Mahiru siedział w limuzynie Misono z
trójką chłopców, Laylą i Lizzy ściskając komórkę. Nie podobało mu się to ani
trochę. Próbował dodzwonić się do Yuki i Kuro, jednak żadne nie odbierało. Co
tam się do cholery jasnej dzieje?
- Nie ściskaj tak tej klamki, bo ją
urwiesz - Lawless oparł się wygodniej na siedzeniu patrząc w prawo. Foster
patrzyła na niego wzrokiem bazyliszka i wampir zdawał sobie sprawę, że tylko
taki tłum ratuje go przed kijem zagłady. Skąd ona się tu w ogóle wzięła? A no
dlatego, że szukała Inaby i pojawiła się w jego miejscu pracy. Kiedy rozmawiali
o ile można to było nazwać rozmową “ Grożenie
kijem jak nie odda blondynki, której notabene nie miał” zadzwonił Licht
ratując mu dupe. Zawsze myślał, że to aniołek jest brutalny. Ale jednak ma
swoje żeńskie odbicie w tej rudowłosej zołzie. Najgorsze iż ma wrażenie, że
Todorokiemu podoba się ten rudy szatan i jak tak dalej pójdzie Kranz wyda
majątek na apteczke. - czego chcesz Foster?
- Nie powiem na głos, bo Greenpeace mnie
znajdzie..
Greenpeace? No co za łajza! Usłyszał
lekki kaszel ze strony swojego Eve doskonale wiedząc, że
chłopak po prostu tamuje śmiech. Gdyby nie fakt, że jest zafascynowany jego grą
to już dawno nastolatek by leżał parę metrów pod ziemią i ta ruda małpa też.
Prychnął obrażony i skrzyżował dłonie na klatce piersiowej.
- Powtórz mi Mahiru o czym rozmawiały moje
siostry - Blondynka łagodnie się uśmiechnęła w stronę zdenerwowanego Shiroty
całkowicie ignorując mroczna aurę pomiędzy Servampem, a Foster. Mogła się czuć
jak w przedszkolu.
- Yuki wpadła do mnie do domu jak strzała -
Nastolatek westchnął pocierając obolałe skronie próbując sobie coś przypomnieć
z jakiegoś czasu wstecz - powiedziała, że widziała kogoś. Jednak Raimei uparcie
twierdziła, że ta osoba nie żyje. A i przy rozmowie Yuki ściskała kostkę do
gitary w ręce.
- Kostkę do gitary? - Blondyn uniósł brew
do góry. Inaba potrafi grać na gitarze?
Nigdy nie chwalila się ta umiejętnością, a tak by mogli wymyślić
repertuar z aniołkiem. Może by wyszło z tego coś dobrego. - Yuki gra na
gitarze?
- Nie, nie gra na gitarze - Misono
obserwował żeńska Nieczystość, która nagle po prostu zbladła jakby coś jej się
przypomniało. Siostry nic nie powiedziały Mahiru? Niech szlag weźmie Osake!
Wreszcie powinna zaufać chłopakowi, bo stanie się coś złego. Popatrzyła na
Shirotę - tak naprawdę umarło troje Eve przeznaczonych dla nas.. Przy jednej z
nich była właśnie Raimei.
Zapadła cisza i oczy wszystkich w
samochodzie patrzyły na Storm, która zaciskała już dłonie na sukience. Nie powinna
tego mówić bez zgody niebieskowlosej, która nawet nie powiedziała prawdy
najmłodszej z sióstr. Ale tylko chłopcy mogą im teraz pomoc.
- Nie
wiem ile mogę wam powiedzieć. Moja siostra jest bardzo skryta. Dbała o te
tajemnice tak, że najmłodsza z nas nie znała całej prawdy. O ile można to było
nazwać prawdą – Uśmiechnęła się krzywo - Shikio Noguchi był naszym
przyjacielem, a zarazem Panem Melancholii..
___________
Niebieskowlosa siedziała na krześle szyjąc
spodnie wampira, który siedział w bezruchu zakrywając kurtką bokserki. Co by
nie powiedzieć ten dzień to jedna wielka tragedia. Nie tylko dla jego ciała,
ale i dla duszy. Raimei pociągnęła ostatni raz nitką i zębami odgryzla kawałek
sznurka.
- Gotowe - Rzuciła mu na twarz spodnie i wstała
z siedzenia - w domu zajmiemy się tym bardziej dokładnie. Zresztą nie potrafię
szyć, kiedy patrzysz na mnie jakbym ci robiła krzywdę.
- Odwróć się, a nie się na mnie gapisz.
- Kuro na litość Boską. Włazisz mi do
łaźni w samym ręczniku, a się gaci w serduszka wstydzisz?
- Wyobraź sobie, że tak - Zrzucił kurtkę
wstając i naciągając na siebie spodnie. Osaka prychnęła podchodząc do drzwi i
nasłuchując czy złośliwe warknięcia minęły. Muszą znaleźć siostrę i wynieść się
stąd jak najszybciej. Poczuła jak ktoś ją łapie za biodra i podskoczyła w
miejscu odwracając głowę.
- Co ty odwalasz?
- Śpię z tobą w jednym łóżku, a dotknięcia
za biodra się wstydzisz? – Ton wampira przypominał bardzo jej intonację głosu. Powinna
sobie zapisać w zeszycie. Może i jest leniwy, ale jego pamięć jest lepsza niż
zegara atomowego. Do tego potrafi być złośliwy.
Kuro szybko zabrał ręce z bioder kobiety
czując jak jego twarz zrobiła się lekko czerwona. Chyba mogła mu teraz dać w
zęby.
- Dobra serduszkowy chłopcze mamy remis.
- Cieszę się szeroko biodrowa.
- Daj juz spokój Kuro.
- Przestanę jak ty przestaniesz.
Żeńskie Lenistwo nacisnęło klamkę
otwierając drzwi i powoli je popchnęła. Dwie głowy wyjrzały z pokoju
spoglądając w ciemne korytarze. Gdzie powinni iść? Głupia myślała, że jeśli
przejdzie przez wspomnienia to wyniosą się stąd. A tak naprawdę dopiero wtedy
wepchnęła ich w to bagno. Która może być godzina i co ona robiła w tym momencie?
Wyszła z pokoju, a za nią Sleepy Ash jak jej cień i poszli w prawo, gdzie jak
dziewczyna dobrze pamiętała mieściła się sala oskarżonych.
- Ta cisza jest przytłaczająca.. - Wampir
przyzwyczaił się już do krzyków Mahiru, huku telewizora i narzekania Raimei,
kiedy on zamiast pomóc sprzątać wolał grać na konsoli. A tutaj? Ciemno, że ledwo
widać ściany i niebieskowłosa milcząca jak zaklęta.
- Co widziałeś u siebie? - Musiało nie być
ciekawie skoro twarz chłopaka wygląda jakby zobaczył ducha i przy okazji jego
ubranie jak po spotkaniu z elektryczną tarką Shiroty. Swoją drogą to było
bardzo niebezpieczne diabelstwo i chłopak mógł spokojnie zrobić z tego drugi
oręż. „Mahiru Shirota” i zabójcza tarka to by był kinowy hit.
- To co zwykle - Wzruszył ramionami nie chcąc powtarzać
szczegółów. Zresztą Osaka widziała to już. Po co ma się powtarzać? To zbyt
męczące i upierdliwe w jednym - myślę... Że powinienem się tym podzielić.
Mahiru.
- Jeśli uważasz, że to dobry moment -
Nasłuchiwała kroków, które nie pojawiały się nawet przez moment. Doskonale
teraz sobie zdawała sprawę, co widział niebieskowłosy i nawet mu nie
zazdrościła. Ile by dala by być teraz w ciepłym domu i słuchac zrzędzenia
nastolatka. Oby brązowowłosy nie postanowił ich szukać, bo wpieprzy się w coś
czego sobie nigdy nie wybaczy. Odwróciła głowę w stronę Servampa Lenistwa.
Niebieskowłosy patrzył w górę wyraźnie tak jakby sufit miał mu dać odpowiedź na
pytanie. Właściwie ona o Kuro wie więcej niż on o niej. - wiesz... Pamiętasz
jak mówiłam Ci kiedyś, że każdy popełnia błędy?
- Tak.. - Wampir przestał obserwować sufit
i popatrzył na żeńskie Lenistwo. Do czego ona zmierza? - jeśli chcesz by...
- To ja zabiłam Shikio… - Servamp podniósł
brew do góry. A kim do cholery jest ten osobnik? W życiu nie słyszał tego
imienia, więc ciężko by miało być mu przykro z tego powodu. Jednak widząc
nerwowe spojrzenie kobiety juz wiedział, że zaraz się dowie kim jest ten cały
Shikio - Shikio Noguchi był jednym z dowódców w naszej agencji.. a zarazem
Panem Mutsuko. To był ten człowiek o którym wspominała dzisiejszego wieczoru
Yuki.
Kuro nie miał zamiaru tego komentować w
końcu dziewczyna też go nie oceniała., ale Raimei patrzyła na niego jakby
oczekiwała jakiejś odpowiedzi. Chociażby jakiegoś opierdolu. Kobiety to jednak
dziwnie stworzenia.
- Zrobiłaś to co uważałaś za słuszne.
- Dalszej części nie chcesz usłyszeć zanim
dojdziemy do sali oskarżonych?
- Czym sobie zasłużyłem na takie wyznania?
- Proste.. Wiem o tobie więcej niż ty o
mnie - Zrównała się z Sleepy Ashem. Zabawne, zawsze miała wrażenie, że nie jest
taka niska przy nim. Ale jak zawsze się myliła. Niebieskowlosy był od niej
wyższy o conajmniej dziesięć centymetrów - więc uważam to jako bardziej fer jak
we dwoje wiemy o sobie tyle ile potrzebujemy wiedzieć. Ale zostaje to między
nami. To co zobaczysz niedługo także ma pozostać tajemnicą.
Wampir pokiwał leniwie głową i włożył ręce
do kieszeni. No w sumie miał odrobinę nadzieje dowiedzieć się o niej czegoś
więcej. Inaba napieprza jak typowa katarynka, więc jeszcze trochę i będą
wiedzieć jaki ma rozmiar gaci. Za to o Osace wiadomo najmniej i tak naprawdę
wszysyko wiadomo od jej sióstr. Oczywiście tylko to co uważały za słuszne.
- Shikio jako jedyny traktował nas na
równi z innymi - Westchnęła bawiąc się palcami. To Drugi raz, kiedy się komuś z
tego zwierza od śmierci chłopaka. Tylko Layla znała całą prawdę, która
przekazała innym Servampom w delikatnej wersji - często przesiadywał u mnie w
domu na herbatkach. Jak on był miałam wrażenie, że.. Dalej jestem człowiekiem.
Kuro zagryzł nerwowo usta i znowu poczuł
to nieprzyjemne uczucie, które towarzyszyło mu przy widoku zdjęć Sakuyi. Co to
mogło być za uczucie?
- Podobał ci się?
- Co? - Ton Servampa brzmiał trochę
inaczej niż zwykle. Był bardziej nerwowy i nie czuła w nim krzty Lenistwa jakim
zwykle ją raczył. I chyba niebieskowłosy też to wyczuł, bo zaraz uśmiechnął się
przepraszająco o ile to można było nazwać uśmiechem - No coś ty oszalał? Dla
mnie to by było jak kazirodztwo. Traktowałam go jak brata.
- Dziwnie się wypowiadasz o kimś, kto mógłby
być twoim bratem..
Dziewczyna zachichotała pod nosem
rozumiejąc podejście Sleepy Asha. Sama na jego miejscu też by nie do końca
wiedziała jak reagować na taka sytuacje.
- Mówiąc szczerze to Yuki czuła do niego
miętę - Co? Ta blondynka kochała sie w tym czlowieku? - myślała, że ja nie
wiem. Ale cóż ciężko takie coś ukryć. Przynajmniej u niej.
Uśmiechnęła się smutno wiedząc o tym, że
Shikio nie miał bladego pojęcia o tym co się dzieje z najmłodszą z nich.
- Co się wydarzyło? – Servamp czuł jak
powoli zżera go ciekawość na te opowieść, która wyglądała na krótką. Jednak
mogła pomóc mu poznać Osakę bliżej.
- Ten dzień wyglądał jak każdy inny..
Parę lat wcześniej
Dwie dziewczyny weszły do budynku ciągnąc
za sobą olbrzymiego ogra. Raimei rzucała przekleństwa pod nosem. Nawet jesli
były wampirami to ten stwór był ciężki jakby tira ciągnęły. Czarnowłosy chłopak
stojący w przejściu zaśmiał się głośno widząc tą walkę.
- Widzę dziewczęta, że się dobrze bawicie
- Shikio Noguchi, był jednym z dowódców oddziału do specjalnych przypadków. Co
ciekawe wszyscy dowódcy byli bardzo młodzi i aż dziw brał, że chcieli pracować
w takim syfie.
- Wiesz co Noguchi? Pieprz się! - Osaka
prychnęła przez ramię próbując poradzić sobie z obrzydzeniem, gdy z ust nieprzytomnego
wypłynęło jeszcze odrobinę śliny.
- Z tobą? Z chęcią siostro!
- Raczej z nim - Niebieskowłosa złapała za
twarz ogra i przesunęła w jego stronę - widzisz to zamglone spojrzenie? Ono mówi
“ będę brał cię tu i teraz!”
Layla zachichotała widząc zniesmaczoną
minę chłopaka. Lubiła słuchać rozmów tej dwójki. Zachowywali sie jak rodzeństwo
i kochankowie w jednym. Obok Noguchiego przeszła sekretarka z działu zamówień i
po drodze zrobiła do niego maślane oczy. Zaraz po tym blondynka zlustrowała
wampirzyce wydymając z obrzydzeniem usta i zniknęła za drzwiami od swojego
biura.
- Ona się tak skrzywiła, bo zobaczyła tego
ogra? - Raimei spojrzała na Storm oczekując od niej odpowiedzi. W końcu Servamp
Nieczystości dołączyła tutaj jako jedna z pierwszych i znała tamte okropne
babsko odkąd postawiła stopę w agencji.
- Nie, raczej dlatego, że macie brzydkie
gęby - Shikio zaśmiał się pod nosem biorąc za jabłko. To pierwsze jedzenie tego
dnia i ma zamiar się nim delektować.
- A propos brzydkich gęb. Ta urocza
blondynka podczas pełni zamienia sie w wielkiego włochatego stwora - Noguchi na
uwagę wampirzycy o mało nie udławił się jabłkiem - ale nie martw się. W nocy
zamiast baraszkować będziesz mógł nauczyć się sztuki golenia woskiem.
Raimei to jednak prawdziwa świnia, jeśli
mowa o obrzydzaniu komuś jedzenia.
- Może chcesz dzisiaj wpaść do nas na
obiad Shikio? - Storm uśmiechnęła sie serdecznie w jego strone. Blondynka
wprowadziła się do sióstr na jakiś czas, bo jej mieszkanie miało niemiłe
spotkanie z Hoshim. Chłopak za pomocą swojej magii chciał naprawić ujście w
wannie i niestety pękły rury zalewając wszystko wokół. A jednak było by
dziwnie, gdyby w tak szybkim tempie powódź minęła.
- A Osaka mnie nie otruje?
- Na otrucie trzeba zasłużyć. Wątpię by chcieli
cię już w piekle - Wampirzyca pokazała mu język uśmiechając się przy tym
złośliwie.
- Kochanie
oni by mnie błagali nawet i w niebie. A Yuki będzie? - Lubił nawet najmłodsza z
nich. Dziewczyna była zawsze podekscytowana i wiele razy widział jak po cichu w
łazience staje przed lustrem oglądając zęby. Pewnie liczy na to, że kły jej
wyrosną wcześniej.
- Będzie - Layla poklepała leżące cielsko
po ramieniu sprawdzając czy się już nie budziło.
- Na pewno nie ominęłaby obiadu z taką
partią! - Chłopak podskoczył jak usłyszał glos Lenistwa za sobą. Właśnie to go
w Servampach fascynowalo. Byli szybcy, silni, ale dalej zachowali swoje ludzkie
cechy. Dziwiło go, że agencja nie chciała by bardziej się integrowali z ludźmi.
On jako jedyny chciał się z nimi zaprzyjaźnić.
- Oj wiecie, ze nie odmówię obiadu w
towarzystwie pięknych pań - Puścił oczko w strone Layli, ktora zachichotala pod
nosem. Szykuje się ciekawy wieczór gier i docinek rodzinnych.
Drzwi walnęły przez które wpadła
zdenerwowana Elise potykając się o ciało bestii. Servamp wylądowała twarzą na
ziemi wypuszczając swoją laskę, która najczęściej biła ludzi po głowie. Trójka
osób wybuchnęła śmiechem widząc te scenę, bo potykająca się Stevens to bardzo
rzadki widok. Niska kobieta prychnęła poprawiając szkiełko i spojrzała przerażona
w strone Lenistwa.
- Kłopoty siostro - Osaka przestała sie
śmiać patrząc na wampirzyce - Mutsuko pustoszy sale oskarżonych! Zabija
wszystkich żołnierzy na drodze i dodatkowo wypuszcza stworzenia zamknięte w
lochach!
- Hola, hola ghost raiderze - Shikio od
razu wyprostował się jak struna i szykował do biegu, ale został złapany za tył
koszuli przez niebieskowłosa - gdzie sam tak gnasz?
Chłopak już miał jej odpowiedzieć, gdy ork
otworzył jedno oko i ryknął na cały korytarz. Pycha w ostatniej chwili
przeturlała się na prawo, bo inaczej zostałaby wgnieciona w ziemię. Layla złapała
za swój łańcuch zaciskając drugą jego część na przegubie stwora. Zielona postać
szarpnęła za żelastwo z różowym światłem i Storm przeleciała nad nim uderzając
w sufit. Młody kapitan korzystając z sytuacji wyszarpał sie z rąk wampirzycy i
pongął w kierunku sali oskarżonych.
- Szlag by to! Noguchi idioto wracaj! -
właśnie w takich momentach wiadomo czemu mężczyźni szybciej umierają. Elise
przywołała swój oręż obserwując zdenerwowanego orka.
- Leć za nim - Machnęła lekko dłonią
wyrywając wiatrem lampy - ja z Layla damy sobie rade.
Servamp Lenistwa pokiwała głową i ruszyła
za swoim towarzyszem rzucając przekleństwami pod nosem.
Teraz
- Jednym słowem pognałaś za idiotą, który
uważał, że sam pokona Servampa? - Myślał, że Mahiru jest upierdliwy i uważa iż
ze wszystkim dadzą rade. Lecz chyba i on nie byłby taki głupi by samemu rzucać
się na Melancholie.
- On zawsze byl narwany - Prychnęła cicho
jakby dalej nie mogła przeboleć tego co się wydarzyło.
- I co było dalej? - Stanęli przed
masywnymi drzwiami i dziewczyna lekko zadrzala.
- Zaraz sam się przekonasz...
Niebieskowłosa zaciskając usta w wąską
linijke popchnęła przedmiot, który jak na filmie zaczął powoli się otwierać nie
wydając z siebie zadnego dźwięku. Kuro już miał zapytać co ma na myśli, kiedy
usłyszeli głośny śmiech przez który wampirowi włos się zjeżył na głowie. Spojrzał
w stronę dźwięku i zobaczył Mutsuko, która siedziala sobie na jednym z
rozwalonych biurek zaciskając dziwnie pięść.
- Ludzie nie powinni się włączać w nasze
sprawy - Niebieskowlosy dopiero teraz zobaczył łańcuch wychodzący z jej dłoni,
a na jego końcu wiszącego Noguchiego -.zwlaszcza ty skoro wiem kim jesteś
prawda, Noguchi?
Zacisnęła mocniej pięść, a chlopak syknął
próbując sie wyrwać. Żeńskie Lenistwo już chciało ruszyć w tamtą stronę jednak
została zatrzymana przez rękę Sleepy Asha. Byli w przeszłości jako duchy ciężko
by mogli coś zrobić.
_________
Czarnowłosa stała na budynku obserwując
przez lornetkę jedno z miejsc w mieście. Tsubaki siedział odrobinę niżej przy
stole pijąc herbatę.
- Czegoś nie rozumiem - Rozowowłosy
podrapał się po głowie naruszając jednego ze swoich kucyków - skoro zniszczenie
okularów spowodowalo mieszanie sie czasu to dlaczego nie pojdziemy wykończyć
Osaki? Nie ma swojego oręża. Aktualnie jest najsłabsza z całej swojej rodziny.
Mutsuko odsunęła lornetkę od twarzy i
spojrzała na Berukie.
- Posłałaby cie do piachu, gdyby była skłonna
do zabijania. Ale ja mam zamiar z nią się lepiej zabawić.
- Co masz w planie ? - Zastanawiało go
czemu tylko we troje stoją na tym gmachu. Mógł wezwać więcej swoich wampirów,
ale Daisaki wystarczył tylko on i Berukia. Czasami nie potrafił zrozumieć tej
kobiety.
- Wiesz co sie dzieje, kiedy nie wszyscy
znaja prawdę? - Lornetką zatrzymała się w prawej części Tokio - a co, gdy
siostra nie mowi prawdy drugiej? Musze to zobaczyć! Zniszcze dziewczynę od
środka.
- Ta kobieta jest szalona Tsubakyun -
Cichy szept rożowowłosego dał rade usłyszeć tylko jego szef.
- Szalona, ale przy tym jaka interesująca.
- Jak tylko to się skończy – Spojrzała w
część zniszczonego szkiełka w którym część pokazywała Raimei i Kuro patrzących
na scenę walki między Noguchim, a nią. A w drugiej części widząc otwierający
się portal przed zdziwioną Inabą - część magii Chciwości będzie moja!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz