za przewidzenie.
Za to Servampy zajmują się dodatkowo dbaniem o portal między wymiarowy.
— Kto dzisiaj jest na zmianie? — Osaka potarła obolałe oczy po wysiłku fizycznym gapienia się pół nocy w kartkę. Mimo bycia wampirem ludzkie nawyki dalej dawały o sobie znać, dlatego dziewczyna mówiła na siebie pół żywa.
— Gniew i Nieumiarkowana — Raimei złapała za szklankę nalewając sobie wody.
Jej koleżanka doskonale wiedziała, że odkąd dziewczyna nie jest z chłopakiem mają dziwne tabu mówienia o sobie po swoich tytułach. Nie raz podskoczyła, gdy Osaka bardzo oziębłym głosem odpowiadała do swojego byłego partnera po tytule, przez co on odpowiadał tym samym. Innymi słowy cała trójka się szczerze nienawidziła, ale mimo to brązowowłosa traktowała go tak jak dowódca powinien traktować podwładnego.
Nim Raimei zdążyła coś powiedzieć usłyszała głośny podekscytowany pisk i do pokoju wpadła szczęśliwa Inaba poprawiając swoje szaro fioletowe włosy.
— To już dzisiaj! To już dzisiaj — Skakała jak małpa na drucie powodując szeroki uśmiech na ustach Layli.
Tak bardzo chciała widzieć by Chciwość zyskując swoją siłę była świetnym partnerem Ellie. Właśnie Ellie. To był jeden z powodów, które martwiły Storm. Elise Stevens była Servamp’em Pychy, a zarazem przyszłym partnerem Yuki. Jednak dziewczyny od początku nie przepadały za sobą tak bardzo, że często musiała interweniować Osaka, by starsza partnerka nie zrobiła krzywdy dziewczynie, która jeszcze nie rozwinęła swoich wampirzych zdolności. Na kolejne nieszczęście — ona była prawdziwą pycha w dosłownym tego słowa znaczeniu: Jej arogancja, złośliwość i narcyzm wymieszany z bogactwem jeszcze bardziej psuł tą i tak skrzywioną wampirzyce.
Złapała swoją siostrę są ręce.
— Jestem taka podekscytowana! Aż patrzyłam dzisiaj w lusterko czy nie rosną mi już kły!
Raimei mimowolnie uśmiechnęła się. Sama by chciała być tak podekscytowana tamtego dnia, a ona jedynie, co z niego pamięta to przyjazd grupy dziwnych ludzi w garniturach mówiących jej o tym, że jest najsilniejszą bronią biologiczna. Może później i Layla to sprostowała robiąc jej z innymi Servampami urodziny z pompą, ale i tak od tamtego czasu nie przepadała za swoją innością. Postanowiła, że chociaż niech jej siostra cieszy się z tego dnia.
— Poczekaj do wieczora — Zaśmiała się zaciskając ich dłonie, czemu z dalszym uśmiechem obserwowała wampirzyca — powinnaś się przygotować nie sądzisz?
— Właśnie! — Puściła dłonie dziewczyny i prawie szybkością godną ferrari wypadła z pokoju wpadając na jeden z manekinów powodując huk — nic mi nie jest!
Storm zachichotała za to Osaka stała z jedną brwią podniesiona do góry. Tak ten dzień zapowiadał się bardzo miło.  Na pewno jest jednym z lepszych ostatnimi czasy, ale mimo to nie potrafiła pozbyć się tego niemiłego uczucia, że coś dzisiaj pójdzie nie tak.


_________


Dwójka wampirów stała obok siebie obserwując portal, o który mieli dbać za wszelką cenę. Nieumiarkowana oparła się o jeden z filarów wzdychając głęboko, jakże nienawidziła tej pracy, a zwłaszcza tego brązowowłosego kurwiszona, który jest niewdzięczny. Posiadając właściwie największą moc z nich wszystkich woli siedzieć i mazać te swoje bohomazy by zaliczyć uczelnie, która i tak jej się w życiu nie przyda.
— Żałosne — Zdziwiony chłopak spojrzał w jej stronę przekrzywiając zabawnie głowę.
Claudia Blau była niebieskowłosą niemką, której włosy sięgały do bioder oraz posiadała zielone oczy. Jako Servamp Nieumiarkowany miała bardzo małe hamulce, jeśli chodzi o mówienie tego, co myśli i bycia bezczelnym o jedzeniu czy piciu nie wspominając. Raimei nie lubiła także za samo bycie Polką. Mianowicie, który Niemiec lubi Polaka? Spojrzała na swojego towarzysza i jej mina lekko złagodniała widząc jego pytające spojrzenie. Ichita Takuda był Servampem Gniewu, przez co idealnie dogadywał się z Blau. Z wyglądu był typowym buntownikiem — takim, jakich lubi Claudia. Skórzana czarna kurtka idealnie komponowała się ze skórzanymi spodniami tego samego odcieniu, jego fioletowe włosy kontrastowały ze złotymi oczami, w których szalały wesołe ogniki. Nieumiarkowana często dziękowała w myślach, że chłopak się opamiętał i nie trzyma już z tamtą pochrzanioną liderką.
— Nic — Pokręciła szybko głową — Zamyśliłam się w sprawie twojej byłej lubej.
Chłopak zaśmiał się poprawiając kolczyk w kształcie kła. Pamiątka po jednej z misji, w której zabił smoka. Spojrzeli we dwójkę na pilnowany portal.
— Dzisiaj ostatni ze Servampów obchodzi urodziny, wiesz, co to znaczy? — Spojrzeli na siebie uśmiechając się złośliwie.
— Możemy wypuścić ją? — Takuda niepewnie spojrzał przed siebie. Nie chciałby przez ich plan mimo wszystko zginął ktoś, kogo zna.
— Nikt nas nie pytał czy chcemy być Servampami, tak? — Utkwiła oczy w portalu podchodząc coraz bliżej — a ona obiecała nam tyle niesamowitości! A zresztą kolejny raz utrę nos Osace!
Ichita włożył ręce do kieszeni i uśmiechnął się szeroko. Tak, także miał ochotę jej dopiec do żywego, a wypuszczenie jej najgorszego wroga i dodatkowo dojście do niego będzie idealnym sposobem na zemstę na tym wampirzym wybryku natury. Blau wyciągnęła zegarek widząc na nim godzinę siedemnastą trzydzieści.
— Już czas — Towarzysz pokiwał jej głową i we dwójkę stanęli przed portalem łapiąc łańcuchami za kulę, próbując ją ściągnąć.
Przedmiot opadł z hukiem na ziemię i pękł na tysiące kawałeczków znikając w portalu, który właśnie się otworzył. Z pomiędzy wiru wyszła pierw zgrabna kobieca dłoń, a zaraz za nią reszta kobiety. Była piękną kruczowłosą osobą, której włosy opadały falami na ramiona. Poprawiła je zaraz wolną ręką i zobaczyła przed sobą dwóję pomagierów uśmiechając się szeroko.
— Gdzie jest Osaka?


_________


Raimei przepychała się przez tłum ludzi stojących w Sali niosąc duży tort. Solenizantka siedziała już przy stoliku prawie chodząc z całym krzesłem. Nawet brązowowłosa nie spodziewała się u niej takich wielkich emocji z powodu głupiej przemiany, która tak naprawdę niszczyła jej dobre ludzkie życie. Położyła tort na stole i spojrzała zmartwiona na siostrę, zaraz wybije osiemnasta i ostatni raz patrzy na nią, jako żywą osobę.
— Więc jakie są twoje ostatnie słowa Yuki jako człowiek? — Starała się mówić spokojnie, mimo skrętu w żołądku.
Przedstawienie przyszły oglądać prawie wszystkie Servampy, brakowało tylko Gniewu i Nieumiarkowania, czego Pycha nie potrafiła nie przeoczyć. Mruczała między wampirami, jaka tamta dwójka jest niewychowana i Lenistwo, jako ich szef powinna dać im największy wymiar kary, ponieważ wszystkie Servampy powinny przy tym być. Kiedy usłyszeli bicie zegara uśmiechnięta Layla wstała ze swojego siedzenia.
— Już czas! — Hoshi klasnął ucieszony w dłonie.
Hoshi Yoda był najstarszym, a zarazem najbardziej pokręconym wampirem z całej zmuszonej do bycia „rodzinki”. Zresztą on jest jednym z tych osób, którzy mają najlepsze wyniki, jeśli chodzi o robienie misji. Partnerujący mu wampir Gniewu wiele razy miał przez niego ratowaną dupę, jednak chłopcy jak to Ogień i Woda często się kłócili. Aż wreszcie poszli w swoje strony robiąc misję samotnie.
Osaka przewróciła oczami i pstryknęła palcami. Jej włosy z długich zrobiły się krótkie i niebieskie, na który miała naciągnięty kaptur. Oczy z brązowych zrobiły się czerwone oraz pozbyła się swoich okularów. Poprawiła swój niebieski płaszczyk narzekając po drodze na ogony, które lubiły żyć swoim własnym życiem i spojrzała na resztę zgromadzonych w tym podekscytowaną Inabę. Na torcie zapaliły się wszystkie świeczki, które zaczęły się odbijać w oczach Yuki.
— Tak, więc wszystkiego najlepszego Yuki — Podparła biodra uśmiechając się szeroko — pamiętaj o życzeniu jak będziesz zdmuchiwała świeczki!
Dziewczyna wzięła dużo powietrza w płuca i nim reszta wampirów się obejrzała zdmuchnęła świece, przez co zrobiło się ciemno w Sali. Kiedy światło kolejny raz pojawiło się w pokoju Inaba siedziała wpatrzona w punkt cała blada. Raimei doskonale pamiętała to uczucie, takiej pustki jakby coś zżarło Cię od środka. Przeszła obok stolika i niepewnie stanęła obok siostry wyciągając w jej stronę dłoń.
— Yuki? — Oczy dziewczyny spojrzały w jej stronę i uśmiechnęła się szeroko.
Niebieskowłosa pomrugała parę razy, gdy jej siostra pstryknęła palcami i zmieniła swój wygląd. Jej włosy zmieniły się na blond z dodatkami czarnego, a strój podmieniła na koszulę z pomarańczową kamizelką, poprawiła okulary na nosie i czerwonymi oczami spojrzała na siostrę. Pierw w pomieszczeniu była cisza, którą po chwili zniszczyła Inaba skacząc ze szczęścia w miejscu i rzucając się na siostrę.
— Mam kły! Mam kły! — Wampirzyca podniosła brew w zdziwieniu do góry, za to za nimi podniósł się aplauz od reszty Servampów
Wreszcie jest ich pełna siódemka i tak jak mówił ich szef nadejdzie nowa Era. Pycha w zainteresowaniu od razu podbiegła do swojej nowej towarzyszki przyglądając się jej.
— W tym stroju cycki Ci zmalały — Uśmiechnęła się złośliwie aż szkiełko błysnęło w wyzywającym akcie — skoro już jesteś jedną z nas może się zmierzymy?
Dziewczyna zacisnęła pięści uśmiechając się złośliwie. Tak wreszcie będzie mogła dokopać swojej partnerce po długim czasie poniżania przez nią. Reszta wampirów przyglądała im się uśmiechając pod nosem, jednak Osaka z grobową miną wyciągnęła dłoń w bok, przez co pojawił się tam jej oręż w kształcie miotły i nim dwójka się obejrzała dostały po głowie.
— Za co!? — Zawyła Yuki pocierając obolałą głowę.
— Jesteś Servamp’em od paru minut i już robisz problemy — Pokręciła jej palcem przed nosem krzywiąc się w niezadowoleniu — trochę okrzesania.. Do Ciebie też się to tyczy Elise tym bardziej, że jesteś starsza!
Pycha pomruczała pod nosem obrażona. Czemu ta dziewczyna nie potrafi trzymać swoich nerwów na wodzy, zamiast tłuc ich wszystkich po głowach? Nagle walnęły drzwi i wszyscy odwrócili się w tamtą stronę. Pierwszy do pomieszczenia wpadł jeden z agentów krzycząc o zniszczonym więzieniu, nim ktokolwiek zareagował mężczyzna padł na ziemię z przepalonym brzuchem. Każdy z wampirów usłyszał oklaski i spojrzeli przed siebie. W drzwiach stała ubawiona Claudia i Ichita w swoich wampirzych postaciach.
— Co mówiłam o zabijaniu ludzi? — Osaka zmrużyła groźnie oczy.
To już przechodziło ludzkie pojęcie, co ta dwójka wyprawiała do tego w dniu urodzin jej siostry. Reszta słysząc ton swojego lidera także zesztywniała przygotowana do obezwładnienia swojego brata i siostry. Kolejny raz złamali zasadę mówiącą o nie zabijaniu ludzi. Jednak w głowie Raimei cały czas tłukły się słowa o zniszczonym więzieniu.
— Mamy prezent dla naszej nowej „siostrzyczki” — Blau ignorując wściekłość swojej rodziny klasnęła w dłonie i odeszła kawałek na bok — zresztą ostatnia z sióstr także chce ją poznać!
— Ostatnia.. — Oczy Hoshiego otworzyły się szeroko widząc wchodzącą do Sali Daisaki uśmiechającą się złowieszczo
Niebieskowłosa od razu stanęła przed siostrą osłaniając ją przed swoim najgorszym wrogiem. Mówiła by ją zniszczyć zanim zrobi komuś krzywdę, jednak nikt jej nie słuchał oprócz Nieczystości i Pychy, Zazdrość wtedy była na misji, więc wstrzymana od głosu. Mutsuko Daisaki ostatni Servamp.. Servamp Melancholii. Kobieta przekrzywiła głowę patrząc wyzywająco na lidera siódemki.
— Mam dla Ciebie złą wiadomość Osaka — Jej głos był bardzo spokojny, przez co można było widzieć jej lekki uśmiech — ty jak i reszta naszej rodziny wybiera się na małą wycieczkę!
— Wycieczkę? — Brew Stevens podniosła się do góry słysząc to dziwne wyznanie
Kobieta wyciągnęła przed siebie kawałek, który został po kuli i Servamp Lenistwa otworzyła szerzej oczy. Kula, która trzymała portal w jednym kawałku została zniszczona, więc to oznacza.
— Cholera.. jasna.. — Nie zdążyła dokończyć, bo budynek zaczął się trząść
Cała sala wpadła w panikę i niebieski wir zaczął pochłaniać wszystko w ich otoczeniu łącznie z  Servampami stojącymi pod drzwiami. Yuki poczuła jak coś ją mocno szarpnęło i nim się spostrzegła wylądowała w wirze, Raimei zaklęła za nią i ruszyła na pomoc siostrze także się w niego rzucając. Najgorsze, że nie było wiadomo, gdzie wylądują i czy na pewno razem. Tylko jedno jest pewne. Jeśli kula została zniszczona na tysiące kawałków trzeba będzie ją od nowa zebrać, by portal znowu zaczął działać. Uśmiechnięta Kobieta przechyliła głowę patrząc jeszcze na pozostałości swojej kuli.
— Będzie prawdziwy Ragnarok!

4 komentarze:

  1. Aj lajk it XD
    Ale sucze, jak mogły tak wszystko zniszczyć :C Ale to dobrze, bo będzie Pora na Przygodę! :D XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. xD To jak w tej animacji " Pora na Przygodę" Inaba jest blondynką to ona będzie robić za tego psa xDDDDDD!

      Usuń
  2. Czemu wcześniej nie trafiłam na tego bloga?! Jest mega, na 100% będę dalej czytać :)
    Jednak muszę przyczepić się do jednej rzeczy - czemu wyrazy po prawej stronie ucinają się bez żadnego przenoszenia do kolejnej linijki? To wkurzające. Jednak poza tym bardzo mi się podoba ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo miło mi przywitać nowego czytelnika :)! Co do tego przenoszenia tekstu. No niestety uroda bloggera. Próbowałam już na wiele sposobów to zmienić jednak zawsze gdzieś to się ucinało. Cieszę się, że się podoba :D!

      Pozdrawiam

      Usuń