Dwójka wampirów wychodziła już ze
stancji. Tak jak myślała Osaki nie było w domu, za to okno było uchylone. Z tego,
co mówiła babcia nie widziała nawet żeby dziewczyna gdziekolwiek wychodziła.
Ale ona jest stara i głucha mogła nie słyszeć. Za to Yuki była niemalże pewna,
że jej siostra wyskoczyła oknem całkowicie ignorując sprawy BHP.
— Zawiadomię resztę.. — Wyciągnęła
swój nowy nabytek patrząc na wyświetlacz. To może być śmieszne, ale ustawiła
sobie na tapetę Raimei i Kuro śpiących w swoich kocich formach razem na
parapecie. Ktoś z boku pomyślałby, że te kotki są słodkie. Ale ona ma powód by
czasami ją irytować tym dowodem zbrodni. Teraz widząc ten obrazek czuła
nieprzyjemne ukłucie w żołądku. Co zrobią jak jej nie znajdą?
— To jeszcze do nich nie dzwoniłaś?
— Lawless szedł z rękami w kieszeniach próbując wyobrazić sobie tego
tajemniczego wampira, o którym wspominała Inaba. Może to podwładny kogoś z jego
braci? Powinni ich po wzywać i przepytać każdego po kolei.
— Byłeś pierwszy, jakiego zobaczyłam
w kontaktach — No cóż sama do końca nie wiedziała, dlaczego zadzwoniła akurat
do niego. Przecież niżej pod nim była Layla, która teraz siedzi w pracy
nieświadoma zniknięcia swojej partnerki.
— Och… To mogę czuć się zaszczycony!
— Widząc niezadowolona minę przyjaciółki zaśmiał się cicho. Może nie powinien
nabijać się z niej w tym momencie, ale nie potrafił się powstrzymać. Przecież
jakby Osaka nie żyła to jak nic dawno by znaleźli ciało. Pewnie siedzi gdzieś
zamieniona w kota, albo opierdala się jak jego brat.
— Wypchaj się! — Pokazała mu język i
wykręciła numer do Mahiru. On się bardzo przejmuje tym wszystkim, więc od razu
podniesie alarm. Chciwości mogła być wdzięczna za to, że w ogóle się pojawił.
Równie dobrze mógł to olać i zostać w teatrze gdzie był planowany występ.
— Halo? — Po paru sygnałach wreszcie
usłyszała głos nastolatka i zresztą nie tylko w telefonie. Odwrócili
momentalnie głowy w prawo widząc Shirote po drugiej stronie ulicy z dwoma
kotami na jego ramionach. Yuki patrząc na swoją siostrę wypuściła powietrze z
ulgą i całkowicie zapominając o odpowiedzi ruszyła przez ulicę by jak
najszybciej znaleźć się przy zdziwionym brązowowłosym.
— Yuki, co ty robisz? — Ściągnęła
kotkę z nastolatka i przycisnęła do siebie. Raimei czując jak zaraz wypluje
płuca była gotowa pacnąć ją pazurami po głowie. Jednak żeńska Chciwość wcale
się nie przejmowała dwójką zdziwionych chłopców i ubawionym Lawlessem. Ważne,
że jej siostra żyje — czemu nie jesteś w pracy?
— Żyjesz, żyjesz — Całkowicie
ignorowała pytania i może by to trwało dalej gdyby nie wściekła Osaka
uderzająca ją łapką po buzi. Zdezorientowana wampirzyca złapała się za rozciętą
twarz — za co?!
Teraz Servamp Chciwości nie
wytrzymał i wybuchł głośnym śmiechem. Jeśli tak wygląda każdy dzień z ich życia
to będzie częściej przychodził.
— Co wy wszyscy macie do mojej
twarzy?! Ty mi dajesz po mordzie, a jakiś gnojek z szablą mnie całuje!
Zapadła cisza i nawet zdziwiony
wampir spojrzał w jej stronę. Był pewny, że mu o wszystkim powiedziała. A o tym
nie wspomniała nawet słowem. Raimei przyjrzała swojej siostrze chcąc już coś dodać,
kiedy Mahiru jej przerwał.
— Lepiej pójdźmy w ustronne miejsce
— Chłopak ma rację. Tutaj jest skupisko ludzi i na pewno wreszcie, ktoś się
zainteresowane gadającym kotem.
Schowali się w jednej z wąskich uliczek
i Osaka przybrała swoją ludzką formę obserwując siostrę. Przez pierwsze parę
minut wszyscy milczeli słysząc, co jakiś czas chrapanie Kuro. Wampir
zdecydowanie ma wszystko w dupie przez wielkie „D”. Shirota nawet nie
miał siły go budzić. Może ten jad, co wyssał z Raimei też miał na niego zły
wpływ?
— Jaki gnojek z szablą? — Jedyną
osobą posługującą się szablą, jaką zna oprócz Yuki jest Lawless. Ale kiedy
wspominała o „jakimś” to już była pewna, że nie chodzi o Servampa
stojącego obok nich. Zresztą sam wyglądał na zdziwionego słysząc to jakże
urocze wyznanie na środku ulicy.
— Chared — Skrzyżowała dłonie na
klatce piersiowej dalej obrażona za cały dzisiejszy dzień. To ona sobie włosy
rwała z głowy martwiąc się o siostrę, a ta w najlepsze szlajała się z Mahiru i
jego Servampem — fioletowo włosy gnojek, który zabił kobietę parę przecznic
dalej. Do tego miał nasz słoik!
Fioletowe włosy? Zabita kobieta? I
ich słoik! To zdecydowanie ten sam wampir, który ją ukąsił w rękę parę godzin
temu. Pocałował jej młodsza siostrzyczkę? Tak, koleś naprawdę chce mieć wyrwany
kręgosłup.
— I o buziaka takie halo? — Blondyn
przybrał obojętny ton, po czym dodał złośliwie — A co ty dziewica czy jak?
Wszyscy drgnęli łącznie z Kuro,
który wyczuł wściekłość Osaki na kilometr. Shirota czasami wyczuwał takie
zdenerwowanie od swojego Servampa, jednak coś naprawdę musiało wyprowadzić go z
równowagi. Chciwość od razu zaczął machać rękami w stylu “ nic nie mówiłem!”. Brata się
nie bał, ale kobiety są bardziej nieobliczalne.
— Mutsuko zaczęła żer.. — Yuki otworzyła
szerzej oczy. Jeśli zżera duszę to oznacza.. Ze nikt nie jest bezpieczny. Nawet
wampiry.
— Co robimy? — Teraz Chared wyglądał
jak śmieszne tło — przecież ona może zeżreć każdego.
— Kto to Mutsuko? — Chciwość
obserwowała całą czwórkę.
— Nie wiem — Westchnęła rozkładając
ręce. Nawet, jeśli ją znajdą to, co zrobią? Kobieta jest nieobliczalna i przy
ich ostatniej walce o mało nie zżarła jej duszy. Dotąd pamięta ten nieprzyjemny
ból jak wyrwała duszę kawałek po kawałku i po jej ciele przeszedł dreszcz.
Zabiła tyle osób w ciągu trzech tygodni, że może się już najadła? — pierw
powinniśmy znaleźć tego Chareda. Ma nasze odłamki. Ona na pewno będzie go
szukać.
— Akurat mi go nie żal — A niech go
kurwa zeżre! Szkoda tylko ich kawałków kuli.
— Kto to Mutsuko!?
Wampirzyce spojrzały na Servampa
całkowicie zapominając, że on nie wie o ich ostatniej siostrze. Kiedy
rozmawiali o tym w domu on poszedł w ślady Kuro i spał na kanapie. Trochę
szkoda go o tym informować, ale nie mają zbytnio innego wyboru.
— Melancholia — Oczy Lawlessa
otworzyły się szeroko “ że
kurwa co?” — lubi zjadać duszę ofiar. Miałam z nią same problemy.. Jadła
duszę wszystkich, nawet wampirów.
— Wasza siostra zżera duszę?! — A
myślał, że Tsubaki jest niebezpieczny. Ale widać ich rodzina jest gorsza.
— Więc co mamy zamiar zrobić? —
Mahiru wreszcie postanowił się odezwać delikatnie spychając Kuro z siebie,
przez co wampir wrócił do swojej ludzkiej postaci ziewając głośno. Jakby
płacili za spanie jak nic chłopak by był bogaty.
— Znajdźmy Chareda — Yuki
postanowiła poprzeć pomysł starszej siostry. Rzeczywiście, jeśli tamta go
zabije zabierze ich okruchy, a na to nie mogą pozwolić. W końcu są od ochrony
tego czegoś.
— Proponuje zrobić zebranie
Servampow — Blondyn już lekko odbił się od ziemi — polecę namówić “aniołka”!
Nim ktoś zdążył się odezwać chłopak
zniknął. Shirota złapał za telefon wiedząc, kto może zebrać wszystkich do kupy
jak ostatnio. Napisał wiadomość do Misono mając nadzieję, że chłopak ma przy
sobie aparat. Raimei włożyła ręce do kieszeni chcąc już wyjść z uliczki.
— A ty gdzie? — Inaba spojrzała z
podejrzliwością na siostrę. Ostatnim razem jak sama zaczęła się szlajać po
mieście spotkała Daisaki. Ona w ogóle ma szczęście.
— Powiadomić Layle o zebraniu
przecież pracuje niedaleko — Mówiła to jakby było oczywiste — ty idź po Elise i
postarajcie się nie zabić do zebrania.
Odwróciła się kolejny raz chcąc iść
już drogą, gdy poczuła jak ktoś na nią wpada. Męskie Lenistwo samo chyba było zdziwione,
jakim cudem znalazło się przy koleżance. To był jak zwykle pomysł Yuki, która
go popchnęła w tamtą stronę całkowicie ignorując zdziwione spojrzenie Mahiru.
Złapała Shirote za ramię mijając dwójkę Servampów.
— Byś się nie martwiła wezmę ze sobą
Mahiru. Ty weź Kuro.
— Ale ja nie mogę rozdzielać się z
Kuro — Przez głowę przeszło mu od razu ostrzeżenie jego wampira na temat
dłuższego rozdzielenia. Do tego pamiętał to okropne uczucie z C3 gdzie byli
długo ze sobą rozdzieleni.
— Przeżyjesz parę godzin — Inaba nie
mogła uwierzyć, jaki ten chłopak czasami jest tchórzliwy — Lawless z Lichtem
często się nie widzą i jak na razie żyją.
Wampiry jeszcze patrzyły jak żeńska
Chciwość ciągnie nastolatka za sobą w stronę gdzie powinien znajdować się
teatr. Ciekawe, co powie Stevens na zebranie. Osaka pokręciła zrezygnowanie
głową na pomysły swojej najmłodszej siostry. Zdecydowanie musi mieć coś nie tak
z czerepem. Ruszyła w swoją stronę.
— Idziesz? — Zatrzymała się
spoglądając na Kuro, który jeszcze patrzył w stronę gdzie zniknęła dwójka
przyjaciół. Westchnęła łapiąc go pod ramię i ciągnąc w stronę pracy Layli.
Jeśli Yuki chciała jej utrudnić dojście do ziemnej wampirzycy to się udało.
__________________
Misono usłyszał wesołą melodyjkę jak
mniemał ze swojego aparatu. Podszedł biorąc sprzęt do ręki i obejrzał z każdej
strony. Nie lubił nowych technologii, więc znalezienie włącznika w tym gównie
może potrwać wieki. Poprzekręcał go parę razy w każdą stronę, jednak włącznika
jak nie było tak nie ma. Pieprzony XXI wiek.. Miał już trzasnąć nim o podłogę,
gdy do jadalni wleciał jego Servamp trzymając w dłoniach tackę z herbatą.
— Co robisz Misono? — Widząc jak
chłopak szykuje się do rzucenia przedmiotem zatrzymał się w pół kroku przyglądając
się scenie.
— Nie widać? — Jego zdenerwowany
głos zdziwił wampira — pozbywam się zakały tego świata..
Telefon znowu zapiszczał
dostarczając następnego sms'a i Lily się uśmiechnął pod nosem, a więc to tak.
Położył tackę na stole podlatując do Pana i wyciągając dłoń po telefon. Młody
Alicein zawsze miał problemy w odnalezieniu się na nowych sprzętach. W porównaniu
do niego, to jego wampir robił za tego, co wie więcej. Jednak musiał uważać by
nie urazić nastolatka to po prostu udawał, że jego Pan to wie. Odpalił
wiadomości i zobaczył dwa sms'y od tego samego właściciela.
— To Mahiru.
— Mahiru Shirota — Fioletowo włosy
nastolatek przewrócił oczami — czego chce?
Zawsze udawał, że ma w dupie tego
chłopaka. Tylko prawda była całkiem inna. Mahiru był jego pierwszym prawdziwym
przyjacielem, który się o niego troszczył i chłopak był za to wdzięczny. Ale,
po co ma to okazywać na ogół? Przyjemniej mu się dogryza. Zresztą nigdy
wcześniej nie miał przyjaciół. To skąd ma wiedzieć jak się zachowywać?
— Chce byśmy zwołali zebranie
Servampów.
— Kolejny raz? — Zdziwiony Misono
spojrzał w jego stronę. W sms’ie nie było nic więcej. Więc zachęcony Alicein po
prostu zgodził się na taki układ. A ucieszony Lily pokiwał głową biorąc się już
za organizację przesyłając wszystkim adres dzisiejszego spotkania.
______________________
Raimei siedziała na przeciwko Kuro w swojej pracowni obserwując
jak wampir zjada ciastka z jej szafki. Jeśli został z nią wysłany też po to by
wyżreć zapasy to też się udało. Wzięła kieliszek wina z biurka przesuwając do
ust. Byli u Layli, jednak dziewczyna była zajęta klientami i umówili się u niej
w pracowni po pracy kobiety. Delikatne wibracje telefonu spowodowały, że
wyciągnęła go by zobaczyć wiadomość. Jak myślała to był email od Lily' ego.
“ Oficjalne zebranie Servampów w tym samym miejscu, co wcześniej o
godzinie 21.. “
Na zegarze pokazywało dopiero
osiemnastą, więc mieli jeszcze dobre trzy godziny czekania. No, ale i tak na
razie nie ma Storm to pocieszy się świętym spokojem. Znowu wlała sobie odrobinę
alkoholu zastanawiając się nad tym jak to się dzieje, że zgadza się na
buszowanie w szafkach. Właściwie wampir mimo swojego leniwego obycia jest
całkiem sympatyczny. Popatrzyła na Kuro oglądającego w skupieniu telewizję
jakby świata po za nim nie było. No cóż. Może uznać, że jest tutaj sama. Wstała
od biurka i podeszła do sztalugi biorąc pędzel. Jeśli mają tu posiedzieć
jeszcze trochę czasu to pomęczy się nad obrazem do pokoju. Nic tam nie wisi, co
trochę ją to rozprasza jak siedzi sama.
— Co robisz? — Wrzasnęła przerażona
i odwróciła szybko głowę.
Za nią stał wampir z paczką ciastek
w ręce chyba zdziwiony jej reakcją. Przecież widziała, że on tutaj jest to na
cholerę wrzeszczy?
— Nie rób mi tak więcej.. — Musi
kiedyś jak on nauczyć się tak skradać. Zdecydowanie może robić za szpiega.
Czując spojrzenie na pędzelku westchnęła — chcesz spróbować?
— Nie, po co się przemęczać? — Czy
on robi coś innego oprócz opierdalania się? — jak Mahiru poszedł z Yuki to mam
trochę spokoju.
Wrócił na swoje miejsce wyciągając
tym razem chipsy, które kupiła dla Inaby. Go chyba lepiej ubrać niż wykarmić.
Ale w sumie.. Złapała za sztalugę i przyciągnęła ją tak by usiąść obok
znudzonego wampira.
— Poważnie nie chcesz? — Może tak
jak ona będzie potrafił malować. Wtedy znalazłaby ich jakąś cechę wspólną.
Kuro wyczuł już, że jeśli się nie
zgodzi to ona nie da mu żyć tak samo jak Shirota. Nie wiadomo, co gorsze.
Mahiru, który wkoło wybiera jakieś upierdliwie zadania i każdemu chce pomóc.
Czy Osaka wymyślająca coraz bardziej głupie pomysły także naciągające jego
mięśnie. Jest lenistwem do cholery! Powinien tylko spać i jeść. I czemu
on się na wszystko u niej zgadza?! Z ciężkim bólem tyłka złapał za pędzelek i z
uporem maniaka obserwował miejsce gdzie miał pomalować. Westchnął zniesmaczony
i zanurzył przedmiot w farbie
— Nie tak — Raimei zaśmiała się
cicho łapiąc za jego rękę, by ściągnął trochę farby z pędzla. Z jednej strony
to nawet było urocze jak na tego lenia.
Machinalnie przesunęła się bliżej by
zmusić jego prawie, że bezwładną rękę do przejechania po płótnie. Wampir poczuł
dość mocny zapach malin od niej i stwierdził, że to całkiem przyjemne dla jego
nosa. Puściła dłoń wampira pozwalając mu by kolejny raz sam spróbował. Kuro
niepewnie zrobił to samo, co wcześniej i kątem oka obserwował skupienie na jej
twarzy. Dziewczyna po prostu poruszała wzrokiem za jego ręką jakby czegoś tam
szukała. Przy czym zabawnie mrużyła oczy.
— Widzisz jak chcesz to umiesz —
Poklepała go lekko po ramieniu — jeszcze będą z ciebie ludzie Kuro!
Jednak jego prośby nie zostaną
wysłuchane. Chyba dopiero spokój będzie miał po śmierci. Usłyszeli ciche
stukanie obcasów wymieszane z butami i przez drzwi weszła uśmiechnięta Layla
poprawiając swój żakiet, a za nią Mahiru. Widząc Servampa tak blisko Osaki, a
rękę dziewczyny na jego ramieniu uśmiechnęła się szeroko.
— To może my wpadniemy później, co?
— Shirota dalej stał jak słup soli nie do końca wiedząc, co ma powiedzieć. Czy
zdziwiło go bardziej ich bliskie siedzenie czy to, że jego wampir robi coś
innego niż spanie.
_________________
— I jak zgodził się? — Yuki
spojrzała na Lawlessa, który właśnie wychodził z budynku.
Miała zostać u Stevens, ale kobieta
zabroniła jej tam siedzieć z wytłumaczeniem, że ją rozprasza. Mają się spotkać
po pracy niedaleko baru, o którym pisał Lily. Nie mając nic lepszego do roboty
postanowiła zobaczyć jak sobie radzi Blondyn. Namówienie tego Todorokiego to
jak zmuszenie Lwa do zjedzenia roślin. Wampir uśmiechnął się szeroko i
poczochrał ją po głowie jak małą dziewczynkę.
— A jak myślisz? — Wiedział, że nie
da rady go namówić. W końcu to Licht.
Inaba westchnęła i minęła
zdezorientowanego Servampa wchodząc do budynku. Niech gnojek nawet nie myśli,
że ona zrezygnuje. Też jest Panem jednego z wampirów, więc jego zasranym
obowiązkiem jest pojawienie się na zebraniu. Zresztą przez jego zakichaną dumę mogą
być później w niebezpieczeństwie. Zjedzenie duszy to wcale nie jest jedna z najprzyjemniejszych
rzeczy. Kiedy Osaka i Hoshi wrócili po walce z Mutsuko wyglądali jak siedem
nieszczęść i tylko magia Layli doprowadziła ich dość szybko do porządku. A skąd
oni mogą wiedzieć jak to zadziała na ludzi? Otworzyła szybkim ruchem drzwi i
trójka postaci spojrzała w ich stronę.
— Todoroki — Zdenerwowany syk Yuki
zdecydowanie go zdziwił. Właściwie tylko raz widział ją złą, co przed
rozwaleniem mu czaszki uratowała go Raimei. Dziewczyna minęła jego Agenta oraz
wielkiego wieloryba, przy którym się na chwilę zatrzymała „ Wieloryb.. Co jest kurwa?”. Jednak zaraz
odwróciła się w stronę nastolatka i złapała go za rękę ciągnąc w stronę wyjścia
— idziesz z nami!
Chciwość stojąca kawałek dalej
zagwizdała wesoło. Jak nic to musi być siostra Osaki. Obydwie jak się czegoś
doczepią to po trupach będą do tego szły. Jekylland był tak zdziwiony jej
postawą, że nawet się nie opierał. Zresztą, kto by się zbuntował przed wściekłą
kobietą? Chyba tylko samobójca.. Usłyszeli tylko za sobą wołanie Rosena by
udało im się wrócić na koncert o 23. To ludzie jeszcze o tej porze chodzą na
koncerty? Zresztą, co ją tam.
— Możesz mnie już puścić? — Pierwszy
szok minął i Licht odezwał się chłodnym głosem. Nie ma ochoty by go trzymała za
rękę jakaś baba, a tym bardziej wampir.
Puściła jego dłoń i włożyła swoje
ręce do kieszeni, a niech gnojek tylko spróbuje zwiać. Wyrwie mu kręgosłup!
Kierowała się już w stronę pracowni siostry. Może jest tam pusto to będą mieli
miejsce na przeczekanie tych paru godzin? Pewnie Raimei z Kuro zostali namówieni
na kawę przez Storm. To było takie całkiem w jej stylu. Zatrzymali się przed
Atelier.
— Otwarte? — Na początku myślała, że
nie mówi tego na głos. Jednak spojrzenie chłopców w jej stronę rozwiało
wszystko. Todoroki machnął ręką i zaczął zgrabnie schodzić po schodach w stronę
głosów, które mógł poznać od razu. Yuki już miała iść za nim, gdy usłyszała
żartobliwy głos Lawlessa.
— Co tam dziewico Senka? — Nie mógł
sobie odmówić dopieczenia jej do żywego. Jakoś miał mieszane uczucia, co do
ostatniego wyznania Inaby. Z jednej nie powinno go obchodzić, że dziewczyna nie
powiedziała mu o pocałunku, ale z drugiej go to ugodziło. Niby zwą to
zazdrością, ale to raczej działka jego starszego brata.
— Jak mnie nazwałeś? — Inaba będąc
na pół schodku odwróciła się w jego stronę w zwolnionym tempie z przerażającą
miną. Ale jego to nie ruszy. O nie. Nie ma tutaj jej starszej siostry, która
siedzi na dole.
— Dziewica Senka — Powtórzył
niewzruszony z tak samo złośliwą miną — chyba wiesz, kto to nie?
Yuki wystarczyło samo słowo
dziewica. Zajebie gnoja! W jej dłoni momentalnie pojawiła się szabla chcąc mu
uciąć głowę. No kurwa bezczelny! Blondyn zachichotał unikając ataku stawiając
kawałek dalej. Była wściekła, a o to mu chodziło. Stanął przy wejściu do
piwnicy i jednym szybkim ruchem złapał ją za dłoń gdzie trzymała szablę
przyciągając blisko siebie.
— Narzeczona demona — No to już było
zdecydowanie za blisko.
— Co wy wyrabiacie? — Dwójka
wampirów odwróciła się w stronę drzwi gdzie stała Osaka z kieliszkiem wina w
ręce. Twarz Yuki dalej była czerwona przez zbytnie spoufalenie Lawlessa, więc
szybko czmychnęła pomiędzy ramieniem zdziwionej siostry zmykając po schodach.
Za to jej siostra spojrzała na wampira kręcąc głową — chyba mamy do pogadania,
co? Dziewica Senka ja nie mogę.
Chciwość zaśmiała się pod nosem, a
usta Raimei wygięły się złośliwie. W pewnej mierze to nawet było zabawne widząc
czerwoną siostrę, ale wolała już jej chyba pomóc. Dziwna sprawa. Podrywa
mężczyzn na pęczki, a wystarczył jeden wampir by była bardziej czerwona niż
jakby ktoś ją wysmarował truskawkami po buzi. Blondyn podszedł do dziewczyny
stukając ją pięścią w ramię.
— Nie pij tyle.
— Chociaż ja nie wspominam o
dziewicach — Zachichotała widząc zdziwienie na twarzy wampira. Odwróciła się
schodząc już po schodach, a Servamp za nią. Jeszcze jakiś czas temu myślał, że
go rozszarpie za zbijanie się z siostry. A teraz się sama bawi z tych żartów.
Ona jest jakaś dziwna czy jak?
_________________
Pycha usiadła przy stole obok Jeje i
Hoshiego. Dawno nie widziała brata, a teraz wreszcie miała okazję trochę z nim
porozmawiać. Jak zwykle chłopak nic się nie zmienił i więcej się śmiał niż miał
coś ciekawego do powiedzenia. Mikuni z ciekawością obserwował niską pychę, bo
była jedną z tych wampirzyc, której jeszcze nie widział. Słuchając jej rozmowy
musiał stwierdzić, że jednak ma coś wspólnego z Hughem. Inaba przyglądała się
niepewnie The Mother, która znowu przyszła sama. Kobieta była straszna. Nie
wiadomo czy była wkurwiona czy tylko miała taką twarz, ale spotkać kogoś
takiego w ciemnej uliczce.. gacie pełne. Kątem oka patrzyła na Lawlessa
siedzącego obok Shiroty, jego wampira i swojego Pana. Od czasu żartu z dziewicą
nie odezwała się do niego ani słowem. No gnojek do cholery!
Męskie Nieumiarkowanie właśnie
weszło do baru poszukując spojrzeniem swojego leniwego brata. Ostatnim razem
zamienił się w kota i mu się wywinął, ale nie tym razem. Teraz jest
przygotowany! Mignęła mu znajoma kurtka obok barku, więc ruszył w tamtą stronę.
— Sleepy Ash! — Złapał postać za
fraki podnosząc do góry — teraz się policzymy.
Zamarł, gdy odwrócił postać w swoją
stronę. To wcale nie był jego brat, a jakaś kobieta. Jej zdziwiony wzrok powoli
ustąpił wściekłości. Co jest do kurwy? Dalej nie zmieniając pozycji rozejrzał
się po barze i zobaczył kawałek dalej Kuro ze zdzwionym wyrazem twarzy dalej popijającego
colę. Zresztą nie tylko jego. Większa część jego rodziny i nie tylko rodziny
patrzyła na te scenę. Przy barze myślał, że stoi jego najmłodszy brat. Jak się
zdziwił, gdy zamiast Lily’ego zobaczył Laylę. To jakiś żart, prawda?
— Możesz mnie z łaski swojej
postawić na ziemi? — Drgnął słysząc głos, który bardziej brzmiał jak wściekłe syki
kota. Szybkim ruchem puścił ją na ziemię, przez co dziewczyna wylądowała na
niej twarzą — kurwa..
Teraz chyba każdy wyczuł mordercze
zamiary Osaki, bo dziewczyna podniosła się z ziemi niczym drapieżnik gotowa
rozharatać gębę Servampa przed nią, gdyby nie otworzyły się drzwi, przez które
weszli Misono ze swoim wampirem i Hugh z Tetsu. Zatrzymali się czując dziwne
napięcie w powietrzu i spojrzeli w stronę, z której prawdopodobnie ono
wypływało. Storm niewiele myśląc złapała Raimei za ramię pociągając do tyłu.
Powinna mu darować. Chłopak nie spotkał się jeszcze z nimi wcześniej. To
normalne, że mógł pomylić ją z Kuro tym bardziej, jeśli stała do niego tyłem.
— Rozwalę mu gębę! — Mahiru
przyłożył rękę do skroni z załamaniem. Myślał, że jednak pierwsza z sióstr
będzie bardziej poukładana. Są w budynku, gdzie są też zwykli ludzie do
cholery! Mieli nie zwracać na siebie uwagi.
— Możemy już zacząć? — Młodszy
Alicein spojrzał na zegarek gdzie pokazywało punkt dwudziestą pierwszą — nie
mam ochoty tracić więcej czasu niż trzeba.
W głowie wampirzycy przeleciało
więcej przekleństw niż można się było spodziewać. Niezadowolona usiadła obok
Kuro, który ignorował wszystko dookoła pijąc swój napój. Czuła na sobie
spojrzenie tego białowłosego chłopaka. Już go nie trawiła. Nie dość, że wygląda
jak jego znienawidzona siostra to jeszcze jej gębą umył podłogę.
Nieumiarkowanie chyba wyczuwało dalej te wściekłość, bo siedział wyprostowany
jak struna obok Gniewu. Ona była postrachem wszystkich. Na pewno przy niej nie skończy,
jako danie sushi.
— Czymże zawdzięczamy te spotkanie
Panowie? — Po czym Hugh spojrzał kolejny raz na większą ilość kobiet w
towarzystwie — i Panie.
Jako, że Osaka była inicjatorem na
temat zebrania to głowy Mahiru i Yuki spojrzały momentalnie w jej stronę.
Kobieta cały czas warczała pod nosem największe przekleństwa na temat
białowłosego chłopaka, gdy zdała sobie sprawę, że wszyscy na nią patrzą.
— Nie mam całego wieczoru.. — Mimo,
że Gniew chciała wyglądać dość normalnie jej twarz wyrażała więcej niż tysiąc
słów. Jak można być przerażającym nie zdając sobie z tego nawet sprawy?
Raimei poczuła nieprzyjemny dreszcz
po plecach. Jeśli to jest The Mother to Takuda z twarzy jest sympatyczniejszy
albo ona się do niego przyzwyczaiła.
— Komuś z was mówi coś imię Chared?
Wampiry zaczęły po sobie patrzeć. To
imię pierwszy razy obijało im się o uszy. Przynajmniej tak myśleli dopóki
fioletowo włosa nie podniosła ręki do góry.
— Pewnie mówisz o Charedzie
Willmonie..
— Znasz go?! — Osaka podniosła się
odrobinę z siedzenia całkowicie ignorując niezadowolone spojrzenie rozmówczyni.
— Oczywiście — Jej mina wykazywała w
pewnej mierze zdziwienie. Chyba nie spodziewała się, że ktoś będzie tak
zmobilizowany by zebrać wszystkich szukając wiadomości o szalonym wampirze —
często pojawia się obok siedziby mojego Pana. Mieliśmy dużo problemów przez
jego polowanie na ludzi.
— Daleko pracuje twój Pan? — Tym
razem włączyła się do rozmowy Inaba. Mogła dorwać gnoja. Odzyskać części kuli i
dodatkowo dać mu po gębie za tamten pocałunek. Przez tego idiotę Lawless się z
niej nabija.
— Jest tutaj przejazdem — Dziewczyny
usiadły z powrotem na swoje miejsca — ale ostatnio kręci się tam ktoś jeszcze.
Kobieta w długich czarnych włosach. Zresztą ostatnio rozmawiała z jednym
menadżerem o budynku. Jakoś mnie to zaintrygowało.
Hoshi przestał się podśmiewywać i
wymienił porozumiewawcze spojrzenie z trójką dziewcząt, jedynie Yuki
przyglądała się temu bardziej z boku. Ale po chwili także zrozumiała, o czym
pomyślało jej wampirze rodzeństwo.
— Zaraz.. wy chyba nie myślicie —
Servampy z tego wymiaru jak i ich właściciele popatrzyli na blondwłosą — wy..
poważnie tak myślicie!
— Mutsuko musiała wyczuć kulę —
Osaka skrzyżowała dłonie opierając się o swoje oparcie — od dawna przychodzi
pod wasz biurowiec?
Gniew zamyśliła się drapiąc po
podbródku. Są tutaj od dobrych paru dni, ale z tego, co jej wiadomo ta
dziewczyna przychodziła tu już odrobinę wcześniej
— Nie wiem — Odpowiedziała szczerze.
Chared znalazł ich stancje i zabrał
części kuli. Kręci się obok tamtego biurowca. Tak samo jak ich siostra, a to
oznacza.
— Że część kuli dalej tam musi być —
Raimei powiedziała to głośniej niż zamierzała.
— Rai? — Zebranie zmierzało w
całkowicie innym kierunku niż powinno. Mieli tylko dowiedzieć się, kim jest fioletowo
włosy wampir oraz opowiedzieć o Mutsuko. Layla już doskonale wiedziała, co
panuje w głowie jej pierwszej siostry — musimy wam opowiedzieć o Daisaki.
Żeńskie lenistwo na chwilę przestało
rozmyślać obserwując jak jej partnerka przejmuje pałeczkę i zaczyna opowiadać o
magii ostatniej siostry. Jak doszło do momentu jedzenia duszy wiele osób się
wzdrygnęło. Tak, to musiało być niesmaczne.
— Są z nami tylko dwie osoby, co to
przeżyły — Blondynka uśmiechnęła się w stronę swojej wampirze siostry i Yody.
— Ta.. przeżyłam — Raimei skrzywiła
się na samo wspomnienie ile jej zajęło wrócenie do dawnej formy — bo nie zżarła
mi jej całej pragnę przypomnieć.
— Mi to przypominasz — Hoshi
przewrócił oczami — to było chyba gorsze od tego, jak jako człowiek przeżyłem wypadek
samochodowy.
Wtedy gdyby nie Hoshi pewnie by zżarła całą. Ja, Layla i Hoshi
byliśmy tymi, co próbowali jeszcze przemówić do rozsądku oszalałej siostrze,
ale ona nie chciała nas słuchać. A jeszcze jak zabiła tamtego chłopaka… Nie
mogłam siedzieć z założonymi rękami i zrobiłam to, na co namawiała nas od
początku Stevens. Dorwać ją i postawić przed sądem naszej agencji. Ale my wtedy
byliśmy głupi..
____________________________
Hello :D!
Mamy poniedziałek, a ja ledwo zeszłam z łóżka. Z chęcią bym
jeszcze pospała. Niestety nie da rady, ale jeszcze tylko tydzień. Wakacje — cały
tydzień opierdzielania się!
Co do rozdziału: Każdy sobie chyba umie wyobrazić wściekłość
Osaki, gdy jej twarz skończyła na podłodze. Ja na samą myśl czuje ból. Jeśli
kogoś interesuje skąd się wzięła dziewica Senka to zapraszam do przeczytania
mangi Black Bird ^^! Całkiem zabawna historia. Odrobinę zboczona, ale zabawna.
Pozdrawiam i do czwartku!
Taaaadam! Jestem ^^
OdpowiedzUsuńLawless chyba nieświadomie zaczyna być zazdrosny ;] ale niech się nie martwi. Prędziej Osaka wyrwie kręgosłup Willmonowi niż da mu się zbliżyć do Inaby. Co do pomysłu Yuki - haha już szuka sobie dobrego szwagra w postaci Kuro! Jestem więcej niż pewna :D! Swoją drogą nasz leń sam stwierdził, że podoba mu się zapach Raimei. Kto wie co by się stało gdyby Layla z Mahriu nie przyszli ;]
Haha Nieumiarkowanie już podobało naszej wampirzycy, ale kto by na jej miejscu był miły? W końcu jej twarz skończyła na podłodze xD" Biedna Rai.
Pozdrawiam ;) i czekam na ciąg dalszy.
Miało być nie podobało Osace.. ahh ta klawiatura :D
UsuńHello! Lawless to Lawless za nim nigdy nie dojdziesz co mu chodzi po głowie :P Ale jego droczenie z Yuki można uznać za taki niewinny flircik ^^!
UsuńPowiadasz Inaba robi za swatkę przy Raimei i Kuro? No cóż Osaka nie ma szans xD
Pozdrawiam
Teraz zżera mnie zbyt wielka ciekawość ;-;
OdpowiedzUsuńDziewica Senka XD
Ale ciekawość do Senki xD? Ale serio sympatyczna manga poczytaj sobie. Na centrum mangi jest cała po Polsku :D
UsuńPozdrawiam
Ciekawość do kolejnych rozdziałów XD ^-^
UsuńA Senkę sobie z chęcią poczytam, bo akurat nie mam co robić xD
Witam, jestem, nie zniknęłam!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że pod poprzednim rozdziałem nie zostawiłam komentarza...
Znów nie powytykam błędów, bo żadnych strasznych nie widziałam. No może poza:"Ja, Layla i Hoshi byliśmy tymi, co próbowały jeszcze przemówić do rozsądku oszalałej siostrze" ~ Hoshi zmienił płeć?
Co do rozdziału, tego i poprzedniego, to cudnie, tylko coś się zjebało z tekstem (przynajmniej na telefonie). To pewnie nie twoja wina, ale trochę ciężko się czyta, kiedy wyrazy ucinają się w połowie i przenoszą do kolejnej linijki :/
A wracając do tematu... Jakie to słodkie, że Kuro wyssał ten jad z Osaki :3 I ten moment kiedy malował... Po prostu piękne <3
Cały rozdział taki (rozdziały) był i nic więcej dodać nic ująć.
Ślę weny, ciasteczek pokoju i pozdrowienia ;3
A wiesz co do tego błędu z Hoshim to wcześniej było inaczej napisane i mój telefon sobie podmienił. Złośliwość rzeczy martwych :P W porządku każdy ma dużo roboty wakacje w końcu ^^ Już kiedyś mi jedna dziewczyna o tym problemie mówiła z tekstem i rzeczywiście to wina czytania na telefonie była niestety. Tak, Kuro nawet zaczyna coś ogarniać może rzeczywiście będą z niego kiedyś ludzie. Nie do końca ogarnięci, leniwi ale ludzie xD. I pomyślmy jak Osaka musiała się czuć ze świadomością, że wampir z niej coś wysysał. Takie zboczone myśli :P
UsuńDziękuje za komentarz i także pozdrawiam ;D!