Raimei czytała gazetę przed jednym ze sklepów, w którym zniknęła
Yuki. Zdecydowanie wampirzyca powinna zatrudnić się, jako zakupoholik. Szkoda,
że taka praca nie jest płatna. Jak nic dziewczyna by już wybudowała sobie wille
z basenem. Nachi skończyła w rezydencji Alicein’ów, gdzie dziewczynka miała
dużo wampirzyc w podobnym wieku. Na pewno będzie tam szczęśliwsza niż z wampirzycą,
przez którą skończyła, jako krwiopijca. Usłyszała dzwoneczek drzwi i myśląc, że
to Inaba odłożyła gazetę. Niestety bardzo się zdziwiła. Złote oczy spojrzały w
jej stronę, a Osaka zamarła nie wierząc w to, co widzi. Jak to możliwe, że on
tutaj jest?
— Osaka jak miło! — Zadowolony chłopak przysiadł się do niej do
stolika uśmiechając szeroko. Jednak dziewczyna wcale nie miała ochoty na niego
patrzeć.
Tsurugi Kamiya jest czarnowłosym i złotookim
dwudziestosześciolatkiem pracującym w organizacji C3. Od samego początku, gdy
Raimei pojawiła się w agencji pałali do siebie niewymowną nienawiścią. Znaczy
ona pałała z nim to nic nie wiadomo. On właśnie był pierwszą z osób, która
nazwał ją bronią biologiczną to, co się kobiecie dziwić. Złożył ręce opierając
na nich brodę i wbił spojrzenie w niebieskowłosą, której mina wyrażała więcej
niż tysiąc słów.
— Skąd się tutaj wziąłeś Tsurugi? — Czyżby też go wysłało tutaj
wraz z nimi?
— Raczej ja bym mógł ciebie o to spytać — Nie podobało mu się, że
dziewczyna pojawiła się w tym świecie. Wszystko zacznie się teraz pieprzyć —
ale skoro już się widzimy. To mam coś dla Ciebie!
Zaczął grzebać z kieszeni wyciągając świstek papieru, na którym
nabazgrał parę brzydko wyglądających liter. Osaka twierdzi, że ma dysgrafię.
Ale on to już mógłby robić za lekarza z takim pismem, gdyby nie fakt, że jest
zdrowo pierdolnięty. Podsunął jej kartkę pod nos wyczekując, że to przeczyta.
Złapała za nią niechętnie mrużąc oczy by zrozumieć, co tam jest napisane.
— C3? — Z kartki spojrzała na chłopaka, który wstawał już z
siedzenia.
— Jeśli zastanawia cię gdzie ukrywa się twój braciszek to
zapraszam — Ostatni raz uśmiechnął się serdecznie kłaniając i ignorując
kobietę, która chciała jeszcze o coś zapytać zniknął w tłumie ludzi. Spojrzenie
Raimei kolejny raz wylądowało na dokumencie, gdzie był wpisany adres.
— Mam już, co chciałam! — Chciwość wypadła zadowolona ze sklepu z
dwoma torbami i pewnie, gdyby nie tłum ludzi latałaby z podekscytowania.
Zatrzymała się widząc zapatrzoną siostrę w kartkę — co jest?
— Chyba wiem gdzie jest Hoshi — Yuki słysząc to uśmiechnęła się
szeroko wysuwając kły. Wreszcie po tak długim czasie zobaczy brata, którego
uwielbiała najbardziej.
Lenistwo nie chciało marnować czasu, więc z młodszą siostrą od
razu ruszyły w stronę wyznaczonego adresu. Jeśli tamten idiota zapisał im wszystko
dobrze to jest to niedaleko mieszkania Shiroty.
~~*~~
Dziesięć minut później dziewczyny stały przed windą na dworcu
obserwując ją z każdej strony. Niby na kartce było napisane jakby siedziba była
pod ziemią, jednak na guziku pokazane było tylko w górę.
— On zdecydowanie jest popierdolony.. — Raimei patrząc to na
kartkę to na guzik szeptała do siebie pod nosem. Też była głupia. Uwierzyła
debilowi, którego mentalność sięga trzynastu lat. Trzeba było spieprzać przed
nim gdzie pieprz rośnie.
— Może zrobimy jak w Harrym Potterze? — Inaba stanęła przy
drzwiach windy lekko stukając w nie parasolką — wiesz powiemy do C3, postukamy
parę razy i wejdziemy?
Nie.. Jej siostra też jest popierdolona. Chciwość nie słysząc
sprzeciwu postanowiła wprowadzić swój plan w życie i tylko ręka Osaki
zatrzymała ją przed zrobieniem z siebie debila. Trzeba to olać. Pewnie Kamiya
miał jeden ze swoich napadów. Jest już po piętnastej, więc Mahiru jest w domu.
Zawsze mogą pograć z Kuro na konsoli, a Yuki wyje mu kolejne chipsy z szafki.
Osaka z tą myślą już odwróciła się by odejść od windy.
— Rai tu ktoś jedzie.. — Zatrzymała się słysząc słowa siostry i
odwróciła głowę w tamtą stronę. Niby guzik się nie świecił, ale ewidentnie było
słychać poruszanie się windy. Coś tu kurwa nie gra coraz bardziej. Winda widmo?
Drzwi otworzyły się przed nosem Inaby, która momentalnie od nich
odskoczyła pojawiając się kawałek dalej. Czarnowłosy uśmiechnął się obserwując
dwie dziewczyny. A więc przyszły. Yuki nie widziała nigdy tego mężczyzny i
zaczęła przyglądać mu się badawczo. Jego gęba już dla niej wyglądała
podejrzanie, jednak widząc jak jej siostra ruszyła w tamtą stronę niechętnie
poszła za nią. Zjeżdżali w milczeniu, ale Chciwość i tak czuła to dziwne
spojrzenie na sobie. Czemu Lenistwo nic nie mówi? Przecież wyczuwa to dziwne
napięcie między nimi. Winda zatrzymała się z lekkim piskiem i drzwi otworzyły
się ukazując biały korytarz, więc dziewczyny ruszyły za nim stukając cicho
butami.
— Hoshi nie dotykaj tego! — W pewnej chwili słychać było huk i
drzwi wyleciały im przed nosem z zawiasów, na których wypłynął wampir śmiejąc
się głośno.
— Ale ubaw! — Yoda chichotał pod nosem nie zdając sobie nawet
sprawy, że cała trójka patrzy się na niego.
— Hoshi Yoda mogę wiedzieć, co ty odpierdalasz? — Zamarł słysząc
ostry ton swojej pierwszej siostry. Była wściekła. To ona się kurwa o niego
martwi i szuka. A ten kretyn wysadza drzwi w jakiejś popieprzonej organizacji
parę stóp pod ziemią? Co kurwa najciekawsze wiele razy przechodziła obok tego
dworca nieświadoma tego, że on tutaj jest.
— Siostrzyczko! — Poderwał się momentalnie i przytulił Osakę,
której pewnie płuca są już zmiażdżone. Jak na taki wygląd miał chłopak krzepę.
Spojrzał później na Yuki, która chciała przed nim czmychnąć. Niestety nie udało
się — wreszcie cię widzę Inaba!
Załamany brązowowłosy chłopak w okularach wyskoczył prawie
płacząc, gdy zobaczył zniszczone pancerne drzwi. Za nim w ślad wyjrzał blondyn
i jego Servamp. Tsuyuki zamarł jak zobaczył Raimei poznając od razu jej ubiór.
Wyglądała identycznie jak Kuro, dokładnie tak jak na zdjęciach! Nawet nie
zdawał sobie sprawy, że już obserwował ją z każdej strony i dziewczyna
zaliczyła go do kolejnych psycholi tego świata. Mikuni oparł się o ścianę
uśmiechając szeroko na widok obydwu wampirzyc, a więc to są siostry jego
drugiego Servampa.
— Przerażasz mnie.. — Yuki cofnęła się w stronę Osaki prawie na
nią wpadając, gdy chłopak pojawił się przy blondynce.
— Niesamowite.. — Nadal nie mógł się nadziwić takim podobieństwem
między nimi — jesteście jak ich kopie.
— Tak, więc Hoshi — Spojrzała w stronę swojego brata ignorując jak
uważała kolejnego świra — to my cię szukamy, a ty się tutaj pałętasz?
Wampir uśmiechnął się przepraszająco. Chciał się pokazać
wcześniej, ale.. polubił towarzystwo starszego Aliceina i nie miał ochoty
wprowadzać się do kobiet. Wolał kręcić się po mieście w towarzystwie blondyna
oraz jego wampira.
— Oni są bardzo sympatyczni — Pokazał ręką do tyłu na drzwi, gdzie
stała dwójka jego towarzyszy. Jednak to nie to spowodowało szersze otwarcie
oczu dziewczyny. Tylko to, co było za nimi.
Bez słowa minęła ich wszystkich wchodząc do pokoju. Tysiące monitorów,
na których widziała Layle, która właśnie wykładała rzeczy w sklepie. Pychę
stojącą z Tetsu i Hughiem przy jego źródłach rozmawiających o czymś zacięcie.
Lawlessa pijącego w cieniu soczek w towarzystwie swojego Pana bawiącego się
swoim breloczkiem. Mahiru czytającego książkę na balkonie, obok którego drzemał
Kuro i ich stancje gdzie babcia właśnie zamiatała ganek. Najgorsze, że
zobaczyła także miejsce pracy jej oraz siostry. Byli śledzeni i żadne z nich
nie miało o tym bladego pojęcia.
— Co.. to ma być do ciężkiej kurwy? — Odwróciła się wściekła w
stronę drzwi, gdzie stali wszyscy milcząc. Yoda wyczuwając, co może się zaraz
wydarzyć wyleciał szybko naprzód próbując załagodzić sytuacje.
— Spokojnie to nie jest takie, na jakie wygląda — Zaczął szybko
machać rękami — jak widzisz łazienki nie monitorują!
Zapadła cisza i koło wampira trzasnęła błyskawica robiąc dziurę.
Przerażony odskoczył kawałek widząc jak w jego stronę stąpa dziewczyna
przywołując po drodze swój oręż.
— To my wypruwamy sobie flaki by cię znaleźć — Jej głos
spotęgowany przez salę brzmiał jakby mówiła zza grobu — a ty siedzisz sobie w
tej pieprzonej dziurze z tymi… Z tymi pieprzonymi podglądaczami i jeszcze
śmiesz mi chrzanić bym była spokojna?!
Zamachnęła się już swoją bronią i gdyby nie Inaba stająca między
nimi Zazdrość leżałaby jak nic martwa na ziemi. Raimei zamarła ze swoją miotłą
w powietrzu czując jak jej wściekłość sięga powoli apogeum, za to Yuki modliła
się by nie trzasnęła także jej.
— Ja także ciężko pracowałem z Mikuni i Jeje! — Starał się
wybronić czując w jak beznadziejnej sytuacji się znalazł .
— Ciężko pracowałeś powiadasz?!
— Proszę Was! — Chciwość próbowała zapanować nad dwójką czując się
jak drewno między dwoma siekierami. No rzesz kurwa..
— Mamy do Was prośbę — Cała trójka spojrzała na brązowowłosego,
który wreszcie postanowił przerwać te pełną przemocy scenę. Właśnie Osaka mu
udowodniła, że tylko z wyglądu przypomina Sleepy Ash’a — potrzebujemy przekonać
Mahiru by do nas dołączył, a wy możecie nam w tym pomóc.
Lenistwo spojrzało w stronę drzwi patrząc na ubawionego po pachy
Tsurugiego. Go jak nic bawiła cała ta sytuacja, ale ją ani trochę. Tak jak w
agencji. Tutaj także są monitorowani, ale nie pozwoli by także z jej nowych
przyjaciół zrobili sobie obiekty do wykorzystywania. Pojawiła się nagle przed
zdziwionym Shuhei’em dźgając go palcem w klatkę piersiową.
— Na mnie nawet nie licz — Jej syk spowodował, że Mikuni gwizdnął
pod nosem. Wampirzyca miała charakterek. Już ją lubił — ale jak się dowiem, że
coś się stało Mahiru albo któremukolwiek z nich. Obiecuje, że wasze flaki będą
upiększały każdą ulicę w tym mieście!
Minęła ich idąc w stronę windy ciskając najgorsze oszczerstwa na
ich temat. Yuki frunęła próbując ją dogonić i obydwie stanęły przed zamkniętą
windą. Wali to! Jeśli będzie musiała rozwalić kondygnację by wyjść nawet się
nie zawaha. Usłyszały za sobą wołanie i zaraz obok nich pojawił się Yoda.
— Rai.. ja.. no wiesz.. — Nie wiedział jak ma się wytłumaczyć.
Rzeczywiście postąpił głupio nie pokazując się im na oczy — szukałem was. Ale
potem jak spotkałem Mikuniego i jego Servampa.. to..
— Rozumiem — Już nie chciała słuchać dalszego tłumaczenia. Mieli
się nie przywiązywać do tego świata, ale ona także to zrobiła udowadniając to
sobie przed chwilą. Spojrzała w jego stronę lekko się uśmiechając — liczę na
to, że jeśli coś się będzie działo dasz mi znać. Jasne?
Wampir od razu zaczął kiwać zadowolony głową. Jego siostra szybko
się denerwuje, ale zaraz ta złość przechodzi taki typowy choleryk. Jak mu się
podobała ta zamiana w wampira! Wreszcie ma rodzinę, o jakiej marzył przez lata.
Za Hoshim pojawił się starszy Alicein z kartą do odbicia by wypuścić ich na
górę.
— Masz dziewczyno charakterek — Był jednym z tych, co pasowała mu
taka odpowiedź .
— Do ciebie też się to tyczyło — Weszła już do windy krzyżując
dłonie — niech tylko włos spadnie mojemu bratu. A już będziesz mógł szukać
sobie ładnego nagrobka.
Blondyn zaśmiał się głośno kiwając głową, za to usta Yuki jak i
jej siostry rozszerzyły się w szerokim uśmiechu.
— Dzięki — Odpowiedziały równo i winda zamknęła się z cichym
piskiem.
Jadąc na górę Inaba huśtała się na swoich butach to do przodu to
do tyłu obserwując wnętrze małej klitki. Powinny się cieszyć widząc swojego
brata całego i zdrowego, jednak czuła się niezbyt komfortowo przez sytuację z
przed paru minut. Jej siostra wcale nie wyglądała lepiej. Stała zamyślona
pewnie próbując sobie wszystko ułożyć w głowie.
— Rai myślisz..
— Nic nie myślę — Ucięła szybko temat i spojrzała na zegarek —
zaraz powinnam iść odebrać klucze mojej nowej pracowni. Trzeba będzie załatwić
transport do niej. Chcesz się tym zająć?
Yuki uśmiechnęła się szeroko. Lubiła takie zabawy i wiedziała, że
nie bez powodu właśnie ona dostała te propozycję. Pokiwała zadowolona głową już
bujając w obłokach na temat przeszukiwań. Winda zatrzymała się i obydwie wyszły
na dwór. Każda poszła w inną stronę chcąc załatwić swoje sprawy nieświadoma, że
Tsurugi obserwował je z kamery.
— Niewdzięczne bachory.. — Pokręcił niezadowolony głową — a dzięki
nam stały się jednymi z najsilniejszy wampirów.
Uśmiechnął się szalenie patrząc jeszcze na Lenistwo śpiące na
parapecie. Myślał, że tamta wampirzyca pomoże przeciągnąć go na ich stronę.
Biedne wampirki. Nawet nie wiedzą jak skończy cała szesnastka. Przeklęte
potwory.
___________________
Layla właśnie wychodziła ze sklepu, gdy zobaczyła idącego Misono w
towarzystwie swojego Servampa oraz Mahiru i Kuro. Uśmiechnęła się szeroko.
Lubiła spędzać z nimi czas po pracy, taka odskocznia od starego życia.
— Jak minął dzień pracy Laylo? — Jako, że było już dość ciemno
chłopak wreszcie był w swojej ludzkiej formie z uśmiechem się kłaniając
— W porządku — Poprawiła niesforny kosmyk, który padł jej na oko —
ale wreszcie po pra….
Urwała widząc jak mija ich Osaka, która wyglądała na zamyśloną i
nie zwróciła na nich nawet uwagi. Dopiero jak wpadła na Kuro lądując na nim,
przy czym wypadły jej przybory do malarstwa otrząsnęła się z myśli zdając sobie
sprawę, że wszyscy na nią patrzą.
— Co wy tu robicie? — Jak głupia mogła ich nie zauważyć. Aż tak
się zamyśliła? — przepraszam Kuro..
— Z tego, co wiem to ja tu pracuje — Storm zachichotała cicho
widząc dalej zdziwioną Raimei.
Dziewczyna podniosła się z leżącego wampira pocierającego obolałą
głowę. To już drugi raz jak wampirzyca wpadła na niego całym impetem może powinien
awansować na poduszkę?
— Idziesz do pracowni? — Mahiru przyglądał się jak Osaka zaczęła
zbierać szybko z ziemi farby.
— MMm.. co? — Oderwała się kolejny raz z myśli.
— Raimei wszystko w porządku? — Zachowanie jej siostry było, co
najmniej dziwne. Za dziwne.
— Ta… tak myślę — Chłopcy pomogli jej zebrać siatkę i przerzuciła
sobie ją przez ramię gotowa ruszyć w swoją stronę — Hoshi już się pojawił. Jest
dobrze. Nie ma, co go szukać.
Nim blondynka zdążyła coś jeszcze dodać wampirzyca minęła ich
ruszając w swoją stronę. Grupa stała jeszcze chwilę przyglądając się
oddalającej się postaci, po czym Shirota złapał swojego wampira i ruszył
biegiem za Osaką. Coś było nie tak i można to było wyczuć na kilometr. Layla
westchnęła kręcąc głową. Skoro brat się znalazł nie mają, co się zamartwiać.
Uśmiechnęła się do chłopców kolejny raz i zaproponowała wyjście na kawę we
trójkę. Wolała by nastolatek ze swoim Servampem zajął się Raimei, bo ona mimo
bycia jej towarzyszką nie umiała jej aktualnie pomóc.
_______________________
Wampirzyca stała już pod swoją nową pracownią trzymając w dłoni
pęk kluczy. Niby oglądała ją już wcześniej, ale co tam zastanie to tylko Bóg
jeden wie. Włożyła kluczyk do dziurki chcąc przekręcić.
— Raimei! — Podskoczyła przy drzwiach wydając z siebie głośnie
miauknięcie i momentalnie odwróciła głowę.
Mahiru z Kuro stali przyglądając się jej zdziwieni. Niby widzieli
jak Osaka zamienia się w kota na plaży. Ale tak miauczeć z przerażenia? I tak
mijały minuty w milczeniu, co z boku mogło dziwnie wyglądać. W głowie
wampirzycy cały czas odbijały się słowa z C3 na temat przeciągnięcia Shiroty na
ich stronę, ale coś jej podświadomie nie pasowało. Śledzenie ich wszystkich i
co najważniejsze mogli przecież sami go przeciągnąć. A mimo to chcieli użyć do
tego kobiet, których niektórzy pierwszy raz widzieli na oczy. Pieprzony Tsurugi!
— Co znowu? — Z jej ust wypełzł dość znudzony ton, który
ironicznie zaczął przypominać intonacje bardziej przypominającą Kuro niż ją
samą. Zdecydowanie chyba przebywanie z tym leniem w jednej czasoprzestrzeni jej
nie służy.
— Zachowujesz się jakoś dziwnie.. — Shirota nie był pewny jak
ubrać to w słowa by jej nie urazić.
— Chyba każdy ma prawo mieć zły dzień.. — Przekręciła kluczyk w drzwiach,
przez co otworzyły się skrzypiąc głośno.
Spojrzała w dół schodów, które zanikały w ciemności. Właśnie
wynajęła swój kąt. Gdzie będzie z dala od wampirów, rozdartych klientów i co
najważniejsze od tych wszystkich upierdliwych ludzi, co zawracają jej dupę. Jej
mały kącik. Jej ukochane Atelier. Ale chyba pierwszą rzeczą, jaką będzie
musiała tu wymienić to żarówka, bo po ciemku to nawet wampir by się tutaj zabił.
— Nooo niby tak — Mahiru spojrzał błagalnie na swojego Servampa,
który podgryzał kawałek czekolady mało interesując się rozmową. Poczuł jak ktoś
go szturcha i jego czerwone oko zwróciło się na właściciela „ co?” — zrób, że coś wreszcie…
_______________________
Yuki z uśmiechem przebijała się przez sklepy szukając wszystkiego,
co miała wypisane na liście.
— Dodatkowa sztaluga jest, biurko jest, materiały żrące są —
Wykreślała powoli z listy wszystko,
co zdążyła już kupić. Pewnie kierowca już się cieszył na sam widok tego całego badziewa,
co tam wepchnie. Swoją drogą, na co jej siostrze materiały żrące? Będzie
wypalać nimi oczy czy jak ją zdenerwują.
Była tak skupiona na tym, co robi, że nie zauważyła Lawlessa przeglądającego
przed sklepem muzycznym prasę. Minęła wampira dalej mrucząc swoje dodatki pod
nosem i pewnie poszłaby dalej gdyby, ktoś nie złapał ją za kołnierz.
—
Kogóż ja widzę! — Usta piątego z braci rozszerzyły się szeroko — co za
spotkanie Inaba!
— Cześć! — Wampirzyca odwzajemniła uśmiech
Blondyn uchwycił spojrzeniem kartkę, którą trzymała w dłoni i nim
się obejrzała już fruwała w ręce wyższego od niej Servampa.
— Ej!
— Na co ci środek żrący? — Wampir chichotał pod nosem podnosząc to
wyżej kartkę by dziewczyna musiała skakać — będziesz przebijać ściany?
— To nie dla mnie! — Wyrwała mu kartkę nadymając policzki i
pokazując mu złośliwie język, przez co męska Chciwość uśmiechnęła się jeszcze
bardziej bezczelnie. Lubił te dziewczynę. Była całkiem zabawna — Raimei
potrzebuje ją do swojego Atelier.
— Atelier? — Mimowolnie Wampir jak i jego Pan wychodzący właśnie
ze sklepu powtórzyli nazwę. Todoroki obcykany był w takich nazwach, dlatego
zdziwił się by jakikolwiek wampir miał pojęcie o czymś takim.
— Co się tak gapicie? — Pokręciła zniesmaczona głową — mam bardzo
uzdolnioną siostrę!
Odwróciła się napięcie by wrócić do wcześniejszej czynności. Miała
przed sobą jeszcze, co najmniej trzy godziny zakupów. Jeśli się szybko nie
uwinie to jej kierowca na pewno tego nie zrozumie. Obiecała siostrze załatwić
wszystko dzisiaj i ma zamiar dotrzymać słowa. Jest mistrzem zakupów i nikt jej
nie pobije!
— Poczekaj! — Poczuła na swoim ramieniu delikatną dłoń nastolatka
— pójdziemy z tobą!
— Żebyś wiedział, na co się
piszesz Licht — Pomyślała przewracając oczami, po czym złośliwie się
uśmiechnęła. Więcej tragarzy! Spojrzała w ich stronę przyjmując firmowy uśmiech
— to dobrze się składa pomożecie mi trochę!
Nieprawy spojrzał na swojego Pana wiedząc, co to oznacza. Widział
kartkę Yuki, a kobieta była dopiero w połowie zakupów. Jest pewien, że tego
chcą? Atelier.. Dość zabawna sprawa. Czyżby żeńskie Lenistwo miało jakieś
ukryte zdolności manualne? Jeśli tak powinien spróbować namówić na takie coś
najstarszego brata. Jest leniwy, ale może też umie malować!
_______________________
Kuro szedł z pudłem na drugi koniec pomieszczenia. Kiedy on dał
się w to wrobić? Przecież on ma być wrodzeniem samego lenistwa! Powinien tylko
leżeć, spać i jeść. A jego Pan mu nie daje po prostu oddawać się jego ulubionej
przyjemności. Spojrzał w bok na Osakę, która wieszała całkiem przyjemny dla oka
obraz. Nawet musiał przyznać był bardzo realistyczny. Zabawne, nie spodziewał
się po tej dziewczynie czegoś takiego. Nie wyglądała na osobę uzdolnioną.
Raimei poczuła na sobie wzrok i popatrzyła na wampira, który chyba nieświadomie
dalej się usilnie przyglądał jej i obrazowi. Shirota także patrzył na obydwa
wampiry zastanawiając się, o czym teraz myśli jego Servamp. Od jakiegoś czasu
częściej gościli wampirzyce w swoim domu z powodu picia krwi. Layla zażądała właściwie
tego i wiedziała, że tylko Mahiru może dopilnować tego by dziewczyna piła.
Jednak zawsze miał wrażenie, że po każdym piciu żeńskie Lenistwo wyglądało
jakby złamało, co najmniej pięć z dziesięciu przykazań.
— Coś nie tak Kuro? — Wampir otrząsnął się z zamyślenia i pokręcił
szybko przecząco głową.
Raimei zachichotała pod nosem, a Sleepy Ash poczuł się chyba
pierwszy raz odkąd pamięta zażenowany. Nastolatek odłożył ostatnie pudło, po
czym zobaczył świtek papieru leżący na ziemi pomiędzy kurzem. Podniósł go do
góry rozwijając i zamarł widząc dobrze znany mu adres napisany krzywym pismem.
Czy to czasem nie wypadło Osace jak wieszała obraz? Niebieskowłosa odwróciła
głowę i zobaczyła Shirotę z kartką w ręku. Skrzywiła się z niesmakiem dobrze wiedząc,
co to oznacza.
— Znasz ich, prawda? — Kuro, który właśnie dobrał się do paczki
ciastek zaczął przyglądać się dwójce osób stojących kawałek od siebie.
— Co adres C3 robi u .. — Nie dokończył, bo żeńskie Lenistwo
przerwało mu gestem ręki.
— Nie ważne — Usiadła na kręconym krześle podpierając policzek o
dłoń — wiem tylko, że mam się trzymać od nich z daleka. I tobie też bym radziła.
Wampirowi kawałek ciastka zatrzymał się w przełyku, gdy usłyszał
dobrze znaną mu nazwę, o jakiej nie chciał już nigdy mieć żadnej wzmianki.
Teraz zrozumiał parszywy humor Osaki. Ta kobieta ma coś wspólnego z tą
podziemną organizacją.
— O co chodzi? — Shirota nie miał zamiaru omijać tematu — przecież
widzimy twój dzisiejszy humor.
— Aleś ty upierdliwy..
— Rai!
— Chcieli bym namówiła Cię na współprace z nimi — Kontynuowała
beznamiętnie jakby czytała jakąś stronę z książki. Chciała mieć to już za sobą.
Jeśli mu powie wszystko to niech on posyła to miejsce w diabły. Ona ma mieć
święty spokój. Ma na głowie swoją rodzinę i jeszcze Tsubakiego — ale nie mają,
na co liczyć. Bo rozumiem miałeś jakiś powód by do nich nie dołączyć.
Kuro poczuł jakiś nieprzyjemny uścisk w żołądku. Nawet ciastka
przestały mu smakować. Odłożył je na bok próbując zrozumieć nowe uczucie.
Pomyślałby, że zjadł za dużo. Ale to na pewno było wspomnienie o tym przeklętym
miejscu. Uczepili się jego Pana jak pies psiego ogona, a teraz jeszcze mają
czelność nachodzić Osakę?
— Mój brat właśnie tam się znalazł — Patrzyła na swój obraz
przypominając sobie jeszcze sytuacje z paru godzin wcześniej. Dawno nie
widziała takiego błysku w oku najstarszego z braci. Cieszyło ją to i nie
chciała odbierać mu przyjemności towarzyszenia tamtemu dzieciakowi. Widać
znalazł wspólny język z nim i jego Servampem. Tak samo jak ona znalazła z
Mahiru i jego wampirem — postanowił pracować z Mikuni Aliceinem i jego
Servampem.
Czy właśnie usłyszał o bracie Misono? W takim podejrzanym miejscu?
Co się dzieje do cholery!? Nieświadomie usiadł na podłodze. Za dużo myśli jak
na jedne popołudnie i teraz mógł zrozumieć, co czuje dziewczyna. Wbrew
wszystkiemu zachowała się bardzo honorowo nie zgadzając się na ich układ.
Jedyną rzeczą, która najbardziej gryzła Raimei było spotkanie Kamiyą. Powinien
być przerażony pojawiając się tutaj jak one, a jednak zachowywał się jakby znał
to miejsce od dawna. Tak naprawdę dziewczyna nigdy nie zastanawiała się nad tym
skąd on jest. W agencji pojawiał się bardzo rzadko i najczęściej znikał gdzieś
z szefostwem. Nie potrafiła się oprzeć wrażeniu, że chłopak często obserwował
ją z dziwną fascynacją w oczach. Był psycholem to jasne… Ale dzisiaj w C3..
— Znacie może kogoś takiego jak Tsurugi Kamiya? — Chciała sięgnąć
ostatniej szansy by coś zrozumieć. Jeśli oni nic nie będą wiedzieć zacznie
szukać na własną rękę.
Mahiru już miał odpowiedzieć, kiedy usłyszeli głośne głosy z góry
i zaraz ze schodów zleciała Yuki z blondwłosym towarzyszem niosąc wielką
kanapę, która z hukiem wylądowała obok Sleepy Asha. Wampir był tak pochłonięty
myślami, że spadł z miejsca, na którym siedział jak łupnął obok niego mebel. W
drzwiach pojawił się także Licht trzymając płótno pod pachą.
— A więc to jest to twoje Atelier Wampirze..
Daisaki, Tsurugi, Tsubaki — cała trójka wiedziała więcej niż
mogliśmy się spodziewać. Ich wiadomości mogły dużo zmienić i szalę zwycięstwa
przenieść na naszą stronę. Może i udałoby nam się uratować o wiele więcej. Jak
kwiatu urwiesz łodygę umiera cała, ale jeśli zerwiesz tylko płatki ona się
odrodzi piękniejsza. Czy w tej sytuacji my jesteśmy płatkami, a świat łodygą?
Co się stanie, jeśli ktoś zerwie je wszystkie?
_______________________________________
Hello!
Witam Was w ten przecudny
poniedziałek. Zimno jak cholera. To straszne jak nie upał to zima:/ Jestem
pacanem. Rozumiecie? Siedzę przedwczoraj na komputerze i gmaile przeglądam. I
tak patrzę, jeden gmail nie używany. A usunę go.. Usunęłam, a się okazało to
mój mail od telefonu -.- Wszystkie pokemony poszły w piździeć muszę grać od
nowa. Tak Osaka debil.
Co do rozdziału: Jak widzimy
pojawił się już nasz drogi Hoshi ^^! Lubię głupka. Jest tak uroczy sam z
siebie, że nie da się go nie lubić. Co do Tsurugiego no cóż psychol, psychol i
jeszcze raz psychol.
I tak teraz będę czekać na nowy
tom Servampa, który wychodzi niedługo :D Jeszcze tylko jakiś tydzień ^^! A
jutro trzeci odcinek oh.. ah po prostu :D!
Kończe ten dzisiejszy wywód :P
I życzę udanego dnia!
Super fajnie ,ale gdzie ty oglądasz Servampa ? Ja nie mogłam znaleźć nawet drugie odcinka do dzisiaj :(. Pozdrawiam i Śle wene .
OdpowiedzUsuńhttp://shinden.pl/series/44967-servamp/episodes.
UsuńMasz tutaj są nawet już dwa po polsku :)
Dziękuje i również pozdrawiam ^^!
Cześć ^^
OdpowiedzUsuńRozdział genialny tylko nie podoba mi się Tsurugi.. On jest jakiś taki podejrzany. Czyżby chciał pozabijać Osakę i wszystkich?
Nie no. Nie może mi zabić Rai ja się nie zgadzam!
Kuro jaki szok xD I jak ładnie w myślach zaakcentował. Męczą Mahiru, a teraz śmią męczyć Raimei?! Niech im pościna głowy! I niech oświadczy się Rai już teraz natychmiast TT!
Podoba mi się droczenie Lawlessa z Inabą :P Ha! Niech też będą razem Yuless! Już mam dwa kochane paringi Kurmei i Yuless rządzą!
Pozdrawiam :d!
Ahahahahahahahahahahaha no ok to nawet mój mały paring ma swoją nazwę Yuless nooooo i ładnie brzmi <33333 ale kochana masz pomysły a co do rozdziału podpiszę się pod tobą że rozdział cudowny <333
UsuńYulessem wygrałaś dzisiejszy internet xD O_o nie rozpędzasz się z tymi oświadczynami? Biedny Kuro.. Biedna Osaka xD ty byś na siłę do ołtarza wypchała. Ciesze się, że rozdział się podoba ^^
UsuńPozdrawiam cieplutko!
Kurmei i Yuless O3O
OdpowiedzUsuńMi anime jakość nie wpasowało, pierwszy odcinek był spoko, drugi już nie zbyt ;_; Ale oglądać będę, ciekawa jestem jak wszystko będzie wyglądać o3o Przynajmniej kreska ładna :3
Podglądacze, o ja XD I ten tekst, że łazienek nie kamerują xD
~ Ahiru ///zmiana nazwy tak bardzo XD///
Twój gif jest zarąbisty :D! No Kurmei i Yuless nawet bym nie wpadła na takie nazwy xD Ale fajnie brzmi. Yuless to taki Julek trochę :P No ja też wolę mangę, ale i tak kolekcjonuje to anime ^^ Za bardzo mi się podoba ogólnie Servamp by to ominąć ;d!
UsuńHoshi po prostu szukał jakiegoś pocieszenia by się Osaka nie wkurwiła bardziej, ale mu nie wyszło xD Jak to mówią. Chcesz dobrze, a wychodzi jak zwykle.
Pozdrawiam xD! Ale Smołek fajnie :d!
Witam, witam!
OdpowiedzUsuńSpuźniona i net słaby, więc błedów nie wytknę. Zresztą nie było ich dużo i nie były jakieś straszne, więc... Myślę, że mała strata.
Co do rozdziału: Cudny. Po prostu cudny. Nie mam nic więcej do powiedzenia :3
Jak dobrze, że napisałaś o tym odcinku i nowym tomie. Jestem zbyt lebiwa żeby to sprawdzać XD
Dołaczam się też do wszystkich, którzy wolą mangę. Ogólnie anime nie jest złe, ale można się było spodziewać po nim czegoś więcej...
Tak czy siak ślę weny, ciasteczek pokoju i pozdrawiam ;3
Hello :D
UsuńOj tam spóźniona. Nic takiego się nie stało ^^ Ale miło Cię widzieć. Cieszę się, że jako informator się sprawdzam :D I, że jest mnie błędów. Super, że rozdział się podobał :P Naprawdę miło słyszeć.
A co do nowego tomu. Z tego co pisałam z JG ma być pod koniec lipca, więc myślę, że premiera będzie na animatsuri :P A co do anime tez wole mange zwłaszcza po wczoraj, gdzie anime bardzo dużo zaczęło się różnić od pierwowzoru Oo.
Pozdrawiam ^^!