środa, 7 grudnia 2016

Rozdział 30 Prawdziwy zabójca




Mahiru siedział w limuzynie Misono z trójką chłopców, Laylą i Lizzy ściskając komórkę. Nie podobało mu się to ani trochę. Próbował dodzwonić się do Yuki i Kuro, jednak żadne nie odbierało. Co tam się do cholery jasnej dzieje?
- Nie ściskaj tak tej klamki, bo ją urwiesz - Lawless oparł się wygodniej na siedzeniu patrząc w prawo. Foster patrzyła na niego wzrokiem bazyliszka i wampir zdawał sobie sprawę, że tylko taki tłum ratuje go przed kijem zagłady. Skąd ona się tu w ogóle wzięła? A no dlatego, że szukała Inaby i pojawiła się w jego miejscu pracy. Kiedy rozmawiali o ile można to było nazwać rozmową “ Grożenie kijem jak nie odda blondynki, której notabene nie miał” zadzwonił Licht ratując mu dupe. Zawsze myślał, że to aniołek jest brutalny. Ale jednak ma swoje żeńskie odbicie w tej rudowłosej zołzie. Najgorsze iż ma wrażenie, że Todorokiemu podoba się ten rudy szatan i jak tak dalej pójdzie Kranz wyda majątek na apteczke. - czego chcesz Foster?
- Nie powiem na głos, bo Greenpeace mnie znajdzie..
Greenpeace? No co za łajza! Usłyszał lekki  kaszel  ze strony swojego Eve doskonale wiedząc, że chłopak po prostu tamuje śmiech. Gdyby nie fakt, że jest zafascynowany jego grą to już dawno nastolatek by leżał parę metrów pod ziemią i ta ruda małpa też. Prychnął obrażony i skrzyżował dłonie na klatce piersiowej.
- Powtórz mi Mahiru o czym rozmawiały moje siostry - Blondynka łagodnie się uśmiechnęła w stronę zdenerwowanego Shiroty całkowicie ignorując mroczna aurę pomiędzy Servampem, a Foster. Mogła się czuć jak w przedszkolu.
- Yuki wpadła do mnie do domu jak strzała - Nastolatek westchnął pocierając obolałe skronie próbując sobie coś przypomnieć z jakiegoś czasu wstecz - powiedziała, że widziała kogoś. Jednak Raimei uparcie twierdziła, że ta osoba nie żyje. A i przy rozmowie Yuki ściskała kostkę do gitary w ręce.
- Kostkę do gitary? - Blondyn uniósł brew do góry. Inaba potrafi grać na gitarze?  Nigdy nie chwalila się ta umiejętnością, a tak by mogli wymyślić repertuar z aniołkiem. Może by wyszło z tego coś dobrego. - Yuki gra na gitarze?
- Nie, nie gra na gitarze - Misono obserwował żeńska Nieczystość, która nagle po prostu zbladła jakby coś jej się przypomniało. Siostry nic nie powiedziały Mahiru? Niech szlag weźmie Osake! Wreszcie powinna zaufać chłopakowi, bo stanie się coś złego. Popatrzyła na Shirotę - tak naprawdę umarło troje Eve przeznaczonych dla nas.. Przy jednej z nich była właśnie Raimei.
Zapadła cisza i oczy wszystkich w samochodzie patrzyły na Storm, która zaciskała już dłonie na sukience. Nie powinna tego mówić bez zgody niebieskowlosej, która nawet nie powiedziała prawdy najmłodszej z sióstr. Ale tylko chłopcy mogą im teraz pomoc.
- Nie wiem ile mogę wam powiedzieć. Moja siostra jest bardzo skryta. Dbała o te tajemnice tak, że najmłodsza z nas nie znała całej prawdy. O ile można to było nazwać prawdą – Uśmiechnęła się krzywo - Shikio Noguchi był naszym przyjacielem, a zarazem Panem Melancholii..

___________

Niebieskowlosa siedziała na krześle szyjąc spodnie wampira, który siedział w bezruchu zakrywając kurtką bokserki. Co by nie powiedzieć ten dzień to jedna wielka tragedia. Nie tylko dla jego ciała, ale i dla duszy. Raimei pociągnęła ostatni raz nitką i zębami odgryzla kawałek sznurka.
- Gotowe - Rzuciła mu na twarz spodnie i wstała z siedzenia - w domu zajmiemy się tym bardziej dokładnie. Zresztą nie potrafię szyć, kiedy patrzysz na mnie jakbym ci robiła krzywdę.
- Odwróć się, a nie się na mnie gapisz.
- Kuro na litość Boską. Włazisz mi do łaźni w samym ręczniku, a się gaci w serduszka wstydzisz?
- Wyobraź sobie, że tak - Zrzucił kurtkę wstając i naciągając na siebie spodnie. Osaka prychnęła podchodząc do drzwi i nasłuchując czy złośliwe warknięcia minęły. Muszą znaleźć siostrę i wynieść się stąd jak najszybciej. Poczuła jak ktoś ją łapie za biodra i podskoczyła w miejscu odwracając głowę.
- Co ty odwalasz?
- Śpię z tobą w jednym łóżku, a dotknięcia za biodra się wstydzisz? – Ton wampira przypominał bardzo jej intonację głosu. Powinna sobie zapisać w zeszycie. Może i jest leniwy, ale jego pamięć jest lepsza niż zegara atomowego. Do tego potrafi być złośliwy.
Kuro szybko zabrał ręce z bioder kobiety czując jak jego twarz zrobiła się lekko czerwona. Chyba mogła mu teraz dać w zęby.
- Dobra serduszkowy chłopcze mamy remis.
- Cieszę się szeroko biodrowa.
- Daj juz spokój Kuro.
- Przestanę jak ty przestaniesz.
Żeńskie Lenistwo nacisnęło klamkę otwierając drzwi i powoli je popchnęła. Dwie głowy wyjrzały z pokoju spoglądając w ciemne korytarze. Gdzie powinni iść? Głupia myślała, że jeśli przejdzie przez wspomnienia to wyniosą się stąd. A tak naprawdę dopiero wtedy wepchnęła ich w to bagno. Która może być godzina i co ona robiła w tym momencie? Wyszła z pokoju, a za nią Sleepy Ash jak jej cień i poszli w prawo, gdzie jak dziewczyna dobrze pamiętała mieściła się sala oskarżonych.
- Ta cisza jest przytłaczająca.. - Wampir przyzwyczaił się już do krzyków Mahiru, huku telewizora i narzekania Raimei, kiedy on zamiast pomóc sprzątać wolał grać na konsoli. A tutaj? Ciemno, że ledwo widać ściany i niebieskowłosa milcząca jak zaklęta.
- Co widziałeś u siebie? - Musiało nie być ciekawie skoro twarz chłopaka wygląda jakby zobaczył ducha i przy okazji jego ubranie jak po spotkaniu z elektryczną tarką Shiroty. Swoją drogą to było bardzo niebezpieczne diabelstwo i chłopak mógł spokojnie zrobić z tego drugi oręż. „Mahiru Shirota” i zabójcza tarka to by był kinowy hit.
- To co zwykle  - Wzruszył ramionami nie chcąc powtarzać szczegółów. Zresztą Osaka widziała to już. Po co ma się powtarzać? To zbyt męczące i upierdliwe w jednym - myślę... Że powinienem się tym podzielić. Mahiru.
- Jeśli uważasz, że to dobry moment - Nasłuchiwała kroków, które nie pojawiały się nawet przez moment. Doskonale teraz sobie zdawała sprawę, co widział niebieskowłosy i nawet mu nie zazdrościła. Ile by dala by być teraz w ciepłym domu i słuchac zrzędzenia nastolatka. Oby brązowowłosy nie postanowił ich szukać, bo wpieprzy się w coś czego sobie nigdy nie wybaczy. Odwróciła głowę w stronę Servampa Lenistwa. Niebieskowłosy patrzył w górę wyraźnie tak jakby sufit miał mu dać odpowiedź na pytanie. Właściwie ona o Kuro wie więcej niż on o niej. - wiesz... Pamiętasz jak mówiłam Ci kiedyś, że każdy popełnia błędy?
- Tak.. - Wampir przestał obserwować sufit i popatrzył na żeńskie Lenistwo. Do czego ona zmierza? - jeśli chcesz by...
- To ja zabiłam Shikio… - Servamp podniósł brew do góry. A kim do cholery jest ten osobnik? W życiu nie słyszał tego imienia, więc ciężko by miało być mu przykro z tego powodu. Jednak widząc nerwowe spojrzenie kobiety juz wiedział, że zaraz się dowie kim jest ten cały Shikio - Shikio Noguchi był jednym z dowódców w naszej agencji.. a zarazem Panem Mutsuko. To był ten człowiek o którym wspominała dzisiejszego wieczoru Yuki.
Kuro nie miał zamiaru tego komentować w końcu dziewczyna też go nie oceniała., ale Raimei patrzyła na niego jakby oczekiwała jakiejś odpowiedzi. Chociażby jakiegoś opierdolu. Kobiety to jednak dziwnie stworzenia.
- Zrobiłaś to co uważałaś za słuszne.
- Dalszej części nie chcesz usłyszeć zanim dojdziemy do sali oskarżonych?
- Czym sobie zasłużyłem na takie wyznania?
- Proste.. Wiem o tobie więcej niż ty o mnie - Zrównała się z Sleepy Ashem. Zabawne, zawsze miała wrażenie, że nie jest taka niska przy nim. Ale jak zawsze się myliła. Niebieskowlosy był od niej wyższy o conajmniej dziesięć centymetrów - więc uważam to jako bardziej fer jak we dwoje wiemy o sobie tyle ile potrzebujemy wiedzieć. Ale zostaje to między nami. To co zobaczysz niedługo także ma pozostać tajemnicą.
Wampir pokiwał leniwie głową i włożył ręce do kieszeni. No w sumie miał odrobinę nadzieje dowiedzieć się o niej czegoś więcej. Inaba napieprza jak typowa katarynka, więc jeszcze trochę i będą wiedzieć jaki ma rozmiar gaci. Za to o Osace wiadomo najmniej i tak naprawdę wszysyko wiadomo od jej sióstr. Oczywiście tylko to co uważały za słuszne.
- Shikio jako jedyny traktował nas na równi z innymi - Westchnęła bawiąc się palcami. To Drugi raz, kiedy się komuś z tego zwierza od śmierci chłopaka. Tylko Layla znała całą prawdę, która przekazała innym Servampom w delikatnej wersji - często przesiadywał u mnie w domu na herbatkach. Jak on był miałam wrażenie, że.. Dalej jestem człowiekiem.
Kuro zagryzł nerwowo usta i znowu poczuł to nieprzyjemne uczucie, które towarzyszyło mu przy widoku zdjęć Sakuyi. Co to mogło być za uczucie?
- Podobał ci się?
- Co? - Ton Servampa brzmiał trochę inaczej niż zwykle. Był bardziej nerwowy i nie czuła w nim krzty Lenistwa jakim zwykle ją raczył. I chyba niebieskowłosy też to wyczuł, bo zaraz uśmiechnął się przepraszająco o ile to można było nazwać uśmiechem - No coś ty oszalał? Dla mnie to by było jak kazirodztwo. Traktowałam go jak brata.
- Dziwnie się wypowiadasz o kimś, kto mógłby być twoim bratem..
Dziewczyna zachichotała pod nosem rozumiejąc podejście Sleepy Asha. Sama na jego miejscu też by nie do końca wiedziała jak reagować na taka sytuacje.
- Mówiąc szczerze to Yuki czuła do niego miętę - Co? Ta blondynka kochała sie w tym czlowieku? - myślała, że ja nie wiem. Ale cóż ciężko takie coś ukryć. Przynajmniej u niej.
Uśmiechnęła się smutno wiedząc o tym, że Shikio nie miał bladego pojęcia o tym co się dzieje z najmłodszą z nich.
- Co się wydarzyło? – Servamp czuł jak powoli zżera go ciekawość na te opowieść, która wyglądała na krótką. Jednak mogła pomóc mu poznać Osakę bliżej.
- Ten dzień wyglądał jak każdy inny..

Parę lat wcześniej

Dwie dziewczyny weszły do budynku ciągnąc za sobą olbrzymiego ogra. Raimei rzucała przekleństwa pod nosem. Nawet jesli były wampirami to ten stwór był ciężki jakby tira ciągnęły. Czarnowłosy chłopak stojący w przejściu zaśmiał się głośno widząc tą walkę.
- Widzę dziewczęta, że się dobrze bawicie - Shikio Noguchi, był jednym z dowódców oddziału do specjalnych przypadków. Co ciekawe wszyscy dowódcy byli bardzo młodzi i aż dziw brał, że chcieli pracować w takim syfie.
- Wiesz co Noguchi? Pieprz się! - Osaka prychnęła przez ramię próbując poradzić sobie z obrzydzeniem, gdy z ust nieprzytomnego wypłynęło jeszcze odrobinę śliny.
- Z tobą? Z chęcią siostro!
- Raczej z nim - Niebieskowłosa złapała za twarz ogra i przesunęła w jego stronę - widzisz to zamglone spojrzenie? Ono mówi “ będę brał cię tu i teraz!
Layla zachichotała widząc zniesmaczoną minę chłopaka. Lubiła słuchać rozmów tej dwójki. Zachowywali sie jak rodzeństwo i kochankowie w jednym. Obok Noguchiego przeszła sekretarka z działu zamówień i po drodze zrobiła do niego maślane oczy. Zaraz po tym blondynka zlustrowała wampirzyce wydymając z obrzydzeniem usta i zniknęła za drzwiami od swojego biura.
- Ona się tak skrzywiła, bo zobaczyła tego ogra? - Raimei spojrzała na Storm oczekując od niej odpowiedzi. W końcu Servamp Nieczystości dołączyła tutaj jako jedna z pierwszych i znała tamte okropne babsko odkąd postawiła stopę w agencji.
- Nie, raczej dlatego, że macie brzydkie gęby - Shikio zaśmiał się pod nosem biorąc za jabłko. To pierwsze jedzenie tego dnia i ma zamiar się nim delektować.
- A propos brzydkich gęb. Ta urocza blondynka podczas pełni zamienia sie w wielkiego włochatego stwora - Noguchi na uwagę wampirzycy o mało nie udławił się jabłkiem - ale nie martw się. W nocy zamiast baraszkować będziesz mógł nauczyć się sztuki golenia woskiem.
Raimei to jednak prawdziwa świnia, jeśli mowa o obrzydzaniu komuś jedzenia.
- Może chcesz dzisiaj wpaść do nas na obiad Shikio? - Storm uśmiechnęła sie serdecznie w jego strone. Blondynka wprowadziła się do sióstr na jakiś czas, bo jej mieszkanie miało niemiłe spotkanie z Hoshim. Chłopak za pomocą swojej magii chciał naprawić ujście w wannie i niestety pękły rury zalewając wszystko wokół. A jednak było by dziwnie, gdyby w tak szybkim tempie powódź minęła.
- A Osaka mnie nie otruje?
- Na otrucie trzeba zasłużyć. Wątpię by chcieli cię już w piekle - Wampirzyca pokazała mu język uśmiechając się przy tym złośliwie.
- Kochanie oni by mnie błagali nawet i w niebie. A Yuki będzie? - Lubił nawet najmłodsza z nich. Dziewczyna była zawsze podekscytowana i wiele razy widział jak po cichu w łazience staje przed lustrem oglądając zęby. Pewnie liczy na to, że kły jej wyrosną wcześniej.
- Będzie - Layla poklepała leżące cielsko po ramieniu sprawdzając czy się już nie budziło.
- Na pewno nie ominęłaby obiadu z taką partią! - Chłopak podskoczył jak usłyszał glos Lenistwa za sobą. Właśnie to go w Servampach fascynowalo. Byli szybcy, silni, ale dalej zachowali swoje ludzkie cechy. Dziwiło go, że agencja nie chciała by bardziej się integrowali z ludźmi. On jako jedyny chciał się z nimi zaprzyjaźnić.
- Oj wiecie, ze nie odmówię obiadu w towarzystwie pięknych pań - Puścił oczko w strone Layli, ktora zachichotala pod nosem. Szykuje się ciekawy wieczór gier i docinek rodzinnych.
Drzwi walnęły przez które wpadła zdenerwowana Elise potykając się o ciało bestii. Servamp wylądowała twarzą na ziemi wypuszczając swoją laskę, która najczęściej biła ludzi po głowie. Trójka osób wybuchnęła śmiechem widząc te scenę, bo potykająca się Stevens to bardzo rzadki widok. Niska kobieta prychnęła poprawiając szkiełko i spojrzała przerażona w strone Lenistwa.
- Kłopoty siostro - Osaka przestała sie śmiać patrząc na wampirzyce - Mutsuko pustoszy sale oskarżonych! Zabija wszystkich żołnierzy na drodze i dodatkowo wypuszcza stworzenia zamknięte w lochach!
- Hola, hola ghost raiderze - Shikio od razu wyprostował się jak struna i szykował do biegu, ale został złapany za tył koszuli przez niebieskowłosa - gdzie sam tak gnasz?
Chłopak już miał jej odpowiedzieć, gdy ork otworzył jedno oko i ryknął na cały korytarz. Pycha w ostatniej chwili przeturlała się na prawo, bo inaczej zostałaby wgnieciona w ziemię. Layla złapała za swój łańcuch zaciskając drugą jego część na przegubie stwora. Zielona postać szarpnęła za żelastwo z różowym światłem i Storm przeleciała nad nim uderzając w sufit. Młody kapitan korzystając z sytuacji wyszarpał sie z rąk wampirzycy i pongął w kierunku sali oskarżonych.
- Szlag by to! Noguchi idioto wracaj! - właśnie w takich momentach wiadomo czemu mężczyźni szybciej umierają. Elise przywołała swój oręż obserwując zdenerwowanego orka.
- Leć za nim - Machnęła lekko dłonią wyrywając wiatrem lampy - ja z Layla damy sobie rade.
Servamp Lenistwa pokiwała głową i ruszyła za swoim towarzyszem rzucając przekleństwami pod nosem.

Teraz

- Jednym słowem pognałaś za idiotą, który uważał, że sam pokona Servampa? - Myślał, że Mahiru jest upierdliwy i uważa iż ze wszystkim dadzą rade. Lecz chyba i on nie byłby taki głupi by samemu rzucać się na Melancholie.
- On zawsze byl narwany - Prychnęła cicho jakby dalej nie mogła przeboleć tego co się wydarzyło.
- I co było dalej? - Stanęli przed masywnymi drzwiami i dziewczyna lekko zadrzala.
- Zaraz sam się przekonasz...
Niebieskowłosa zaciskając usta w wąską linijke popchnęła przedmiot, który jak na filmie zaczął powoli się otwierać nie wydając z siebie zadnego dźwięku. Kuro już miał zapytać co ma na myśli, kiedy usłyszeli głośny śmiech przez który wampirowi włos się zjeżył na głowie. Spojrzał w stronę dźwięku i zobaczył Mutsuko, która siedziala sobie na jednym z rozwalonych biurek zaciskając dziwnie pięść.
- Ludzie nie powinni się włączać w nasze sprawy - Niebieskowlosy dopiero teraz zobaczył łańcuch wychodzący z jej dłoni, a na jego końcu wiszącego Noguchiego -.zwlaszcza ty skoro wiem kim jesteś prawda, Noguchi?
Zacisnęła mocniej pięść, a chlopak syknął próbując sie wyrwać. Żeńskie Lenistwo już chciało ruszyć w tamtą stronę jednak została zatrzymana przez rękę Sleepy Asha. Byli w przeszłości jako duchy ciężko by mogli coś zrobić.

_________

Czarnowłosa stała na budynku obserwując przez lornetkę jedno z miejsc w mieście. Tsubaki siedział odrobinę niżej przy stole pijąc herbatę.
- Czegoś nie rozumiem - Rozowowłosy podrapał się po głowie naruszając jednego ze swoich kucyków - skoro zniszczenie okularów spowodowalo mieszanie sie czasu to dlaczego nie pojdziemy wykończyć Osaki? Nie ma swojego oręża. Aktualnie jest najsłabsza z całej swojej rodziny.
Mutsuko odsunęła lornetkę od twarzy i spojrzała na Berukie.
- Posłałaby cie do piachu, gdyby była skłonna do zabijania. Ale ja mam zamiar z nią się lepiej zabawić.
- Co masz w planie ? - Zastanawiało go czemu tylko we troje stoją na tym gmachu. Mógł wezwać więcej swoich wampirów, ale Daisaki wystarczył tylko on i Berukia. Czasami nie potrafił zrozumieć tej kobiety.
- Wiesz co sie dzieje, kiedy nie wszyscy znaja prawdę? - Lornetką zatrzymała się w prawej części Tokio - a co, gdy siostra nie mowi prawdy drugiej? Musze to zobaczyć! Zniszcze dziewczynę od środka.
- Ta kobieta jest szalona Tsubakyun - Cichy szept rożowowłosego dał rade usłyszeć tylko jego szef.
- Szalona, ale przy tym jaka interesująca.
- Jak tylko to się skończy – Spojrzała w część zniszczonego szkiełka w którym część pokazywała Raimei i Kuro patrzących na scenę walki między Noguchim, a nią. A w drugiej części widząc otwierający się portal przed zdziwioną Inabą - część magii Chciwości będzie moja!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz