Raimei
w formie kotka spała właśnie na łóżku zwinięta w trąbkę. Minął już tydzień od
jej spotkania z Tsubakim, które nawet dla niej było dziwnie. Dalej nikomu nie
wspomniała o tym co wtedy usłyszała. Może nie powinna tego zatajać przed
resztą, ale jeśli rzeczywiście Tsurugi macza w tym palce musi chronić rodzinę
za wszelką cenę. Kamiya jest psycholem co widać po jego gębie. Otworzyła oczy
patrząc na zegarek wiszący przed nią na ścianie, który pokazywał godzinę
piętnastą. Za półtorej godziny powinna być w pracy. Koniec jej przyjemnego
spania. Wstała wzdychając i przybierając swoją ludzką formę podeszła do szafy
chcąc wyciągnąć już swój strój roboczy. Gdy tylko drzwiczki się rozwarły ze
środka wypadł plik zdjęć i zdziwiona dziewczyna podniosła je patrząc na każde
po kolei.
Jej
oczy przy każdym zdjęciu robiły coraz większe. Dziwnym trafem właściwie
wszystkie zdjęcia pokazywały Lawlessa i jego pana w różnych miejscach na
mieście. Ale w pewnym momencie zamarła widząc swoje zdjęcie i śpiącego Kuro w
kocich formach. Wpadła z domu biegnąc do pracy całkowicie ignorując innych
ludzi, których potykała na ulicy.
— Ta
maszyna to kompletna tragedia technologii.. — Yuki nie mogąc poradzić sobie z
automatem do kawy zaczęła go uderzać filiżanką po górze.
Layla
chichotała siedząc przy barze i czytając nową gazetę. Wreszcie spędzą we
czwórkę cały dzień. Same kobiety. Drzwi od budynku otworzyły się przez które
wpadła Osaka.
—
INABA! — Jej podniosły wrzask spowodował, że najmłodsza wampirzyca uderzyła
zbyt mocno w maszynę i rozbiła filiżankę. Lenistwo zignorowała cichy bluzg
siostry i usiadła obok Storm oraz Stevens rzucając na ławę zdjęcia — co to
kurwa jest?!
Dwie
pozostałe wampirzyce zaczęły patrzeć na zdjęcia leżące na blacie i Elise
złapała za jedno z nich na których pokazany był Lawless. Zachichotała pod nosem
i zaczęła machać młodej wampirzycy przed nosem.
—
Czyżbyś zakochała się w tym gnojku? — Twarz wampirzycy zrobiła się delikatnie
czerwona i szybko odwróciła głowę. Tak, teraz Pycha będzie się z niej nabijać
przez kolejne lata.
—
Testuje aparat Rosen’a — Skrzyżowała niezadowolona dłonie na piersiach. Czemu
drze z samego południa na nią gębę. Wampirzyca powinna zacząć brać jakąś
meliskę.
— Kim
jest do ciężkiej kurwy Rosen? — W czerwonych oczach szalały już ogniki, więc
Pycha odsunęła się ze zdjęciami dalej oglądając je z bezpiecznej odległości. Za
to Layla ani drgnęła.
— Rosen
Kranz — Młodsza blondynka nic nie robiła sobie ze wściekłości Osaki — menadżer
Licht’a. Nie pamiętasz go?
— To
jest urocze — Uśmiechnięta Storm przerwała rozmowę dziewcząt pokazując zdjęcie
śpiących kotków na parapecie. Twarz Raimei zrobiła się czerwona. Oni sobie z
niej jaja robią. To ukryta kamera, tak?
— O tak
bardzo — Elisie wybuchła śmiechem prawie spadając z wysokiego stołka. Widzenie
zakłopotanego Lenistwa było tak cudowne, że musiała zapamiętać te wizję do
końca życia — będę musiała sobie zrobić kopię!
— A no
właśnie.. — Yuki złapała za zdjęcia przypominając sobie czemu je wywołała.
Przekładała każde ze skupioną twarzą i wybrała pięć z nich rzucając na stół —
spójrzcie na to..
Cała
trójka schyliła głowy obserwując zdjęcia i oczy Osaki otworzyły się szeroko. Na
każdym zdjęciu z daleka widać było postać w fioletowych włosach. Są śledzone?
Szybko spojrzała na Inabę, której mina wyrażała zniesmaczenie jakby pomyślała o
tym samym co ona. Wilmon myśli, że one dalej zbierają odłamki? Usłyszały
otwieranie drzwi i głowy czwórki wampirzyc poszybowały w stronę wejścia. W
wejściu pojawiła się zielona fryzura, którą Lenistwo poznała od razu. Sakuya
przyszedł je odwiedzić w pracy?
— Cze..
— Zatrzymał się w półsłowie i spojrzał na kobietę zza barem. Inaba świdrowała
go spojrzeniem próbując sobie przypomnieć chłopaka, który pomógł im znaleźć
stancję. Nie widziała go od tamtego czasu.
— Co
tam Sakuya? — Uśmiechnięta Raimei zepchnęła zdjęcia szybko za blat przez co
młoda blondynka syknęła niezadowolona. Jej piękne zdjęcia jak tak można?! —
szukasz Mahiru?
Wampir
jednak milczał zapatrzony na najmłodszą z nich czując jak jego twarz robi się
czerwona. W sumie wcześniej obserwował ją z dachu, ale w tym stroju wyglądała
bardzo uroczo. Dwa pozostałe Servampy spojrzały na siebie, chyba sprawdzając po
spojrzeniu czy któraś zna jegomościa. Dziewczyna zeskoczyła ze stołka i
pomachała mu przed nosem przez co Watanuki ocknął się z zamyślenia.
—
Wszystko dobrze? — Pokręcił szybko głową na znak, że tak. Kątem oka wampirzyca
spojrzała na co patrzy chłopak i uśmiechnęła się złośliwie. A więc to tak.
Chyba znalazł sobie kiepską osobę do adoracji.
— Mam
coś dla ciebie — Zaczął grzebać nerwowo w kieszeniach jakby czuł zażenowanie za
wcześniejsze chamskie spojrzenia w stronę kobiety. Wreszcie uśmiechnął się
czując pod palcami to czego szukał i wyciągnął na otwartej dłoni — znalazłem to
dzisiaj rano.
Kawałek
kuli szczęśliwie migał w jego dłoni jak najpiękniejszy skarb, a Osaka poczuła
jak jej ciało skręca od środka. Nie chciała tego brać, ale chłopak specjalnie
dla niej to przyniósł i nie powinna tego u niego zostawiać. Wzięła trochę
powietrza w płuca i wyciągnęła po niego dłoń delikatnie opuszkami przejeżdżając
po jego otwartej dłoni. Wtedy wampir zrobił coś czego się nie spodziewała.
Złapał ją za rękę zamykając kule w uścisku.
— Ta
kulka jest niebezpieczna, prawda?
— Co ci po głowie chodzi Sakuya? — Wampir
dziwnie się zachowuje. Pierw chce dać im to świecąca kuleczkę po czym zadaje
głupie pytania. Watanuki zrobił się jeszcze bardziej czerwony zdając sobie
sprawę, że trzyma dłoń dziewczyny. Szybko ją puścił odchodząc kawałek dalej.
Powinien stąd znikać zanim Takuda go tu zobaczy.
— Po prostu uważaj — Włożył ręce do
kieszeni i już miał wyjść, gdy zatrzymał się przy framudze — a i pozdrów ode
mnie Mahiru.
Wyszedł zostawiając czwórkę
zdezorientowanych dziewcząt w pomieszczeniu. Lenistwo trzymając świecący
skrawek nie zmieniła nawet pozycji przyglądając się drzwiom.
— Mówiłam ci kiedyś siostro, ze masz
dziwnych znajomych? — Ciszę przerwała Elise biorąc łyk ze swojej filiżanki.
— Bardzo śmieszne Ellie — Stevens skrzywiła
się na samą wzmiankę o dziwnym zdrobnieniu. Nienawidziła go. Raimei obróciła
się napięcie i podeszła z powrotem do stolika kładąc skrawek na stole obok nich
— co z nim robimy ?
— Przecież nie wyrzucimy go.. — Inaba
skończyła czyścić szklanki siadając także przy barze na wyższym stołku — co się
tak na mnie patrzysz?
— Za te zdjęcie masz szlaban na miesiąc —
Pokazała jej zdjęcie śpiącego Kuro z wymalowaną twarzą markerem oraz paczką
chipsów w buzi. Od razu było wiadomo, ze Servamp sam sobie twarzy nie pomalował,
a tym bardziej nie wsadził paczki do buzi — stalker normalnie..
— Nawet mu by pasowały te wąsy — Storm zachichotała
przyglądając się zdjęciu Sleepy Asha.
— A co wolisz go w normalnym wyglądzie? —
Chciwość złośliwie się uśmiechnęła opierając o bar zbliżając twarz do siostry —
no nie mów, że on ci się nie podoba. I tak znamy prawdę Rai.
Na twarzy Inaby wylądowała miotła przez co
dziewczyna zamieniła się w jeża. Dwie siostry W milczeniu obserwowały jak
Raimei wstaje od baru, obchodzi go dookoła i wkłada zwierzę do szklanej tuby.
Postawiła sobie go z tyłu przy alkoholu i sama załapała za jej niedopitego
drinka.
— Nie wyjdziesz stamtąd do końca naszej
zmiany — Pozostałe siostry zachichotały pod nosem widząc obrażoną minę
najmłodszej z nich. Zdecydowanie siedzenie w takim szklanym więzieniu było jej
nie na rękę. Ale cóż trafiła chyba w czuły punkt pierwszej — komu by się
podobał taki leniwy, rozlazły...
Elise miała już coś dodać od siebie jednak
Layla szybko jej zatkała usta dłonią. Lepiej nie drażnić dalej Lwa.
____________________
Sakuya wybiegł z budynku jakby go sam
diabeł gonił. Ale zrąbał sprawę! Prawie powiedział im co się dowiedział. Tyle
obydwie siostry go rozpraszają! Co następna to ładniejsza. Pokręcił szybko
głową i spojrzał jeszcze w szybę widząc śmiejącą się grupę dziewcząt. One
naprawdę muszą zginąć?
— Myślałam, że śledzenie polega na nie
zwróceniu na siebie uwagi — Zielonowłosy zamarł słysząc dobrze znany głos
Otogiri. Powoli zaczął odwracać głowę w jej stronę, ale z jej mimiki nie dało
się nic wyczytać.
— No bo ja..
— Stojąc przy szybie na pewno cię zobaczą
— Zamilkł zdziwiony. Ona nie widziała, że wychodził z baru? Ma uratowany tyłek?
Odsunął się szybko od szyby i ruszyli we
dwoje przez ulicę w milczeniu. Może powinien coś powiedzieć. W końcu zastała go
pod barem wampirzyc. Jednak Otogiri całkowicie go ignorowała zajęta zabawą
placami. Był wdzięczny Tsubakiemu za pomoc, ale Shirota także wyciągnął w jego
stronę pomocna dłoń. Za to Osaka mimo, że wiedziała kim jest także traktuje go
normalnie. Poczuł jak na jego twarzy pojawiają się rumieńce na samą myśl
dotykania dłoni dziewczyny. W sumie nigdy żadnej nie złapał nawet za dłoń.
— Gdzie idziemy? — Watanuki przyglądał się
jej kątem oka.
— Pani Daisaki wyczuła kolejny fragment
kuli — Mówiła to całkiem spokojnie przy czym jej głos brzmiał jakby była
wyprana z emocji — mamy się po niego iść.
— Dużo jest tam ludzi? — Znowu mieli
zabijać. On już nie chciał tego robić, ale nie może zrezygnować dopóki jest na
usługach Melancholii.
— Odrobinę.
Doszli do końca ulicy znikając za zakrętem
i Sakuya poczuł dreszcz przechodzący jego ciało. Jego mózg kazał mu uciekać, za
to nogi dalej stały w miejscu. Przed nim stała Mutsuke trzymając w dłoni nakłutą
igłę. Doskonale wiedział co ona oznacza. Chce mu zjeść duszę? Czyżby ona go
przejrzała szybciej niż Tsubaki? On nie chce brać udziału w tym całym
przedstawieniu! Nie chcę by komukolwiek stała się krzywda z jego przyjaciół.
— Nie zawołasz mojej siostrzyczki
Watanuki? — Jego ciało nie słuchało go ani trochę. Czuł, że jego głos utknął w
gardle. Pułapka? Lekkie szarpniecie spowodowało wrzask w jego umyśle. Takie uczucie towarzyszy jej
ofiarom? — No dalej Sakuya.. Wiem, że
potrafisz.
Wampir przełknął ślinę walcząc z bólem i
chęcią posłania jej paru słów. Skoro ona już wie to i Tsubaki o wszystkim wie.
Po chwili nad jego głową teleportował się stworzyciel lądując miękko przed nim.
— Daj spokój Mutsuko — Przechylił głowę —
nie węsz wszędzie spisku.
Ból opuścił jego ciało i Wampir opadł na
ziemię ciężko dysząc. Musiał przyznać to było najgorsze przeżycie jakiego
doznał. Jeśli ktoś by mu kazał powiedzieć o najgorszym bólu już wiadomo o czym
by opowiedział. Poczuł jak ktoś podnosi go do pozycji stojącej i spojrzał na
niezadowolonego Berukie — jak nic chciał zobaczyć jak by został zeżarty.
— Ten chłopak jest niebezpieczny —
Pokręciła niezadowolona głową i wyciągnęła wachlarz, którym zaczęła się wachlować
— zataiłeś przede mną ważna wiadomość Tsubaki. Watanuki Ma zbyt duża więź z tym
gnojkiem, który pomaga mojej siostrze. Powinniśmy się go jak najszybciej
pozbyć.
Głowy wampirów to z jednego przeskakiwały
na drugiego. Servampy niby powinny się kłócić, ale mówiły tak spokojnie jakby
to była zwykła rozmowa przy herbacie. Najlepsze, że w tym wszystkim mówili w
trzeciej osobie o Sakuyi jakby go tu w ogóle nie było. Trochę w sumie było to
smutne.
— Jeśli weźmiesz na siebie cała odpowiedzialność
proszę bardzo — Machnęła od niechcenia dłonią — ale uprzedzam. Jeden przekręt
dosłownie jeden. A zjem jego i każdego kto mi w tym przeszkodzi.
Czarnowłosy wampir uśmiechnął się
przebiegle pokazując równe kły. Coraz więcej podobieństw widział między sobą, a
tą kobietą. Odwrócił się w stronę kiepsko wyglądającego wampira, któremu
spływały kropelki potu z głowy. Zdecydowanie jego ciało przez następne parę
godzin będzie wyło o chwilę wytchnienia.
— Otogiri zabierz go do domu — Głos
męskiej Melancholii wydawał się być odrobinę rozbawiony. Rzeczywiście kurwa
bardzo zabawne. Prawie zginął w najgorszych męczarniach, a ten się uśmiecha.
Kobieta pokiwała głową i złapała Watanukiego pod ramię znikając po chwili.
— Ichita — Servamp spojrzał na swoją
liderkę — ty i Berukia zajmiecie się kulą. I nie chce żadnych niespodzianek. To
także się tyczy ciebie Berukia. Żadnego show. Zabieracie co macie i przynosicie
do mnie.
— A tak w ogóle czemu my zbieramy te kulę?
— Takuda niby nie powinien być ciekawski, ale chciałby wiedzieć chociaż trochę
na czym polega ta cała zbieranina.
— To już moja sprawa — Uśmiechnęła się
przebiegle — Osaka już na pewno nie jest zainteresowana kulą. Zresztą na jej
miejscu też bym się trzymała z daleka.
Gniew drgnął lekko. Pamiętał, że miało
wydarzyć się coś wielkiego podczas narodzin ostatniego Servampa. Dlatego dużo
ludzi zjechało się do agencji. Ale szanowali ich decyzję by pierw wampiry same
świętowały swoje urodziny. Kula została zniszczona dokładnie parę minut przed
osiemnastą. Czy osiemnasta jest tak ważną rzeczą?
_________________________
Drzwi od baru otworzyły się i do środka
weszła grupa dobrze znanych chłopców. Pierwsza rzecz jaka rzuciła się
dziewczynom w oczy to Kuro, który jeszcze walczył z odrobiną markeru na twarzy.
Widać głupi plan Inaby miał swój początek dzisiejszego ranka albo chłopak się
od wczoraj nie mył.
— Cóż to wampirze czyżbyś miał problemy z
twarzyczką? — Stevens zachichotała pod nosem nie mogąc sobie poradzić.
Dzisiejszy dzień musiał być jednym z najbardziej udanych jej życia. Chyba
zacznie się jednak dogadywać z Inabą.
— Coś wiesz na ten temat? — Nim Kuro
zdążył coś powiedzieć to Mahiru go wyprzedził obserwując badawczo Pychę. Ta
upiła łyk kawy po czym odłożyła filiżankę.
— Każda z nas wie — Widząc niezadowoloną
minę jeża uśmiechnęła się jeszcze bardziej złośliwie. Złapała za zdjęcie i
gestem ręki pofrunęło w ich stronę. Jej magia bardzo ułatwiała życie. Wiatr
potrafił być prawdziwym sprzymierzeńcem.
Mina Sleepy Asha jak i Shiroty pokazywała
więcej niż tysiąc słów. Która jest taka psychiczna by robić zdjęcia do tego w
takich sytuacjach. Palec Elise poleciał na szklany słój gdzie dalej siedział
obrażony jeż. Drzwi zza baru się otworzyły i weszła przez nie niezadowolona
Osaka w swoim wampirzym stroju. Tak gnała wcześniej do pracy, że zapomniała o
swoim uniformie rzucając go na łóżko. Zatrzymała się w pół kroku widząc grupkę
patrzącą tym razem w jej stronę i Pana Lenistwa trzymającego zdjęcie.
— Chyba jednak potrzebuje jeszcze pół
litra — Odwróciła się z powrotem w stronę ganku.
Poczuła pnącza wokół ciała i została przyciągnięta
w stronę baru.
— Za dużo już i tak pijesz — Layla
zachichotała z własnego żartu, a rośliny grzecznie zniknęły w ziemi. No cóż
obydwie mają dość przydatne umiejętności. Nawet Hoshiego woda jest bardziej
pożyteczna niż jej błyskawica.
— Yuki już dostała za to szlaban —
Pokazała palcem do tyłu, gdzie Chciwość posłała jej zabójcze spojrzenie mówiące
,,Kurwa spłoniesz”
—
To robota Inaby? — Lawless wybuchł głośnym śmiechem. Słyszał od menadżera
swojego Pana, że dał dziewczynie aparat do wytestowania. Ale żeby używała go do
takich rzeczy.
— A ty zajmij się robotą, a nie podrywasz
kobiety w okolicy — Podrzuciła mu parę jego zdjęć.
— A coś zazdrosna siostro?
— O dziewicę Senka? Chyba śnisz..
____________________
Ichita szedł oglądając skrawek z każdej
strony. Ostatnimi czasy miał wahania między tym co dobre, a co złe. Może jednak
Osaka miała rację, że to przez ich głupotę wpakowali się w to bagno? Claudia
bez żadnego sprzeciwu wierzy tej kobiecie. W końcu całą trójką trzymali się
razem odkąd pamięta. A potem wszystko zniszczyła Raimei. Stanęła po nie tej
stronie barykady co powinna. Właściwie nie tylko ona. Ale reszta rodziny by
zrobiła to co ta kobieta. Czemu baby zawsze muszą robić problem?!
— Widzisz to co ja? — Gniew zatrzymał się
widząc grupkę chłopców idących z dziewczynami.
Lawless co chwilę podśmiewywał się z
czerwonej Inaby. Chyba teraz żałowała wszystkich fotografii jakie zrobiła, chociaż
Licht jako jedyny ze wszystkich był zachwycony niektórymi ujęciami. Ale
Todorokiego to tam nikt nie zrozumie. Zadowolony Berukia już chciał tam gnać.
Pokażą im prawdziwe show!
— Pamiętasz co mówiła moja siostra? —
Takuda nie był przekonany czy łamanie zakazu Mutsuko to dobry pomysł. Zwłaszcza
jak mają odłamek w dłoni.
Wampir westchnął przewracając oczami.
Tsubakuś na pewno nic by nie miał do jego wygłupów! Jeszcze sam by go zachęcił
do roboty. Ale właśnie chłopak znalazł motor przewodni ich ataku. W dłoni Osaki
zamigotał wesoło skrawek kulki. Tak, jeśli teraz zaatakują to Daisaki nie
będzie miała nic do tego jak zdobędą kulę.
~~*~~
— Może Tsubaki uderzy tym razem w jakieś
głośniejsze miejsce? — Layla zamyśliła się patrząc na uliczkę przed nimi — martwi
mnie, że dawno nie było o nich słychać.
— Mi tam wcale z tego powodu nie jest żal
— Osaka bawiła się skrawkiem kuli obserwując go z każdej strony — im rzadziej o
nich słychać. Tym mniej ludzi zginęło.
— Patrzcie jakie pocieszenie! — Hugh
zaśmiał się pod nosem —pamiętaj, że wampiry cały czas giną.
Misono zatrzymał się obserwując ciemną
uliczkę przed nimi.
— Coś nie tak Misono? — Lily także zaczął
obserwować tamto miejsce.
— WITAMY ! WITAMY! — Głos Beruki
spowodował, że mina Osaki zrzedła. Znowu ten psychiczny różowowłosy jegomość
nawiedza jej biedną psychikę — chcecie zobaczyć nowe magiczne sztuczki?
— Przestań się wygłupiać Berukia.. — Z
cienia wyszedł Ichita i uśmiechnął się bezczelnie — witam moje drogie
siostrzyczki.
— Dawno żeśmy się nie widzieli co Osaka? —
Wampir wskoczył ściągając odrobinę cylinder — ranki się zagoiły?
Mahiru jak i reszta spojrzeli z powrotem
na Raimei, która zmrużyła groźnie oczy. Gnojek. Przez niego wszystko się wyda w
najmniej przyjemnym dla niej momencie.
— Przymknij się Berukia — Warkot, który
wyszedł z ust dziewczyny trochę przeraził chłopaka jednak zaraz przyjął kolejny
raz ten złośliwy uśmieszek.
— Dokładnie przymknij się — Wampir Gniewu
nie miał ochoty słuchać sprzeczek. Chciał kule i się stąd wynosić. Właściwie
nikt z nich nawet nie zwraca uwagi na jego łańcuchy, które powoli wychodziły z
ziemi. Zainteresowani byli tylko tym różowowłosym debilem — a właśnie Osaka.
Nie odwiedził was ostatnio Watanuki? Miał dzisiaj przykre spotkanie z naszą
siostrą!
Shirota zbladł słysząc o swoim
przyjacielu. O czym on mówi. Kuro poczuł lekkie szarpnięcie w ciele. Niedobrze
chłopak zaczyna nad sobą nie panować.
— Opanuj się Mahiru — Servamp Lenistwa
starał się jakoś opanować przerażenie, które coraz bardziej jadło nastolatka od
środka.
— Wiesz co się dzieje jak nasza Mutsuko
się zdenerwuje.. — Mógł wyprowadzić z równowagi tego brązowowłosego chłopaka. I
o to mu chodziło. Zrobią zamieszanie i wtedy ukradną to po co przyszli.
— Przestań chrzanić — Żyła na czole Osaki
drgnęła niebezpiecznie i nim wampir się zorientował stała nad nim przymierzając
się do uderzenia. Pewnie by to nawet
odbił, gdyby nie musiał trzymać łańcuchów. Wystarczył jeden ruch dłonią i
Raimei leżała jak długa na ziemi.
— Coś się stało Osaka? — Uśmiechnął się
uroczo — chcesz pierwsza skończyć jako szaszłyczek?
— Jestem za! — Berukia zeskoczył z lampy
chcąc już wbić miecz wampirzycy w plecy, ale Layla zatrzymała go używając
swojej liany.
— Lawless!
No i to by było na tyle. Bo chłopak
uruchomił swoją pułapkę. Wszyscy wylądowali porozwieszani na łańcuchach. Gniew
był jednym z najlepiej rozplanowujących osób w agencji. Jego pułapki były
perfekcyjne. Zatrzymał się dwa kroki od Raimei uśmiechając złośliwie. Położył
nogę na jej plecach.
— Więc może Shirota chcesz posłuchać dalej
o tym jak wygląda zjadanie duszy? — Przycisnął butem mocniej kręgosłup
dziewczyny i usta Osaki skrzywiły się nieznacznie. Doskonale wiedział jak ją
zirytować. Doprowadzi chłopaka do szału. Wtedy na pewno nie zapanuje nad swoim
Servampem. Zabiorą kulę zniszczą więź między Lenistwem, a jego Panem. I na sam
koniec tamten wampir sam ich pozabija. Piękna wizja.
____________________
Trololo
Witajcie :D!
Jestem
po wakacjach, które według mnie niestety trwały za króciutko. I teraz niestety
nadeszła pora spięcia tyłka. Mam tyle pracy, że Bóg mi świadkiem jak nie jebne
na środku to będzie git. Następny rozdział pojawi się regularnie we czwartek
nie wiem jak następny, bo dalej się tworzy. Teraz mogą się pojawiać raz w
tygodniu chyba, że uda mi się go jakoś szybciej skrobać ^^” Więc trzymajcie za
mnie kciuki!
Co do
rozdziału: No coś powoli się zaczyna dziać do przodu, a nasza najmłodsza
poczuła dryg do robienia psikusów aparatem. Tak, wszyscy wiemy, że Inaba lubi
robić ludziom fotki z ukrycia ;).
Co do tego
i kolejnego rozdziału co się pojawi proszę o wyrozumiałość jeśli chodzi o błędy,
ale nie mam czasu ich dzisiaj poprawiać. Jak jakieś złapiecie to piszcie w komentarzach
postaram się je w tygodniu poprawić ^^!
Aaa i jeśli
kogoś to zainteresuje to w tym tygodniu pojawia się nowy tom Servampa! Nie wiem
jak wy, ale ja już ostrze na niego kiełki ^^!
Miłej i
słonecznej niedzieli życzę!
Rzuciło mi się w oczy tylko "[...] Kuro, który jeszcze walczył z odrobiną markeTu na twarzy." Śmiechłam trochę xD
OdpowiedzUsuńOgólnie rozdział zarąbisty jak zwykle, chyba znowu się powtarzam ;-; Inaba i aparat to niezłe połączenie XD
6 tomik T^T Nie mogę się już doczekać :3
A no bo to pisze na telefonie to są błędy takie dziwne xd raz zamiast narzędzi miałam zarząd xd Cieszę się, że rozdział się podobał ;D! No też się nie mogę doczekać już ostrze kiełki na ten tom ^^.
UsuńPozdrawiam:D
Nya rozdział! Wreszcie się doczekałam. Do tego soundtrack z początku. <3 Jak ja go uwielbiam. Kuro z umazaną twarzą z początku musiał być uroczy chciałabym takie zdjęcie :D Najlepiej z Osaką. Nie ładnie Takuda robi -_- niech bierze buciory z naszej Raimei! O nie.. na pewno nie zrobią z Kuro potwora, prawda? Nie mogę się doczekać już ciągu dalszego! Pisz jak najszybciej!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Haha no pewnie xD A biedna Osaka została podstawiona pod mur z tym podobaniem. Widzisz jaki Gniew jest okropny? Powinien dostać mocnego kopa w te swoją uroczą buźkę ;) Spokojnie powoli się piszę ^^!
UsuńPozdrawiam!