Lizzy
przepuściła Yuki w drzwiach i po cichu je zamknęła. Dzięki Bogu mebel wreszcie
jest w dobrym stanie i tylko dlatego, że Todoroki pokrył wszystkie szkody jakie
wyrządził swoim butem. Można jednak pomyśleć, że niektórzy ludzie są w
porządku. Blondynka z uśmiechem podleciała na kanapę i usadowiła się na niej
wygodnie. Wreszcie nie robi tutaj za intruza, a pełnoprawnego gościa.
— Nie rządz
się tak, co? — Rudowłosa widząc rozanielone spojrzenie wampirzycy sama
uśmiechnęła się mimo wszystko pod nosem. Wzrok Chciwości powędrował w stronę
kobiety, której twarz od razu zrobiła się czerwona i pod pretekstem szukania
popcornu zniknęła w kuchni. Inaba zmieniła pozycję teraz siedząc do góry nogami
na kanapie i patrząc na swoje trampki.
— Nawet
ta rudowłosa małpa nie jest taka zła — Bardziej mówiła do swoich butów niż do
siebie. Zaraz jej umysł zalała myśl o siostrze. Podpisała kontrakt z Mahiru czy
to znaczy, że ona i Lizzy…
—
Pasuje ci popcorn z masłem? — Głos Foster przebił się przez jej rozmyślania i
spojrzała w jej stronę. Dziewczyna nie wyglądała na zadowoloną, że robi za
służącą, więc Servamp uśmiechnęła się uroczo. Lizzy przypominała jej Osakę,
kiedy kobieta była wściekła. Tak idealne odzwierciedlenie w agencji. Ciekawe
jakby odnalazła się w ich świecie?
—
Jasne! — Usiadła grzecznie po turecku na meblu wyglądając jak zadowolone
szczenię. Foster musiała przyznać, że jak kobieta nie zachowywała się jak
rozryczała nastolatka była naprawdę urocza. Mogłaby mieć taką siostrę.. nie
rozpędzaj się Lizzy. Na razie to jest tylko krwiopijca, który niby chce być
miły, ale każdy wie jak to wygląda.
— Mamy
także alkohol!
Usadowiła
się z popcornem obok wampirzycy i patrzyły się w ekran właściwie się do siebie
nie odzywając. Yuki nie chcąc jej przeszkadzać także wczuła się w film.
—
Inaba.. — Po godzinie Servamp spojrzał w jej stronę. Foster właściwie nie
zmieniła pozycji od początku historii. Na usta kobiety wkradł się złośliwy
uśmiech, który spowodował iż blondynka odsunęła się od niej na kanapie. Czego
ta kobieta od niej chce..? — jak chcesz poderwać tego blondwłosego pajaca
musisz się bardziej postarać.
— O
czym ty…
— No
nie gadaj. Obydwie wiemy o kim mowa.
Twarz
Chciwości zrobiła się czerwona niczym pomidor i zaczęła kręcić palcami młynki.
To aż tak widać? To dlaczego Lawless tego nie widzi do cholery?! Poczuła
klepanie po ramieniu.
—
Faceci to takie dzieci we mgle jak sama mu nie powiesz to….
Drzwi
walnęły i kobiety podskoczyły na kanapie. Yuki już złapała za swoją szablę za
to Foster za kij. Kogo diabeł niesie o tak wczesnej porze? We framudze o dziwo
stanęła matka rudowłosej i tylko cud sprawił, że szabla Inaby zniknęła z jej
dłoni.
— Nie
śpisz jeszcze? — Dopiero teraz starsza kobieta zdała sobie sprawę, że jest ktoś
nowy u nich w domu. Blondynka zakłopotana usiadła z powrotem na swoim miejscu,
za to Lizzy była bliska zagryzienia sobie ust. Teraz będzie musiała przedstawić
tego wampirzego krwiopijcę matce. Super kurwa! — o widzę znalazłaś koleżankę!
Jak miło.
— Mamo
to jest Yuki Inaba — Tak kurwa! Best friend forever! Drodzy państwo dajcie
wstążkę obwiąże sobie ją wokół szyi i skoczy z najwyższego wieżowca w Tokio!
______________________________
Hoshi z
uśmiechem bawił się herbatą w kubku co jakiś czas wyprowadzając ją z naczynia i
z powrotem wrzucając do środka. Za to jego siostra siedziała naprzeciwko niego
obserwując tylko ciecz przelewającą się na jego rozkazy. Pierwszy raz widział
by milczała jak zaklęta.
—
Więc..? — Nie lubił ciszy i chciał jak najszybciej ją przerwać — jak się
trzymasz?
— Serio
musiałeś mi zadać tak debilne pytanie?
—
Wybacz.. — Zaśmiał się z własnej głupoty. To jak ma się czuć skoro straciła
swój oręż? Spojrzał znowu na swój kubek, zacisnął na nim mocniej dłonie i chyba
pierwszy raz od dawna miał ochotę się popłakać.
—
Hoshi..? — No tego to już na pewno się nie spodziewała. Widok tego dzieciaka
jak zaczyna ryczeć, kiedy dopiero co miał dobry humor to rzadki widok. Servamp
bez słowa poderwał się z siedzenia i rzucił na siostrę wywalając ich z krzesłem
do tyłu.
Huk w
salonie spowodował, że Mahiru jak i Kuro w sypialni dziewczyny otworzyli oczy
wyskakując z pokoi tak jak stali. Pierw spojrzeli na siebie pytająco, a potem
bez słowa wpadli do pomieszczenia z którego rozniósł się dźwięk wywalającego
krzesła. Zobaczyli siedzącą na ziemi wampirzcę, która pocieszająco głaskała po
głowie płaczącego chłopaka. Swoją drogą dopiero po paru chwilach zdali sobie
sprawę, że to nie był nikt inny jak Hoshi Yoda we własnej osobie.
—
Powinienem tam być przepraszam! — Przycisnął się do siostry mocniej zaciskając
ręce na jej koszulce.
— To
nie twoja wina… No już Hoshi jesteś dużym chłopcem nie rycz — Spojrzała do tyłu
szukając ratunku w dwójce zdziwionych chłopców. No tak rzadko widać takie
sceny.
—
Owszem moja! Wiedzieliśmy, że Tsurugi na ciebie poluje, a mimo to siedziałem
cicho — Zawstydzony odsunął się od niej podciągając kolana pod brodę.
Dowiedział się o tym zaraz po tym jak spotkał Mikuniego. Chłopak zaproponował
mu współpracę by dowiedzieć się całej prawdy o celu agencji i by tego dowieść
musiał udawać idiotę wraz z nimi — myśleliśmy, że udając nic nieświadomych
dowiemy się więcej..
—
Hoshi… ty wiesz, że mogli w każdej chwili cię nakryć idioto? — Zaśmiał się
słysząc syk swojej pierwszej siostry — jesteś najstarszy, a głupi jak but.
— Widać
stałem w kolejce po wygląd — Brązowowłosy zastanawiał się czy powinien przerwać
rodzinie, ale może lepiej niech wszystko się wszystko wyjaśni zanim dziewczyna
rozchlapcia go na ścianie. Osaka podniosła się z ziemi i położyła mu rękę na
ramieniu.
— Masz
się natychmiast wycofać i to jest rozkaz gówniarzu.
— Jak
zwykle twoja miłość siostrzana wręcz olśniewa — Położył jej rękę na dłoni —
spokojnie Mikuni, Jeje i Lizzy nie pozwolą by mi coś się stało.
— Lizzy
Foster?!
—
Znacie ją? — Widząc zdziwiony głos całej trójki popatrzył na nich dalej
załzawionymi oczyma. Skąd Raimei może znać te rudaskę?
—
Pewnie, że znamy — Niebieskowłosa wstała wściekła z ziemi zaczynając krążyć po
pokoju. A więc ta kobieta ma w sobie więcej tajemnic niż kurwa trójkąt
bermudzki. Mówiła im, że nie miesza się w sprawy C3, a mimo to co chwile o niej
gdzieś słyszy. Zatrzymała się nagle odwracając wzrok w stronę dalej siedzącego
wampira — wiesz kim ma być Lizzy, prawda Yoda?
—
Chodzi ci o to, że ma być Eve naszej Yuki?
—
Dokładnie — Czyli jednak on wiedział dużo, a nawet nie raczył się wytłumaczyć.
Na jego miejscu też by ryczała. Jej noga machinalnie zaczęła tupać o podłogę
przy czym wyglądała jak wściekłe zwierzę czekające tylko by zagryźć ofiarę
przez co całą trójkę chłopców przeszedł dreszcz. Nie no ona dłużej tego nie zniesie! Jak nie szalała agencja, tak
C3, a teraz się jeszcze okazuje iż tamta też ma coś za uszami. Zaczęła kląć w
myślach pod niebiosa skrzyżowała ręce mając cichą nadzieje, że jak ją spotka
nie zrobi z niej miazgi. Chociaż zależy jak się będzie broniła. Znając Foster
to by był pojedynek tytanów, albo Godzilla kontra Mechagodzilla. Tak, czasem ma
wrażenie, że posiada ryj niczym ten gad. Chyba wolałaby nie wiedzieć, kto by
wyszedł z tego starcia zwycięsko.
— Siostrzyczko wszystko dobrze? — Ręka
Hoshiego pojawiła się przed jej twarzą machając chcąc zwrócić na siebie uwagę.
Oczy wampirzycy od razu pognały w jego stronę.
— W jak najlepszym — Jak powie, że gorzej
być nie może to jak nic tak będzie. W końcu po co kusić los? — ale tego nie
mogę powiedzieć o Foster jak ją spotkam.
Servamp słysząc jak Osaka spokojnie
odpowiada wzdrygnął się. Ostatni raz widział taki wyraz twarzy u niej, kiedy
szła na ostatnią walkę z Melancholią. Swoją drogą jeszcze nie widział takiego
zawzięcia w walce u niej później.
— Mmm.. Kuro — Niebieskowłosy spojrzał na
swojego Pana. Czego tym razem ten dzieciak chce? Przecież ona jeszcze nic tej
rudowłosej nie zrobiła — co ty robiłeś o Raimei w pokoju?
— Spałem — Wampir nic sobie nie robił z
miny brązowowłosego, który chyba znowu w głowie dopowiedział sobie parę rzeczy.
Nawet jeśli rozmawiali między sobą ciszej to czujne uszy Yody wyłapały to od
razu. Popatrzył na swoją siostrę i uśmiechnął się zboczenie przez co twarz
dziewczyny zrobiła się czerwona. Ten Servamp zawsze za dużo sobie wyobraża.
— Ha! Wiedziałem komu wcisnąć kotka w
łapki!
— Słucham?
Sleepy Ash jako jedyny chyba miał w tyłku
całą tą szopkę, więc przeszedł dookoła kanapę i usiadł skupiając się już na
konsoli. Widać wampirzyca już się lepiej czuje, Mahiru za to patrzył to na jednego
to na drugiego wampira. Teraz musiał się zgodzić z Raimei ten jej brat to
jednak debil..
— Ty już dobrze wiesz siostrzyczko — Pomachał
jej palcem przed nosem — dobrze, że się leczysz po Takudzie, bo to był dopiero
kretyn.
Nawet głowa Kuro poszybowała w stronę
dziewczyny, która poczuła się odrobinę głupio. Tylko nie wiedziała czy z powodu
spojrzenia drugiego Servampa Lenistwa, który wyglądał bardzo dziwnie. Czy
dlatego, że nikt wcześniej o to po prostu nie pytał.
— Mówił ci ktoś kiedyś, że za dużo mówisz?
— Przyłożyła wampirowi rękę do buzi by nie kontynuował swojego wywodu — już
widzę te twoje szpiegostwo.. Pewnie to jest jeden wielki majstersztyk.
— Ale.. — Tym razem co było jeszcze
większym zdziwieniem dla Shiroty odezwał się Servamp Lenistwa.
— Nie ma tematu — Hoshi też chciał coś
powiedzieć, jednak ręka dziewczyny całkowicie mu tego zabraniała. W pewnej
chwili usłyszeli jak dzwonek zaczął uporczywie dzwonić jak wściekła żona.
Jednym słowem teraz wszystko będzie się dziwnie kojarzyło. Brązowowłosy szybko
czmychnął do wejścia myśląc, że to Mikuni i jego drugi Servamp. Jakie ogarnęło
go zdziwienie, gdy przy wejściu zobaczył Foster w towarzystwie nikogo innego
jak Inaby.
— Jak tam twój drugi kot? Jeszcze w
depresji? — Rudowłosa nieświadoma zagrożenia uśmiechnęła się złośliwie i
przepchała przy Mahiru ignorując jego zdziwione spojrzenie. Teraz miała w
głowie porozmawiać z Osaką. W końcu wampirzyca była adresatem dziwnego listu.
Weszła do salonu i dopiero otworzyła zdziwiona szerzej widząc Yodę siedzącego
na ziemi oraz rękę dalej leżącą na jego twarzy. Dopiero, gdy z ust Servampa
wyszedł pomruk, który mógł brzmieć jak „ Lizzy” Wampirzyca odwróciła w tamtą
stronę głowę. Skoro tutaj jest ten gaduła to znaczy… Cholera jasna!
— Ty.. — Warkot, który wyszedł z ust Osaki
spowodował, że dziewczyna odrobinę się cofnęła. Chyba każdy na jej miejscu
poczuła by się z lekka zagrożona. W ułamku sekundy Raimei puściła Zazdrość i
ruszyła biegiem w stronę Foster. Yuki nawet nie zdążyła mrugnąć, kiedy
niebieskowłosa wylądowała na ziemi zatrzymana przez ciało Sleepy Asha. Servamp
mając odrobinę oleju w głowie rzucił konsolą do tyłu i po prostu przeskoczył
przez kanapę by jego jakby to powiedzieć „ nowa partnerka w niedoli czyt.
Mahiru Shirota” nie popełniła najgorszego błędu swojego życia — Kuro złaz ze
mnie!
Blondynka szarpnęła za ramię Lizzy
chowając za siebie. Jeśli zrzuci z siebie Sleepy Asha to raczej nie zrobi
krzywdy siostrze.. Taką przynajmniej ma nadzieję. Yoda teleportował się obok
najmłodszej siostry także zasłaniając rudowłosą. Chyba rzeczywiście za dużo
gada, bo właśnie prawie był tym przez którego Raimei zabiłaby pierwszego
człowieka. Brawo Yoda, jesteś zajebisty! Mahiru słysząc huk także wpadł do
salonu nawet nie zamykając za sobą drzwi na klucz. Odetchnął z ulgą jak
zobaczył kobietę całą i zdrową przed, którą stała tarcza z dwóch Servampów
oraz swojego pierwszego Servampa
siedzącego dalej na żeńskim Lenistwie.
— Nie.. — I tak dobrze wiedział, że mogła
go spokojnie z siebie zrzucić. Pewnie żywi się nadzieją, że przejdzie jej chęć
mordu jak on na niej posiedzi. Właściwie mu to nawet nie przeszkadza tylko
trochę mu żal konsoli. Nie wiadomo co po niej zostało — ale chyba musisz mi
odkupić konsole..
— Emm.. Raimei.. — Foster niepewnie wyjrzała
zza wampirów, jednak widząc krwiożercze spojrzenie kobiety odrobinę się
zawahała. Dziewczyna wyglądała tak samo dziko jak pierwszego dnia, gdy ją
zobaczyła. Cholera.. A już prawie się z nimi dogadała.
— Co tutaj robisz Foster? — Wszyscy
spojrzeli na wejście w którym stanął wysoki blondyn w towarzystwie jeszcze
większego osobnika. Zapadła cisza między nimi wszystkimi po czym chłopak
wybuchł głośnym śmiechem podpierając biodra. Uśmiechnął się złośliwie w stronę
rudowłosej — tak jak myślałem Hoshi zdążył cię wydać! Cześć dziewczęta!
Witajcie chłopcy!
— Wydać..? — Brew Inaby pofrunęła do góry
słysząc odpowiedz Mikuniego. Widziała tego chłopaka tylko raz w C3. Więc ich
brat dalej z nimi podróżuje, a to niespodzianka.
~~*~~
Udało
się pojawić reszcie zgromadzonych i teraz każdy patrzył na Osakę, która
wyglądała jakby miała wybuchnąć oraz co chwilę posyłała zabójcze spojrzenia w
stronę Foster. Kobieta starała się to ignorować modląc się w duchu by jej
cierpliwość to wytrzymała inaczej pierwszą osobę, którą zabije będzie ten
przeklęty czarnowłosy wampir za swoje pieprzone rozgadanie. Hoshi siedział
sobie obok Raimei machając nogami w powietrzu. Siostrzyczka znowu była wściekła
nie za dobrze.
— Co to
jest? — Oglądała list z każdej strony jakby to była bomba. Charakter pisma
także jej nic nie mówił. Zwykła kartka ot co.
— Jej
magia.. — Spojrzała na rudowłosą, która dalej czuła, że nie była tutaj zbytnio
chciana. Ale ma to w dupie — taką samą magię wyczuwałam przy ciele byłego Pana
Zazdrości.
Ciała?
Popatrzyła na starszego Aliceina, który wyglądał na zainteresowanego
odpowiedzią kobiety. Przyszedł tutaj za namową swojego drugiego Servampa, a tu
tutaj proszę bardzo. Dowiaduje się całkiem ciekawych rzeczy. Chyba częściej
powinien przesiadywać z dziewczynami. Lenistwo wzięła dwa wdechy i zaczęła
rozrywać kopertę. Jej wdech zirytowany było słychać nawet przy stole. Pusta
kartka. PUSTA KARTKA KURWA! Kuro, który siedział z drugiej strony
niebieskowłosej także tam wyjrzał widząc pusty papier.
— Może
to odwzorowuje twoje życie uczuciowe Osaka..? — Yoda zachichotał złośliwie
krzyżując dłonie na klatce — jeśli oprócz twojego „kolegi” łóżkowego masz
jeszcze adoratora piszącego szyfrem. To powiem ci masz ciekawe życie uczuciowe!
— Yoda…
— Ooo
kto jest twoim kolegą łóżkowym Rai? — Elise spojrzała uśmiechnięta z nad
filiżanki i od razu było widać, że robi to złośliwie.
—
Kolega siedzący po jej prawej stronie — Spojrzenia wszystkich zatrzymały się na
Sleepy Ashu, który chyba wyłączył się na chwilę bo też spojrzał na nich
wszystkich pytającym wzrokiem.
Miał
ktoś kiedyś chęć zabić swojego brata albo siostrę? Jeśli tak to teraz wie jak
ja się czuje. To na pewno kara za to, że nie zabiłam wtedy tej pieprzonej
Mutsuko, albo tego, że Hoshi nie miał w życiu zapalenia gardła. Pierdoleni samce
alfa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz