poniedziałek, 25 lipca 2016

Rozdział 11 Zebranie Servampów






Dwójka wampirów wychodziła już ze stancji. Tak jak myślała Osaki nie było w domu, za to okno było uchylone. Z tego, co mówiła babcia nie widziała nawet żeby dziewczyna gdziekolwiek wychodziła. Ale ona jest stara i głucha mogła nie słyszeć. Za to Yuki była niemalże pewna, że jej siostra wyskoczyła oknem całkowicie ignorując sprawy BHP.
— Zawiadomię resztę.. — Wyciągnęła swój nowy nabytek patrząc na wyświetlacz. To może być śmieszne, ale ustawiła sobie na tapetę Raimei i Kuro śpiących w swoich kocich formach razem na parapecie. Ktoś z boku pomyślałby, że te kotki są słodkie. Ale ona ma powód by czasami ją irytować tym dowodem zbrodni. Teraz widząc ten obrazek czuła nieprzyjemne ukłucie w żołądku. Co zrobią jak jej nie znajdą?
— To jeszcze do nich nie dzwoniłaś? — Lawless szedł z rękami w kieszeniach próbując wyobrazić sobie tego tajemniczego wampira, o którym wspominała Inaba. Może to podwładny kogoś z jego braci? Powinni ich po wzywać i przepytać każdego po kolei.
— Byłeś pierwszy, jakiego zobaczyłam w kontaktach — No cóż sama do końca nie wiedziała, dlaczego zadzwoniła akurat do niego. Przecież niżej pod nim była Layla, która teraz siedzi w pracy nieświadoma zniknięcia swojej partnerki.
— Och… To mogę czuć się zaszczycony! — Widząc niezadowolona minę przyjaciółki zaśmiał się cicho. Może nie powinien nabijać się z niej w tym momencie, ale nie potrafił się powstrzymać. Przecież jakby Osaka nie żyła to jak nic dawno by znaleźli ciało. Pewnie siedzi gdzieś zamieniona w kota, albo opierdala się jak jego brat.
— Wypchaj się! — Pokazała mu język i wykręciła numer do Mahiru. On się bardzo przejmuje tym wszystkim, więc od razu podniesie alarm. Chciwości mogła być wdzięczna za to, że w ogóle się pojawił. Równie dobrze mógł to olać i zostać w teatrze gdzie był planowany występ.
— Halo? — Po paru sygnałach wreszcie usłyszała głos nastolatka i zresztą nie tylko w telefonie. Odwrócili momentalnie głowy w prawo widząc Shirote po drugiej stronie ulicy z dwoma kotami na jego ramionach. Yuki patrząc na swoją siostrę wypuściła powietrze z ulgą i całkowicie zapominając o odpowiedzi ruszyła przez ulicę by jak najszybciej znaleźć się przy zdziwionym brązowowłosym.
— Yuki, co ty robisz? — Ściągnęła kotkę z nastolatka i przycisnęła do siebie. Raimei czując jak zaraz wypluje płuca była gotowa pacnąć ją pazurami po głowie. Jednak żeńska Chciwość wcale się nie przejmowała dwójką zdziwionych chłopców i ubawionym Lawlessem. Ważne, że jej siostra żyje — czemu nie jesteś w pracy?
— Żyjesz, żyjesz — Całkowicie ignorowała pytania i może by to trwało dalej gdyby nie wściekła Osaka uderzająca ją łapką po buzi. Zdezorientowana wampirzyca złapała się za rozciętą twarz — za co?!
Teraz Servamp Chciwości nie wytrzymał i wybuchł głośnym śmiechem. Jeśli tak wygląda każdy dzień z ich życia to będzie częściej przychodził.
— Co wy wszyscy macie do mojej twarzy?! Ty mi dajesz po mordzie, a jakiś gnojek z szablą mnie całuje!
Zapadła cisza i nawet zdziwiony wampir spojrzał w jej stronę. Był pewny, że mu o wszystkim powiedziała. A o tym nie wspomniała nawet słowem. Raimei przyjrzała swojej siostrze chcąc już coś dodać, kiedy Mahiru jej przerwał.
— Lepiej pójdźmy w ustronne miejsce — Chłopak ma rację. Tutaj jest skupisko ludzi i na pewno wreszcie, ktoś się zainteresowane gadającym kotem.
Schowali się w jednej z wąskich uliczek i Osaka przybrała swoją ludzką formę obserwując siostrę. Przez pierwsze parę minut wszyscy milczeli słysząc, co jakiś czas chrapanie Kuro. Wampir zdecydowanie ma wszystko w dupie przez wielkie „D”. Shirota nawet nie miał siły go budzić. Może ten jad, co wyssał z Raimei też miał na niego zły wpływ?
— Jaki gnojek z szablą? — Jedyną osobą posługującą się szablą, jaką zna oprócz Yuki jest Lawless. Ale kiedy wspominała o „jakimś” to już była pewna, że nie chodzi o Servampa stojącego obok nich. Zresztą sam wyglądał na zdziwionego słysząc to jakże urocze wyznanie na środku ulicy.
— Chared — Skrzyżowała dłonie na klatce piersiowej dalej obrażona za cały dzisiejszy dzień. To ona sobie włosy rwała z głowy martwiąc się o siostrę, a ta w najlepsze szlajała się z Mahiru i jego Servampem — fioletowo włosy gnojek, który zabił kobietę parę przecznic dalej. Do tego miał nasz słoik!
Fioletowe włosy? Zabita kobieta? I ich słoik! To zdecydowanie ten sam wampir, który ją ukąsił w rękę parę godzin temu. Pocałował jej młodsza siostrzyczkę? Tak, koleś naprawdę chce mieć wyrwany kręgosłup.
— I o buziaka takie halo? — Blondyn przybrał obojętny ton, po czym dodał złośliwie — A co ty dziewica czy jak?
Wszyscy drgnęli łącznie z Kuro, który wyczuł wściekłość Osaki na kilometr. Shirota czasami wyczuwał takie zdenerwowanie od swojego Servampa, jednak coś naprawdę musiało wyprowadzić go z równowagi. Chciwość od razu zaczął machać rękami w stylu “ nic nie mówiłem!”. Brata się nie bał, ale kobiety są bardziej nieobliczalne.
— Mutsuko zaczęła żer.. — Yuki otworzyła szerzej oczy. Jeśli zżera duszę to oznacza.. Ze nikt nie jest bezpieczny. Nawet wampiry.
— Co robimy? — Teraz Chared wyglądał jak śmieszne tło — przecież ona może zeżreć każdego.
— Kto to Mutsuko? — Chciwość obserwowała całą czwórkę.
— Nie wiem — Westchnęła rozkładając ręce. Nawet, jeśli ją znajdą to, co zrobią? Kobieta jest nieobliczalna i przy ich ostatniej walce o mało nie zżarła jej duszy. Dotąd pamięta ten nieprzyjemny ból jak wyrwała duszę kawałek po kawałku i po jej ciele przeszedł dreszcz. Zabiła tyle osób w ciągu trzech tygodni, że może się już najadła? — pierw powinniśmy znaleźć tego Chareda. Ma nasze odłamki. Ona na pewno będzie go szukać.
— Akurat mi go nie żal — A niech go kurwa zeżre! Szkoda tylko ich kawałków kuli.
— Kto to Mutsuko!?
Wampirzyce spojrzały na Servampa całkowicie zapominając, że on nie wie o ich ostatniej siostrze. Kiedy rozmawiali o tym w domu on poszedł w ślady Kuro i spał na kanapie. Trochę szkoda go o tym informować, ale nie mają zbytnio innego wyboru.
— Melancholia — Oczy Lawlessa otworzyły się szeroko “ że kurwa co?” — lubi zjadać duszę ofiar. Miałam z nią same problemy.. Jadła duszę wszystkich, nawet wampirów.
— Wasza siostra zżera duszę?! — A myślał, że Tsubaki jest niebezpieczny. Ale widać ich rodzina jest gorsza.
— Więc co mamy zamiar zrobić? — Mahiru wreszcie postanowił się odezwać delikatnie spychając Kuro z siebie, przez co wampir wrócił do swojej ludzkiej postaci ziewając głośno. Jakby płacili za spanie jak nic chłopak by był bogaty.
— Znajdźmy Chareda — Yuki postanowiła poprzeć pomysł starszej siostry. Rzeczywiście, jeśli tamta go zabije zabierze ich okruchy, a na to nie mogą pozwolić. W końcu są od ochrony tego czegoś.
— Proponuje zrobić zebranie Servampow — Blondyn już lekko odbił się od ziemi — polecę namówić “aniołka”!
Nim ktoś zdążył się odezwać chłopak zniknął. Shirota złapał za telefon wiedząc, kto może zebrać wszystkich do kupy jak ostatnio. Napisał wiadomość do Misono mając nadzieję, że chłopak ma przy sobie aparat. Raimei włożyła ręce do kieszeni chcąc już wyjść z uliczki.
— A ty gdzie? — Inaba spojrzała z podejrzliwością na siostrę. Ostatnim razem jak sama zaczęła się szlajać po mieście spotkała Daisaki. Ona w ogóle ma szczęście.
— Powiadomić Layle o zebraniu przecież pracuje niedaleko — Mówiła to jakby było oczywiste — ty idź po Elise i postarajcie się nie zabić do zebrania.
Odwróciła się kolejny raz chcąc iść już drogą, gdy poczuła jak ktoś na nią wpada. Męskie Lenistwo samo chyba było zdziwione, jakim cudem znalazło się przy koleżance. To był jak zwykle pomysł Yuki, która go popchnęła w tamtą stronę całkowicie ignorując zdziwione spojrzenie Mahiru. Złapała Shirote za ramię mijając dwójkę Servampów.
— Byś się nie martwiła wezmę ze sobą Mahiru. Ty weź Kuro.
— Ale ja nie mogę rozdzielać się z Kuro — Przez głowę przeszło mu od razu ostrzeżenie jego wampira na temat dłuższego rozdzielenia. Do tego pamiętał to okropne uczucie z C3 gdzie byli długo ze sobą rozdzieleni.
— Przeżyjesz parę godzin — Inaba nie mogła uwierzyć, jaki ten chłopak czasami jest tchórzliwy — Lawless z Lichtem często się nie widzą i jak na razie żyją.
Wampiry jeszcze patrzyły jak żeńska Chciwość ciągnie nastolatka za sobą w stronę gdzie powinien znajdować się teatr. Ciekawe, co powie Stevens na zebranie. Osaka pokręciła zrezygnowanie głową na pomysły swojej najmłodszej siostry. Zdecydowanie musi mieć coś nie tak z czerepem. Ruszyła w swoją stronę.
— Idziesz? — Zatrzymała się spoglądając na Kuro, który jeszcze patrzył w stronę gdzie zniknęła dwójka przyjaciół. Westchnęła łapiąc go pod ramię i ciągnąc w stronę pracy Layli. Jeśli Yuki chciała jej utrudnić dojście do ziemnej wampirzycy to się udało.


__________________

Misono usłyszał wesołą melodyjkę jak mniemał ze swojego aparatu. Podszedł biorąc sprzęt do ręki i obejrzał z każdej strony. Nie lubił nowych technologii, więc znalezienie włącznika w tym gównie może potrwać wieki. Poprzekręcał go parę razy w każdą stronę, jednak włącznika jak nie było tak nie ma. Pieprzony XXI wiek.. Miał już trzasnąć nim o podłogę, gdy do jadalni wleciał jego Servamp trzymając w dłoniach tackę z herbatą.
— Co robisz Misono? — Widząc jak chłopak szykuje się do rzucenia przedmiotem zatrzymał się w pół kroku przyglądając się scenie.
— Nie widać? — Jego zdenerwowany głos zdziwił wampira — pozbywam się zakały tego świata..
Telefon znowu zapiszczał dostarczając następnego sms'a i Lily się uśmiechnął pod nosem, a więc to tak. Położył tackę na stole podlatując do Pana i wyciągając dłoń po telefon. Młody Alicein zawsze miał problemy w odnalezieniu się na nowych sprzętach. W porównaniu do niego, to jego wampir robił za tego, co wie więcej. Jednak musiał uważać by nie urazić nastolatka to po prostu udawał, że jego Pan to wie. Odpalił wiadomości i zobaczył dwa sms'y od tego samego właściciela.
— To Mahiru.
— Mahiru Shirota — Fioletowo włosy nastolatek przewrócił oczami — czego chce?
Zawsze udawał, że ma w dupie tego chłopaka. Tylko prawda była całkiem inna. Mahiru był jego pierwszym prawdziwym przyjacielem, który się o niego troszczył i chłopak był za to wdzięczny. Ale, po co ma to okazywać na ogół? Przyjemniej mu się dogryza. Zresztą nigdy wcześniej nie miał przyjaciół. To skąd ma wiedzieć jak się zachowywać?
— Chce byśmy zwołali zebranie Servampów.
— Kolejny raz? — Zdziwiony Misono spojrzał w jego stronę. W sms’ie nie było nic więcej. Więc zachęcony Alicein po prostu zgodził się na taki układ. A ucieszony Lily pokiwał głową biorąc się już za organizację przesyłając wszystkim adres dzisiejszego spotkania.

______________________

Raimei siedziała na przeciwko Kuro w swojej pracowni obserwując jak wampir zjada ciastka z jej szafki. Jeśli został z nią wysłany też po to by wyżreć zapasy to też się udało. Wzięła kieliszek wina z biurka przesuwając do ust. Byli u Layli, jednak dziewczyna była zajęta klientami i umówili się u niej w pracowni po pracy kobiety. Delikatne wibracje telefonu spowodowały, że wyciągnęła go by zobaczyć wiadomość. Jak myślała to był email od Lily' ego.

“ Oficjalne zebranie Servampów w tym samym miejscu, co wcześniej o godzinie 21.. “

Na zegarze pokazywało dopiero osiemnastą, więc mieli jeszcze dobre trzy godziny czekania. No, ale i tak na razie nie ma Storm to pocieszy się świętym spokojem. Znowu wlała sobie odrobinę alkoholu zastanawiając się nad tym jak to się dzieje, że zgadza się na buszowanie w szafkach. Właściwie wampir mimo swojego leniwego obycia jest całkiem sympatyczny. Popatrzyła na Kuro oglądającego w skupieniu telewizję jakby świata po za nim nie było. No cóż. Może uznać, że jest tutaj sama. Wstała od biurka i podeszła do sztalugi biorąc pędzel. Jeśli mają tu posiedzieć jeszcze trochę czasu to pomęczy się nad obrazem do pokoju. Nic tam nie wisi, co trochę ją to rozprasza jak siedzi sama.
— Co robisz? — Wrzasnęła przerażona i odwróciła szybko głowę.
Za nią stał wampir z paczką ciastek w ręce chyba zdziwiony jej reakcją. Przecież widziała, że on tutaj jest to na cholerę wrzeszczy?
— Nie rób mi tak więcej.. — Musi kiedyś jak on nauczyć się tak skradać. Zdecydowanie może robić za szpiega. Czując spojrzenie na pędzelku westchnęła — chcesz spróbować?
— Nie, po co się przemęczać? — Czy on robi coś innego oprócz opierdalania się? — jak Mahiru poszedł z Yuki to mam trochę spokoju.
Wrócił na swoje miejsce wyciągając tym razem chipsy, które kupiła dla Inaby. Go chyba lepiej ubrać niż wykarmić. Ale w sumie.. Złapała za sztalugę i przyciągnęła ją tak by usiąść obok znudzonego wampira.
— Poważnie nie chcesz? — Może tak jak ona będzie potrafił malować. Wtedy znalazłaby ich jakąś cechę wspólną.
Kuro wyczuł już, że jeśli się nie zgodzi to ona nie da mu żyć tak samo jak Shirota. Nie wiadomo, co gorsze. Mahiru, który wkoło wybiera jakieś upierdliwie zadania i każdemu chce pomóc. Czy Osaka wymyślająca coraz bardziej głupie pomysły także naciągające jego mięśnie. Jest lenistwem do cholery!  Powinien tylko spać i jeść. I czemu on się na wszystko u niej zgadza?! Z ciężkim bólem tyłka złapał za pędzelek i z uporem maniaka obserwował miejsce gdzie miał pomalować. Westchnął zniesmaczony i zanurzył przedmiot w farbie
— Nie tak — Raimei zaśmiała się cicho łapiąc za jego rękę, by ściągnął trochę farby z pędzla. Z jednej strony to nawet było urocze jak na tego lenia.
Machinalnie przesunęła się bliżej by zmusić jego prawie, że bezwładną rękę do przejechania po płótnie. Wampir poczuł dość mocny zapach malin od niej i stwierdził, że to całkiem przyjemne dla jego nosa. Puściła dłoń wampira pozwalając mu by kolejny raz sam spróbował. Kuro niepewnie zrobił to samo, co wcześniej i kątem oka obserwował skupienie na jej twarzy. Dziewczyna po prostu poruszała wzrokiem za jego ręką jakby czegoś tam szukała. Przy czym zabawnie mrużyła oczy.
— Widzisz jak chcesz to umiesz — Poklepała go lekko po ramieniu — jeszcze będą z ciebie ludzie Kuro!
Jednak jego prośby nie zostaną wysłuchane. Chyba dopiero spokój będzie miał po śmierci. Usłyszeli ciche stukanie obcasów wymieszane z butami i przez drzwi weszła uśmiechnięta Layla poprawiając swój żakiet, a za nią Mahiru. Widząc Servampa tak blisko Osaki, a rękę dziewczyny na jego ramieniu uśmiechnęła się szeroko.
— To może my wpadniemy później, co? — Shirota dalej stał jak słup soli nie do końca wiedząc, co ma powiedzieć. Czy zdziwiło go bardziej ich bliskie siedzenie czy to, że jego wampir robi coś innego niż spanie.

_________________


— I jak zgodził się? — Yuki spojrzała na Lawlessa, który właśnie wychodził z budynku.
Miała zostać u Stevens, ale kobieta zabroniła jej tam siedzieć z wytłumaczeniem, że ją rozprasza. Mają się spotkać po pracy niedaleko baru, o którym pisał Lily. Nie mając nic lepszego do roboty postanowiła zobaczyć jak sobie radzi Blondyn. Namówienie tego Todorokiego to jak zmuszenie Lwa do zjedzenia roślin. Wampir uśmiechnął się szeroko i poczochrał ją po głowie jak małą dziewczynkę.
— A jak myślisz? — Wiedział, że nie da rady go namówić. W końcu to Licht.
Inaba westchnęła i minęła zdezorientowanego Servampa wchodząc do budynku. Niech gnojek nawet nie myśli, że ona zrezygnuje. Też jest Panem jednego z wampirów, więc jego zasranym obowiązkiem jest pojawienie się na zebraniu. Zresztą przez jego zakichaną dumę mogą być później w niebezpieczeństwie. Zjedzenie duszy to wcale nie jest jedna z najprzyjemniejszych rzeczy. Kiedy Osaka i Hoshi wrócili po walce z Mutsuko wyglądali jak siedem nieszczęść i tylko magia Layli doprowadziła ich dość szybko do porządku. A skąd oni mogą wiedzieć jak to zadziała na ludzi? Otworzyła szybkim ruchem drzwi i trójka postaci spojrzała w ich stronę.
— Todoroki — Zdenerwowany syk Yuki zdecydowanie go zdziwił. Właściwie tylko raz widział ją złą, co przed rozwaleniem mu czaszki uratowała go Raimei. Dziewczyna minęła jego Agenta oraz wielkiego wieloryba, przy którym się na chwilę zatrzymała „ Wieloryb.. Co jest kurwa?”. Jednak zaraz odwróciła się w stronę nastolatka i złapała go za rękę ciągnąc w stronę wyjścia — idziesz z nami!
Chciwość stojąca kawałek dalej zagwizdała wesoło. Jak nic to musi być siostra Osaki. Obydwie jak się czegoś doczepią to po trupach będą do tego szły. Jekylland był tak zdziwiony jej postawą, że nawet się nie opierał. Zresztą, kto by się zbuntował przed wściekłą kobietą? Chyba tylko samobójca.. Usłyszeli tylko za sobą wołanie Rosena by udało im się wrócić na koncert o 23. To ludzie jeszcze o tej porze chodzą na koncerty? Zresztą, co ją tam.
— Możesz mnie już puścić? — Pierwszy szok minął i Licht odezwał się chłodnym głosem. Nie ma ochoty by go trzymała za rękę jakaś baba, a tym bardziej wampir.
Puściła jego dłoń i włożyła swoje ręce do kieszeni, a niech gnojek tylko spróbuje zwiać. Wyrwie mu kręgosłup! Kierowała się już w stronę pracowni siostry. Może jest tam pusto to będą mieli miejsce na przeczekanie tych paru godzin? Pewnie Raimei z Kuro zostali namówieni na kawę przez Storm. To było takie całkiem w jej stylu. Zatrzymali się przed Atelier.
— Otwarte? — Na początku myślała, że nie mówi tego na głos. Jednak spojrzenie chłopców w jej stronę rozwiało wszystko. Todoroki machnął ręką i zaczął zgrabnie schodzić po schodach w stronę głosów, które mógł poznać od razu. Yuki już miała iść za nim, gdy usłyszała żartobliwy głos Lawlessa.
— Co tam dziewico Senka? — Nie mógł sobie odmówić dopieczenia jej do żywego. Jakoś miał mieszane uczucia, co do ostatniego wyznania Inaby. Z jednej nie powinno go obchodzić, że dziewczyna nie powiedziała mu o pocałunku, ale z drugiej go to ugodziło. Niby zwą to zazdrością, ale to raczej działka jego starszego brata.
— Jak mnie nazwałeś? — Inaba będąc na pół schodku odwróciła się w jego stronę w zwolnionym tempie z przerażającą miną. Ale jego to nie ruszy. O nie. Nie ma tutaj jej starszej siostry, która siedzi na dole.
— Dziewica Senka — Powtórzył niewzruszony z tak samo złośliwą miną — chyba wiesz, kto to nie?
Yuki wystarczyło samo słowo dziewica. Zajebie gnoja! W jej dłoni momentalnie pojawiła się szabla chcąc mu uciąć głowę. No kurwa bezczelny! Blondyn zachichotał unikając ataku stawiając kawałek dalej. Była wściekła, a o to mu chodziło. Stanął przy wejściu do piwnicy i jednym szybkim ruchem złapał ją za dłoń gdzie trzymała szablę przyciągając blisko siebie.
— Narzeczona demona — No to już było zdecydowanie za blisko.
— Co wy wyrabiacie? — Dwójka wampirów odwróciła się w stronę drzwi gdzie stała Osaka z kieliszkiem wina w ręce. Twarz Yuki dalej była czerwona przez zbytnie spoufalenie Lawlessa, więc szybko czmychnęła pomiędzy ramieniem zdziwionej siostry zmykając po schodach. Za to jej siostra spojrzała na wampira kręcąc głową — chyba mamy do pogadania, co? Dziewica Senka ja nie mogę.
Chciwość zaśmiała się pod nosem, a usta Raimei wygięły się złośliwie. W pewnej mierze to nawet było zabawne widząc czerwoną siostrę, ale wolała już jej chyba pomóc. Dziwna sprawa. Podrywa mężczyzn na pęczki, a wystarczył jeden wampir by była bardziej czerwona niż jakby ktoś ją wysmarował truskawkami po buzi. Blondyn podszedł do dziewczyny stukając ją pięścią w ramię.
— Nie pij tyle.
— Chociaż ja nie wspominam o dziewicach — Zachichotała widząc zdziwienie na twarzy wampira. Odwróciła się schodząc już po schodach, a Servamp za nią. Jeszcze jakiś czas temu myślał, że go rozszarpie za zbijanie się z siostry. A teraz się sama bawi z tych żartów. Ona jest jakaś dziwna czy jak?

_________________

Pycha usiadła przy stole obok Jeje i Hoshiego. Dawno nie widziała brata, a teraz wreszcie miała okazję trochę z nim porozmawiać. Jak zwykle chłopak nic się nie zmienił i więcej się śmiał niż miał coś ciekawego do powiedzenia. Mikuni z ciekawością obserwował niską pychę, bo była jedną z tych wampirzyc, której jeszcze nie widział. Słuchając jej rozmowy musiał stwierdzić, że jednak ma coś wspólnego z Hughem. Inaba przyglądała się niepewnie The Mother, która znowu przyszła sama. Kobieta była straszna. Nie wiadomo czy była wkurwiona czy tylko miała taką twarz, ale spotkać kogoś takiego w ciemnej uliczce.. gacie pełne. Kątem oka patrzyła na Lawlessa siedzącego obok Shiroty, jego wampira i swojego Pana. Od czasu żartu z dziewicą nie odezwała się do niego ani słowem. No gnojek do cholery!
Męskie Nieumiarkowanie właśnie weszło do baru poszukując spojrzeniem swojego leniwego brata. Ostatnim razem zamienił się w kota i mu się wywinął, ale nie tym razem. Teraz jest przygotowany! Mignęła mu znajoma kurtka obok barku, więc ruszył w tamtą stronę.
— Sleepy Ash! — Złapał postać za fraki podnosząc do góry — teraz się policzymy.
Zamarł, gdy odwrócił postać w swoją stronę. To wcale nie był jego brat, a jakaś kobieta. Jej zdziwiony wzrok powoli ustąpił wściekłości. Co jest do kurwy? Dalej nie zmieniając pozycji rozejrzał się po barze i zobaczył kawałek dalej Kuro ze zdzwionym wyrazem twarzy dalej popijającego colę. Zresztą nie tylko jego. Większa część jego rodziny i nie tylko rodziny patrzyła na te scenę. Przy barze myślał, że stoi jego najmłodszy brat. Jak się zdziwił, gdy zamiast Lily’ego zobaczył Laylę. To jakiś żart, prawda?
— Możesz mnie z łaski swojej postawić na ziemi? — Drgnął słysząc głos, który bardziej brzmiał jak wściekłe syki kota. Szybkim ruchem puścił ją na ziemię, przez co dziewczyna wylądowała na niej twarzą — kurwa..
Teraz chyba każdy wyczuł mordercze zamiary Osaki, bo dziewczyna podniosła się z ziemi niczym drapieżnik gotowa rozharatać gębę Servampa przed nią, gdyby nie otworzyły się drzwi, przez które weszli Misono ze swoim wampirem i Hugh z Tetsu. Zatrzymali się czując dziwne napięcie w powietrzu i spojrzeli w stronę, z której prawdopodobnie ono wypływało. Storm niewiele myśląc złapała Raimei za ramię pociągając do tyłu. Powinna mu darować. Chłopak nie spotkał się jeszcze z nimi wcześniej. To normalne, że mógł pomylić ją z Kuro tym bardziej, jeśli stała do niego tyłem.
— Rozwalę mu gębę! — Mahiru przyłożył rękę do skroni z załamaniem. Myślał, że jednak pierwsza z sióstr będzie bardziej poukładana. Są w budynku, gdzie są też zwykli ludzie do cholery! Mieli nie zwracać na siebie uwagi.
— Możemy już zacząć? — Młodszy Alicein spojrzał na zegarek gdzie pokazywało punkt dwudziestą pierwszą — nie mam ochoty tracić więcej czasu niż trzeba.
W głowie wampirzycy przeleciało więcej przekleństw niż można się było spodziewać. Niezadowolona usiadła obok Kuro, który ignorował wszystko dookoła pijąc swój napój. Czuła na sobie spojrzenie tego białowłosego chłopaka. Już go nie trawiła. Nie dość, że wygląda jak jego znienawidzona siostra to jeszcze jej gębą umył podłogę. Nieumiarkowanie chyba wyczuwało dalej te wściekłość, bo siedział wyprostowany jak struna obok Gniewu. Ona była postrachem wszystkich. Na pewno przy niej nie skończy, jako danie sushi.
— Czymże zawdzięczamy te spotkanie Panowie? — Po czym Hugh spojrzał kolejny raz na większą ilość kobiet w towarzystwie — i Panie.
Jako, że Osaka była inicjatorem na temat zebrania to głowy Mahiru i Yuki spojrzały momentalnie w jej stronę. Kobieta cały czas warczała pod nosem największe przekleństwa na temat białowłosego chłopaka, gdy zdała sobie sprawę, że wszyscy na nią patrzą.
— Nie mam całego wieczoru.. — Mimo, że Gniew chciała wyglądać dość normalnie jej twarz wyrażała więcej niż tysiąc słów. Jak można być przerażającym nie zdając sobie z tego nawet sprawy?
Raimei poczuła nieprzyjemny dreszcz po plecach. Jeśli to jest The Mother to Takuda z twarzy jest sympatyczniejszy albo ona się do niego przyzwyczaiła.
— Komuś z was mówi coś imię Chared?
Wampiry zaczęły po sobie patrzeć. To imię pierwszy razy obijało im się o uszy. Przynajmniej tak myśleli dopóki fioletowo włosa nie podniosła ręki do góry.
— Pewnie mówisz o Charedzie Willmonie..
— Znasz go?! — Osaka podniosła się odrobinę z siedzenia całkowicie ignorując niezadowolone spojrzenie rozmówczyni.
— Oczywiście — Jej mina wykazywała w pewnej mierze zdziwienie. Chyba nie spodziewała się, że ktoś będzie tak zmobilizowany by zebrać wszystkich szukając wiadomości o szalonym wampirze — często pojawia się obok siedziby mojego Pana. Mieliśmy dużo problemów przez jego polowanie na ludzi.
— Daleko pracuje twój Pan? — Tym razem włączyła się do rozmowy Inaba. Mogła dorwać gnoja. Odzyskać części kuli i dodatkowo dać mu po gębie za tamten pocałunek. Przez tego idiotę Lawless się z niej nabija.
— Jest tutaj przejazdem — Dziewczyny usiadły z powrotem na swoje miejsca — ale ostatnio kręci się tam ktoś jeszcze. Kobieta w długich czarnych włosach. Zresztą ostatnio rozmawiała z jednym menadżerem o budynku. Jakoś mnie to zaintrygowało.
Hoshi przestał się podśmiewywać i wymienił porozumiewawcze spojrzenie z trójką dziewcząt, jedynie Yuki przyglądała się temu bardziej z boku. Ale po chwili także zrozumiała, o czym pomyślało jej wampirze rodzeństwo.
— Zaraz.. wy chyba nie myślicie — Servampy z tego wymiaru jak i ich właściciele popatrzyli na blondwłosą — wy.. poważnie tak myślicie!
— Mutsuko musiała wyczuć kulę — Osaka skrzyżowała dłonie opierając się o swoje oparcie — od dawna przychodzi pod wasz biurowiec?
Gniew zamyśliła się drapiąc po podbródku. Są tutaj od dobrych paru dni, ale z tego, co jej wiadomo ta dziewczyna przychodziła tu już odrobinę wcześniej
— Nie wiem — Odpowiedziała szczerze.
Chared znalazł ich stancje i zabrał części kuli. Kręci się obok tamtego biurowca. Tak samo jak ich siostra, a to oznacza.
— Że część kuli dalej tam musi być — Raimei powiedziała to głośniej niż zamierzała.
— Rai? — Zebranie zmierzało w całkowicie innym kierunku niż powinno. Mieli tylko dowiedzieć się, kim jest fioletowo włosy wampir oraz opowiedzieć o Mutsuko. Layla już doskonale wiedziała, co panuje w głowie jej pierwszej siostry — musimy wam opowiedzieć o Daisaki.
Żeńskie lenistwo na chwilę przestało rozmyślać obserwując jak jej partnerka przejmuje pałeczkę i zaczyna opowiadać o magii ostatniej siostry. Jak doszło do momentu jedzenia duszy wiele osób się wzdrygnęło. Tak, to musiało być niesmaczne.
— Są z nami tylko dwie osoby, co to przeżyły — Blondynka uśmiechnęła się w stronę swojej wampirze siostry i Yody.
— Ta.. przeżyłam — Raimei skrzywiła się na samo wspomnienie ile jej zajęło wrócenie do dawnej formy — bo nie zżarła mi jej całej pragnę przypomnieć.
— Mi to przypominasz — Hoshi przewrócił oczami — to było chyba gorsze od tego, jak jako człowiek przeżyłem wypadek samochodowy.




Wtedy gdyby nie Hoshi pewnie by zżarła całą. Ja, Layla i Hoshi byliśmy tymi, co próbowali jeszcze przemówić do rozsądku oszalałej siostrze, ale ona nie chciała nas słuchać. A jeszcze jak zabiła tamtego chłopaka… Nie mogłam siedzieć z założonymi rękami i zrobiłam to, na co namawiała nas od początku Stevens. Dorwać ją i postawić przed sądem naszej agencji. Ale my wtedy byliśmy głupi..


____________________________

Hello :D!
Mamy poniedziałek, a ja ledwo zeszłam z łóżka. Z chęcią bym jeszcze pospała. Niestety nie da rady, ale jeszcze tylko tydzień. Wakacje — cały tydzień opierdzielania się!

Co do rozdziału: Każdy sobie chyba umie wyobrazić wściekłość Osaki, gdy jej twarz skończyła na podłodze. Ja na samą myśl czuje ból. Jeśli kogoś interesuje skąd się wzięła dziewica Senka to zapraszam do przeczytania mangi Black Bird ^^! Całkiem zabawna historia. Odrobinę zboczona, ale zabawna.

Pozdrawiam i do czwartku!




8 komentarzy:

  1. Taaaadam! Jestem ^^
    Lawless chyba nieświadomie zaczyna być zazdrosny ;] ale niech się nie martwi. Prędziej Osaka wyrwie kręgosłup Willmonowi niż da mu się zbliżyć do Inaby. Co do pomysłu Yuki - haha już szuka sobie dobrego szwagra w postaci Kuro! Jestem więcej niż pewna :D! Swoją drogą nasz leń sam stwierdził, że podoba mu się zapach Raimei. Kto wie co by się stało gdyby Layla z Mahriu nie przyszli ;]
    Haha Nieumiarkowanie już podobało naszej wampirzycy, ale kto by na jej miejscu był miły? W końcu jej twarz skończyła na podłodze xD" Biedna Rai.

    Pozdrawiam ;) i czekam na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miało być nie podobało Osace.. ahh ta klawiatura :D

      Usuń
    2. Hello! Lawless to Lawless za nim nigdy nie dojdziesz co mu chodzi po głowie :P Ale jego droczenie z Yuki można uznać za taki niewinny flircik ^^!
      Powiadasz Inaba robi za swatkę przy Raimei i Kuro? No cóż Osaka nie ma szans xD

      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Teraz zżera mnie zbyt wielka ciekawość ;-;
    Dziewica Senka XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ciekawość do Senki xD? Ale serio sympatyczna manga poczytaj sobie. Na centrum mangi jest cała po Polsku :D

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Ciekawość do kolejnych rozdziałów XD ^-^
      A Senkę sobie z chęcią poczytam, bo akurat nie mam co robić xD

      Usuń
  3. Witam, jestem, nie zniknęłam!
    Przepraszam, że pod poprzednim rozdziałem nie zostawiłam komentarza...
    Znów nie powytykam błędów, bo żadnych strasznych nie widziałam. No może poza:"Ja, Layla i Hoshi byliśmy tymi, co próbowały jeszcze przemówić do rozsądku oszalałej siostrze" ~ Hoshi zmienił płeć?
    Co do rozdziału, tego i poprzedniego, to cudnie, tylko coś się zjebało z tekstem (przynajmniej na telefonie). To pewnie nie twoja wina, ale trochę ciężko się czyta, kiedy wyrazy ucinają się w połowie i przenoszą do kolejnej linijki :/
    A wracając do tematu... Jakie to słodkie, że Kuro wyssał ten jad z Osaki :3 I ten moment kiedy malował... Po prostu piękne <3
    Cały rozdział taki (rozdziały) był i nic więcej dodać nic ująć.
    Ślę weny, ciasteczek pokoju i pozdrowienia ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz co do tego błędu z Hoshim to wcześniej było inaczej napisane i mój telefon sobie podmienił. Złośliwość rzeczy martwych :P W porządku każdy ma dużo roboty wakacje w końcu ^^ Już kiedyś mi jedna dziewczyna o tym problemie mówiła z tekstem i rzeczywiście to wina czytania na telefonie była niestety. Tak, Kuro nawet zaczyna coś ogarniać może rzeczywiście będą z niego kiedyś ludzie. Nie do końca ogarnięci, leniwi ale ludzie xD. I pomyślmy jak Osaka musiała się czuć ze świadomością, że wampir z niej coś wysysał. Takie zboczone myśli :P

      Dziękuje za komentarz i także pozdrawiam ;D!

      Usuń